Marisa ma trzydzieści kilka lat, studiowała historię sztuki, mieszka w Madrycie i kocha zaglądać do muzeum Prado, a szczególnie kontemplować obraz Boscha, którego tytuł zainspirował polską wersję książki Hiszpanki Beatriz Serrano. Marisa jest też głęboko nieszczęśliwa. Pracuje w agencji reklamowej i nie widzi żadnego sensu w tym co robi. W pracy miga się od obowiązków na wszelkie sposoby, deleguje, kombinuje, robi na ostatnią minutę, a czas spędza na oglądania filmików na YouTubie. Te same filmiki kołyszą ją do snu w domu. Napady lęku i paniki kontroluje lekami i winem, a jej jedynym kontaktem socjalnym jest sąsiad Pablo, z którym spotyka się na wino, wspólne jedzenie i coś więcej.
Marisa tkwi w tym status quo i nic nie robi, by z niego wybrnąć. Nie ma narzędzi, ale też wielkiego wyboru. Znienawidzona praca zapewnia jej dostatnie życie, powala uspokajać żyjących na wsi rodziców, że się jej powodzi i daje szansę nieprzemęczania się. Tą wątpliwą równowagą zachwieje śmierć koleżanki z pracy – która podobnie jak Marisa nie widziała sensu w tym zajęciu, ale też nie udawała dostosowania się. Na najbliższym wyjeździe integracyjnym jej śmierć, o której mówi się, że była z wyboru, zostanie uczczona minutą ciszy.
Powieść Serrano na pewno uderza w kwestie bardzo aktualne, dotyczące setek, tysięcy ludzi, ponadto sporo tu sarkazmu, celnych uwag, ale i skrywanego smutku i poczucia bezsensu. Jestem przekonana, że stąd wynika spora popularność tej powieści. Ja jednak nie uważam jej ani za wybitną, ani nawet za świetną. Ot, lekko się czyta, ale zabrakło mi tu jednak głębi, a zakończenie odebrałam jako slapstickowe. Okładka przyciąga, treść nie rozczarowuje, ale jednak pozostawiła we mnie pewien niedosyt. Być może wynika to z tego, że rozterki Marisy mam za sobą, że jestem już z innego pokolenia i że wolę głębszą analizę postaci. Sama powieść przypominała mi poniekąd "Mój rok relaksu i odpoczynku" Ottesy Moshfegh, ale tę powieść uważam za dużo lepszą.
Moja ocena: 3,5/6
Beatriz Serrano, Ogród rozpaczy ziemskich, tł. Ewa Ratajczyk, 320 str., Wydawnictwo Znak 2025.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz