Dominik ma dwadzieścia kilka lat, jest pół-Romem i prowadzi niezbyt ciekawe życie. Dorabia na budowie, układa sobie życie z Renatą, która ciągle odwala szalone numery. Dla Dominika w życiu liczy się tylko piwko, stosunki wiadomo jakie i zakup samochodu, który leży poza jego zasięgiem finansowym. I byłby całkiem przeciętnym facetem, gdyby nie duch dziecka, który mu się ukazuje co noc. Domonik nie zdaje sobie nawet sprawy, że budynek w którym mieszka niesie ze sobą historię. To w jego okolicach w latach 50. mieszkało dwóch chłopaków – wujek Dominika Karlos oraz jego przyjaciel Adolf. Dzieciaki mieszkają w dzielonych mieszkaniach dla wysiedleńców i penetrują pobliskie ruiny i cmentarz, a towarzyszy im Josef – duch dziecka, które utonęło wraz z matką tuż po wojnie. Trzeci plan czasowy przenosi nas w lata 30.-40., do domu Dominika, w którym mieszka rodzeństwo. Ich matka popełniła samobójstwo, więc brat decyduje się na założenie zakładu pogrzebowego, by utrzymać siebie i siostrę.
Štifter przeskakuje między tymi trzema historiami, które pozornie poza miejscem nic nie łączy. W latach 30. pozostajemy najdłużej – brat erotoman, który decyduje się być po ojcu Niemcem odnosi sukces, bo idealnie wpasowuje się w wydarzenia polityczne. Po wojnie osoby z małżeństw czesko-niemieckich nie mają jednak lekko, podobnie jak te z pochodzeniem romskim. Wspólne życie pod jednym dachem jest dla nich ogromnym wyzwaniem. Ale to tło historyczne zarysowane jest ledwie mimochodem – najważniejsze są tu jednostkowe losy, które splatają się w niespodziewany sposób i nawet jeśli już nie pamiętam o jednostkowych tragediach, to mają one wpływ na przyszłe pokolenia. Znamienne jest to, że Dominik nie interesuje się odnalezionym na strychu dziennikiem, ale zachowuje przeszłość pod postacią trzymanego w zamrażarce śniegu.
Ta niewielka objętościowo powieść kryje w sobie wiele dobra – charakterne postaci, które potrafią denerwować, dużo historii, trudne losy i świetny język. Polecam.
Moja ocena: 5/6
Jan Štifter, Kolekcjoner śniegu, tł. Anna Radwan-Żbikowska, 264 str., Wydawnictwo Książkowe Klimaty 2023.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz