środa, 18 listopada 2009

"Sommerlicht, und dann kommt die Nacht" Jón Kalman Stefánsson


Sara wybrała dla mnie tę książkę w ramach stosikowego losowania. I jestem jej za to wdzięczna. Nie planowałam przeczytania jej w najbliższym czasie i to był błąd. Moja pracowa koleżanka miała rację warto sięgnąć po Stefánssona.
Ja sięgnęłam po książkę tego autora już drugi raz i nie żałuję. O ile pierwsze z nim spotkanie nie było tak udane, to teraz z prawdziwą przyjemnością zatopiłam się w świat małej wioski, zagubionej w zachodniach fjordach Islandii. Jeszcze większą przyjemność sprawiło mi obcowanie z językiem Stefánssona. Szalenie podobają mi się jego zdania - długie, ale nie za długie, zaskakujące, ale nie przekombinowane, opisowe ale nie przegadane. I poetyckie ale bez przesady. Bo uwaxny czytelnik mojego bloga pewnie już zauważył, że nadmiar poetyckości w prozie źle mi służy.
Na pierwszy rzut oka wiejski mikrokosmos jako główny temat powieści nie brzmi zbyt spektakularnie. A jednak. Stefánsson wprawdzie umieszcza akcję w dosłownie zapadłej dziurze, potrafi jednak opowiadając losy mieszkańców wioski, dać odpowiedzi na pytania ponadczasowe, dotyczące każdego. Brzmi znów banalnie? Uwierzcie, banalnie nie jest. I nie jest nudno. Warto poznać losy bogatego przedsiębiorcy, który porzuca żonę i pracę, by poświęcić się studiowaniu łaciny, starym księgom i astronomii. Warto też zajrzeć do wioskowego sklepu, w którym zaczyna straszyć. I warto spotkać samotnika, którego nagle zaczyna odwiedzać kobieta. Warto też zobaczyć jakimi ścieżkami porusza się miłość i jaki to ma wpływ na wioskową wspólnotę.
Stefánsson wspina się coraz wyżej na liście moich ulubionych islandzkich pisarzy. Na pewno sięgnę po jego inne książki i mam nadzieję, że i niebawem polski czytelnik będzie mógł poznać tego pisarza.

Jón Kalman Stefánsson, Sommerlicht, und dann kommt die Nacht, tł. Karl-Ludwig Wetzig, 312 str, Reclam.

3 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, że tak dobrze trafiłam.
    ...no to może teraz dwudziestą piątą?..

    OdpowiedzUsuń
  2. Saro myślę, że poczekam aż wszyscy przeczytają i znów zrobię oficjalne losowanie, ok?

    OdpowiedzUsuń
  3. Achaaaaa, no to już jarzę, jak to działa:))))))))) Faktycznie tak będzie ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń