piątek, 13 listopada 2009

"Świat finansjery" Terry Pratchett


Znany z "Piekła pocztowego" Moist von Lipwig staje przed nowym wyzwaniem. Wyzwaniem, które początkowo go wcale nie interesuje. Lord Vetinari ma swoje sposoby, by zainteresować Moista Królewską Mennicą. Gdy umiera ostatnia dziedziczka banku, Mois dziedziczy jej psa, który stał się właścicielem pakietu akcji. Zadaniem Moista jest zarządzanie bankiem w imieniu psa-prezesa. Lipwig odkrywa więc jak funkcjonuje bank - poznaje głównego kasjera, który chyba jest wampirem, zagląda do piwnicy, gdzie stoi dziwny twór, kierowany przez szalonego Huberta na spółkę z Igorem i w końcu poznaje nietuzinkową rodzinkę zmarłej, która ma ogromną chrapkę na spadek. Zwłaszcza Cosmo, którego największym wzorem jest Vetinari. Wielką rolę odgrywają również golemy i magowie. Pojawia się nawet straż. Czyli czytelnik dostaje wszystko, co Pratchett potrafi najlepiej. Ja jednak nadal oczuwam zmęczenie materiałem i znów nie odczułam rozśmieszająco-relaksaującego wpływu Pratchetta. Z waszych komentarzy i recenzji wiem, że Pratchett się nie pogorszył, więc to jednak ja z pewnością potrzebuję przerwy od Świata Dysku.

Terry Pratchett, Świat finansjery, tł. Piotr W. Cholewa, 351 str, Prószyński i S-ka.

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrycjo ja też mam wszystkie jego książki;) Ale jednak efekt znużenia nastąpił...

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiałam zmienić komentarz - bolała mnie składnia xD przemęczona jestem. Hmm... co do Prachetta to słyszałam famę, że ma ajcchajmer i te najnowsze książki pisze jego córka na podstawie jego notatek. Nie czuj się zmęczona światem dysku, dla przykładu powiem, że jego narracja w ogóle mnie nie zachwyca. Może dlatego, że znam osobę, co go za bardzo uwielbia - ma wszystkie jego książki i anegdoty dotyczące Prachetta nie mają końca - mi ma prawo się przejeść. Ha o0 Anno to podziwiam, bo dla mnie Prachettomania nigdy nie bedzie bliska xd

    OdpowiedzUsuń
  4. O chorobie Pratchetta czytałam owszem, o córce nie. Ale "Świat finansjery" powstał chyba jeszcze przed chorobą. Ja Pratchetta czytam od wielu, wielu lat już:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja po przeczytaniu 2 książek Pratchetta pod rząd potrzebuję odpoczynku od niego i jakiejś zdecydowanie innej książki. Gdy jakiś czas temu wróciłam do niego po roku to nie mogłam się oderwać. Tej pozycji jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Edith chyba masz rację z przerwą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosz, kto wymyślił to coś o córce? Wybitnie intrygujące, bo do podrabiania stylu dobrego pisarza trzeba mieć talent, jeśli zaś się ma,czemuż się samemu nie pisze?...

    OdpowiedzUsuń