O lipcu dawno zapomniałam, a łańcuszek nadal krąży wśród internautów. Tym razem Agnes zadała mi pytania:
1. Czy od razu po przeczytaniu książki możesz o niej dyskutować/pisać, czy też musisz odczekać, by wrażenia się "uleżały" czy skrystalizowały?
Tak, zdecydowanie tak. Często mam ochotę już w trakcie czytania o książce mówić. To dotyczy jednak tylko książek, które mi się podobają albo mnie poruszają. Najmniej ochoty na dyskusje wywołują we mnie książki mdłe. Staram się spisywać recenzję zawsze na świeżo, bo po odłożeniu jednej książki zazwyczaj od razu sięgam po kolejną, co nie służy świeżości wrażeń. Zaobserwowałam, że takie szybkie tempo czytania nie służy krystalizacji wrażeń, ale niestety nie potrafię się powstrzymać przez sięganiem po następną lekturę. Przemyśleniom na temat książki najbardziej służy dyskusja, chociażby blogowa.
2. Dlaczego piszesz recenzje książek?
Nie będę odkrywcza, bo pewnie większość z blogowiczów tak zaczynała. Od 2002 roku spisuję przeczytane tytuły w malutkim kajeciku. Po jakimś czasie stwierdziłam jednak, że nie potrafię sobie przypomnieć treści niektórych książek. Zaczął rodzić się pomysł na bloga. Pisałam już blog córce, więc założenie kolejnego nie było problemem. Na początku podchodziłam jednak do pisania recenzji po macoszemu - były to krótkie notki, brak mi było dyscypliny i dopiero po odkryciu innych moli książkowych, piszących blogi, napędziło mnie do poświęcenia blogowi więcej czasu. W efekcie daje mi pisanie tutaj niesamowitą satysfakcję.
3. Czy pożyczyłabyś książkę do poczytania osobie prowadzącej inny książkowy blog, gdyby o to poprosiła? Nie chodzi o znajomych, a o kompletnie obcą osobę, znaną jedynie jako nick.
Tak, myślę, że tak. Zwłaszcza jeśli byłaby to osoba, która bloga pisze długo. Lubię pożyczać książki, więc pewnie nie odmówiłabym.
4. Czytasz blurby na okładkach? Jeśli tak, to czy one decydują, czy książkę kupisz czy nie?
Raczej nie, bo książek nie wybieram przypadkowo w księgarni. Prawie zawsze wiem, co chcę kupić, albo przynajmniej znam autora. A zresztą książki kupuje online:)
5. Podpisujesz swoje książki?
Już nie. Jako nastolatka miałam specjalną pieczęć z napisem "Biblioteka domowa" i moim imieniem i nazwiskiem. Teraz sporo książek idzie na wymianę, więc nie podpisuję.
Dziękuję za zaproszenie do udziału w zabawie. Sama przekazuję pałeczkę Dedean, Endze oraz AnnieLiwii i zadaję następujące pytania:
1. Jak sobie radzisz z czytaniem książek i czasopism? Co ma u Ciebie priorytet? Czy czytanie czasopism wpływa na przerwę w czytaniu książek? A może nie czytasz czasopism? Jeśli jednak tak, to jakie?
2. Jak Twoja rodzina/znajomi traktują Twoje czytelnicze hobby? Masz w otoczeniu innych moli książkowych?
3. Jaki tytuł nosiła Twoja pierwsza samodzielnie przeczytana książka?
Widzę, że czytanie książek i pisanie recenzji wychodzi nam podobnie. Ja też od razu sięgam po kolejną lekturę i chociaż wiem, że przez to nie będę mogła sobie poukładać w głowie i przeanalizować przeczytanej książki, to po prostu nie mogę się powstrzymać.
OdpowiedzUsuńU mnie "African psycho" zbyt długo przeleżał na coraz kruchszych półkach pamięci i voila, tekstu na blogu nie ma. Też muszę na gorąco. Trzy dni od końca lektury to maks, bo potem kolejna książka wypiera poprzedniczkę i emocje blakną.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, właśnie, Kapuściński tak "namawiał", od razu, bo to potem się zapomni :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, w wekend cosik napiszę :)
OdpowiedzUsuńZaulku bardzo dobrze Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńBazylu zgadzam się, do 3 dni jeszcze wrażenia się utrzymuja a później już trudno coś sklecić.
już opowiedziałam :)
OdpowiedzUsuńDopiero tutaj zajrzałam w tym zabieganiu moim! Dziękuję za zaproszenie, postaram się jutro napisać :)
OdpowiedzUsuń