Lenny Abramov pracuje jako koordynator programu "Miłośnicy Wiecznego Życia", pragnie zostać pierwszym nieśmiertelnym ale wpierw musi namierzyć jak największą ilość OWSZ czyli Osobników o Wysokim Stopniu Zamożności, potencjalnych członków MWŻ. Niestety w ciągu rocznego pobytu we Włoszech udało mu się zwerbować tylko jednego klienta, za to niezdrowe jedzenie i styl życia pogorszyły jego wyniki krwi, a spore wydatki status Credit. Ponadto w noc przed wylotem poznał młodą Amerykankę koreańskiego pochodzenia, w której na zabój się zakochał. Lenny jest staroświecki: kocha książki, które dla innych śmierdzą jak stare skarpety, nie ma najnowszego modelu äpärätu, który jest bardziej rozwiniętym smartfonem, skanującym wszystkkich i wszystko oraz służącym do błyskawicznego zbierania informacji. Jego wybranka serca Eunice za to całkowicie oddana jest nowym technologiom, a jej życie i kontakty z bliskimi toczą się wobrębie portalu GlobalTeens. Brzmi utopijnie? Taką wizję świata Shteyngart umieszcza w całkiem niedalekiej przyszłości. W tym świecie USA jest państwem rozkładu i niepokojów, podlega całkowicie azjatyckim supermocarstwom. Ludzie oceniani są według ich wyników Credit oraz poziomu Fuckability.
Z każdą stroną powieści wizja świata jest coraz bardziej zatrważająca - powierzchowność kontaktów międzyludzkich, płytkość komunikacji, nowomowa oraz materializm przerażają. Początkowo uderza podobieństwo do wizji orwellowskiej. Stopniowo jednak czytelnik zaczyna rozumieć, że shteyngertowski świat bazuje na naszym współczesnym, że w tym kierunku zmierzamy. Dowcipna satyra oraz historia miłosna zaczynają smakować bardzo gorzko.
Shteyngart potrafi zachwycić językiem - nowatorskim na płaszczyźnie słownikowej, wartkim i dowcipnym. Koniecznie chcę podkreślić, że tłumacz spisał się naprawdę nieźle. Tłumaczenie wymyślonej przez autora nowomowy na pewno nie było łatwym zadaniem.
Mimo tych wielu zalet nie udało mi się doczytać do końca tej powieści. Losy bohaterów nie zainteresowały mnie aż tak bardzo, bym chciała spędzić z nimi więcej czasu, a wizja świata przeraziła.
Jeśli macie ochotę poznać wizję Shteyngarta, proszę zgłoście swą chęć w komentarzach - 10 czerwca rozlosuję wśród was mój egzemplarz. A wcześniej zapraszam was na stronę książki.
Moja ocena: 3/6
Gary Shteyngart, Supersmutna i prawdziwa historia miłosna, tł. Jerzy Korpatny, 462 str., Świat Książki.
Z każdą stroną powieści wizja świata jest coraz bardziej zatrważająca - powierzchowność kontaktów międzyludzkich, płytkość komunikacji, nowomowa oraz materializm przerażają. Początkowo uderza podobieństwo do wizji orwellowskiej. Stopniowo jednak czytelnik zaczyna rozumieć, że shteyngertowski świat bazuje na naszym współczesnym, że w tym kierunku zmierzamy. Dowcipna satyra oraz historia miłosna zaczynają smakować bardzo gorzko.
Shteyngart potrafi zachwycić językiem - nowatorskim na płaszczyźnie słownikowej, wartkim i dowcipnym. Koniecznie chcę podkreślić, że tłumacz spisał się naprawdę nieźle. Tłumaczenie wymyślonej przez autora nowomowy na pewno nie było łatwym zadaniem.
Mimo tych wielu zalet nie udało mi się doczytać do końca tej powieści. Losy bohaterów nie zainteresowały mnie aż tak bardzo, bym chciała spędzić z nimi więcej czasu, a wizja świata przeraziła.
Jeśli macie ochotę poznać wizję Shteyngarta, proszę zgłoście swą chęć w komentarzach - 10 czerwca rozlosuję wśród was mój egzemplarz. A wcześniej zapraszam was na stronę książki.
Moja ocena: 3/6
Gary Shteyngart, Supersmutna i prawdziwa historia miłosna, tł. Jerzy Korpatny, 462 str., Świat Książki.
zgłaszam się :) może mi pójdzie lepiej.. ;)
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę bardzo. Uwielbiam takie książki, a Twoja recenzja tylko dodaje smaczku
OdpowiedzUsuńteż chciałabym się zgłosić bo zachęcająca jes ta recenzja ;)
OdpowiedzUsuńZobaczmy jak to będzie. No i zaciekawiło mnie to fuckability :D
OdpowiedzUsuńJa też się zgłaszam, bo książka zainteresowała mnie jak tylko pojawiła się w zapowiedziach, no i cóż, mam nadzieję, że ja dam radę ją doczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka i ciekawa opowieść. Z przyjemnością wezmę udział w losowaniu:)
OdpowiedzUsuńTo ja również zgłaszam się :) i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHm... Wpisałam się po Bazylu, wydawało mi się, że komentarz jest, a nie ma :S Dziwne. Jeszcze raz więc:
OdpowiedzUsuńZgłaszam się!
brzmi całkiem interesująco. zgłaszam się - może uda mi się ją dokończyć za ciebie :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa więc się zgłaszam ;)
OdpowiedzUsuńzglaszam sie
OdpowiedzUsuńZgłaszam się:).
OdpowiedzUsuńZgłaszam się;) Jak zobaczyłam jej opis w katalogu od razu zachciałam przeczytać
OdpowiedzUsuńzgłaszam się - numer 15 :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Już tyle różnych opinii czytałam o książce, z chęcią sama bym się zmierzyła z tą książką.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się i pozdrawiam,
Kass
Zgłaszam się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
boena
Ja się zgłoszę, może mi się spodoba :).
OdpowiedzUsuńzgła-szam się! :P
OdpowiedzUsuńmarta :)
mostly.marta@gmail.com
Oczywiście, że chcę.:)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się i ja :-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie zapoznam się z tą pozycją,uam20@wp.pl
OdpowiedzUsuńRecenzja do mnie przemówiła :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się.
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńNa przekór wszystkiemu spróbuję przeczytać :)))
OdpowiedzUsuńagnzimka@gazeta.pl
Zglaszam sie i pozdrawiam - Moni
OdpowiedzUsuńZgłaszam się.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się - Szymek
OdpowiedzUsuńZgłaszam się do losowania, bo zapowiada się oryginalna lektura :).
OdpowiedzUsuńTo i ja chciałabym się zmierzyć z tą książką.
OdpowiedzUsuńJa również się zgłaszam. W "Polityce" pisano o tym autorze bardzo pochlebnie.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się;D
OdpowiedzUsuńI ja się zgłoszę:)
OdpowiedzUsuńWitam, również się zgłaszam.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się - Gratka
OdpowiedzUsuńzgłaszam swą chęć ;)
OdpowiedzUsuńcola_light@op.pl
JA też się zgłaszam a jakże :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń