Już jakiś czas temu przeczytałam pierwszą książkę z cyklu o Jakubie Wędrowyczu, niestety dotąd nie miałam okazji jej opisać. W czwartek wróciłam do domu po prawie dwumiesięcznych podróżach, o których krótko pisałam tutaj i powolutku nadrabiam niesamowite zaległości.
Moje wrażenia z "Kronik" niewiele różnią się od tych, które miałam po przeczytaniu "Weźmi czarno kurę", z tą różnicą, że tym razem zabrakło efektu zaskoczenia i niektóre opowiadania mnie nużyły. Najlepszym wydaje mi się być "Z archiwum Y" - cudownie prześmiewcze i przewrotne.
Mam na półce jeszcze jedną książkę z tego cyklu i myślę, że na niej poprzestanę. Nie przeczę, że opwiadania Pilipiuka dostarczają całkiem niezłej rozrywki ale w moim wypadku, co za dużo, to jednak niezdrowo. Ciekawa jestem w jakim stylu utrzymane są inne powieści Pilipiuka? Czytaliście? Polecacie?
Moja ocena: 4/6
Andrzej Pilipiuk, Kroniki Jakuba Wędrowycza, 291 str., Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin 2007.
Wędrowycz idealnie trafia e moje poczucie humoru, ale zgadzam się, że to nie jest dowcip dla każdego i może się znudzić. Z innych czytałam "Wampira z M-3" - zdecydowanie polecam.
OdpowiedzUsuńJa żadnej książki Pilipiuka nie czytałem,a recenzje różne. Czytałem tylko jedno opowiadanie i bardzki się podobało.
OdpowiedzUsuńCzytałam (o ile można tak powiedzieć, bo nie doczytałam :D) tylko "Czarownika Iwanowa" i w ogóle mi nie podszedł ten typ humoru... Ale na półce gdzieś tam się jeszcze krzątają "Kuzynki" pobrane bodajże jeszcze na podaju, więc pewnie i z nimi kiedyś się zmierzę, choć póki co odwlekam ten moment.. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Wędrowycza, ale "Kuzynki" i pozostałe części tego cyklu uważam za 100 razy lepsze! Polecam!
OdpowiedzUsuńWędrowycza trochę czytałam, ale w większych dawkach jest mało strawny. Pilipiuk (a nie jest to tylko moja opinia) jest nierówny. Dużo pisze, ale nie zawsze na jednakowym poziomie.
OdpowiedzUsuńMnie się podobają zbiory opowiadań "2586 kroków" czy "Czerwona gorączka". Ciekawa jest też seria "Oko jelenia" - sprawnie i wciągająco napisane.
Milo czytać, że wasze odczucia choć w części pokrywają się z moimi. Dziękuję za sugestie, może kiedyś zdecyduj ę się Pilipiuka z innej strony poznać:)
OdpowiedzUsuńAle i tak dobrze się je czyta...Jak to mówią-lekko łatwo i przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://pozolklekartki.blogspot.com/
Lubię dwie książki Pilipiuka:
OdpowiedzUsuń"Operacja Dzień Wskrzeszenia"
i "Czerwona gorączka"
Polecam,
Sandra