poniedziałek, 9 października 2023

"Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek" Kateryna Babkina


Niezwykła, niewielka książka, która mnie całkowicie oczarowała. Książka, do której warto wrócić, bo każde zdanie, każda postać skrywa w sobie tak wiele, że nie sposób odkryć wszystko podczas pierwszej lektury. 

W pierwszym opowiadaniu Babkina wprowadza bohaterów kolejnych rozdziałów, o czym nie wiedziałam (nie czytam blurbów i streszczeń), więc miałam przyjemność stopniowego odkrywania zamysłu autorki. Piątka dzieci spotyka się w pierwszej klasie i ta znajomość będzie trwała do dorosłości.
To pierwsze pokolenie po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości. Pokolenie, które ma nadzieję na nowe, na suwerenne życie, bez cienia Związku Radzieckiego. Babkina szkicuje skomplikowane powiązania rodzinne, wujków, babcie, dziadków i ciocie. Tu trzeba rozrysować drzewo genealogiczne, by połapać wszystkie powiązania. To w zasadzie książka o trudnych relacjach rodzinnych z szerokim ukraińskim tłem, bo przewija się tu i wojna, i ZSRR i głód. 

Każdy rozdział to inna opowieść, sekret rodzinny, który zasadza się na jakimś przedmiocie, drobnostce - to może być pierścionek czy basen albo cukier. Ta pozornie błaha historia pozwala odkryć traumatyczne przeżycia, nierozwiązane sprawy, tajemnice, o których się nie mówi, a jeśli już trzeba, to tylko szeptem. 

Te krótkie teksty są tak treściwe, tak zaskakujące, postaci tak wyraziste i ludzkie, że nie sposób uwierzyć, jak można nakreślić tak wiele na niespełna stu stronach. Babkina operuje delikatnym językiem, snuje historie jakby mimochodem, bez patosu i ozdobników. Piękna proza, polecam!

Moja ocena: 5/6

Kateryna Babkina, Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek, tł. Bohdan Zadura, 100 str., Wydawnictwo Warsztaty Kultury 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz