czwartek, 28 kwietnia 2022
"Tragedia na Przełęczy Diałtowa. Historia bez końca" Alice Lugen
środa, 27 kwietnia 2022
"Beze mnie jesteś nikim. Przemoc w polskich domach" Jacek Hołub
piątek, 22 kwietnia 2022
"Czarna" Wojciech Kuczok
Serię na F/aktach bardzo lubię, lubię także prozę Kuczoka i Czarna tych upodobań nie zmieniła. Kuczok stworzył świetną opowieść o tragicznej miłości, która zakończyła się niepotrzebną zbrodnią.
Jeremi i Maryśka poznają się przypadkowo. On znudzony małżeństwem, ona samotna nauczycielka szukająca miłości - idealnie do siebie pasują. Łączy ich namiętny seks i przynajmniej ze strony Marii głębokie uczucie. Kuczok zbeletryzował historię zbrodnii w Czarnej Białostockiej - ja on niej wcześniej nie słyszałam, i dobrze, bo zakończenie jednak mnie zaskoczyło! Autor postawił na nakreślenie małomiasteczkowej społeczności oraz pokusił się o zrozumienie motywu zbrodni. Owa kreacja życia na wschodzie polski wyszła mu świetnie - te rozmowy między mężczyznami, te ploteczki między kobietami, sposób wychowania dzieci, codzienne troski są tak autentyczne, że odebrałam Kuczokowi każde słowo. Natomiast relację Jeremiego i Marii osadził na seksie - takim, jakiego Jeremiemu brakowało w domowej sypialni. Maria jest gotowa spełnić jego każdą fantazję, zawsze chętna i namiętna. Kuczok opisuje tu tego seksu dużo, nie unika wulgarności i dosadności - moim zdaniem czyni to świetnie. Sama kreacja postaci wydała mi się być autentyczna - poczynając od otoczenia (żona, teściowa itd) po samą parę.
Jestem przekonana, że do mojej oceny przyczynił się fakt, że słuchałam tej książki w świetnej interpretacji Edyty Olszówki.
Kolejny udany tom z tej serii, zostały mi jeszcze dwie książki, po które na pewno sięgnę.
Moja ocena: 5/6
Wojciech Kuczok, Czarna, czyt. Edyta Olszówka, 260 str., Wydawnictwo Od deski do deski 2017.
środa, 13 kwietnia 2022
"Transit" Abdourahman A. Waberi
wtorek, 12 kwietnia 2022
poniedziałek, 11 kwietnia 2022
"Grace i Grace" Margaret Atwood
niedziela, 10 kwietnia 2022
"Tęsknota" Gaël Faye
Gabriel ma 11 lat i szczęśliwe dzieciństwo - mieszka w miłym domu w Budżumburze, stolicy Burundi, ma świetną paczkę kolegów, kochaną siostrę i fajnych rodziców. Wszystko zaczyna się jednak psuć, gdy przestaje się układać między mamą i tatą. Tata jest francuskim przedsiębiorcą, a mama Afrykanką, uchodźczynią z Rwandy, przynależącą do plemienia Tutsi. Faye opowiada o wydarzeniach z początku lat 90. XX wieku z perspektywy chłopca, który obserwuje i nie rozumie. Który nie ma szansy zrozumieć, bo rodzice, chcąc uchronić dzieci, nie opowiadają zbyt wiele o polityce. Gaby zatraca się więc w chłopięcych zabawach, szkole, pisaniu listów do koleżanki z Francji, psikusach, ale równocześnie obserwuje dorosłych i rozumie coraz więcej.
Dziecięca perspektywa tej opowieści oznacza ogromną dozę nostalgii, ale także wzmaga grozę i tragizm sytuacji w Rwandzie, która odbiła się również echem na Burundi i polityce tego kraju. Stopniowo życie Gabriela i jego rodziny ogarnia echo narastającego konfliktu tuż za granicą. Chłopiec stopniowo z zachowania rodziców wyczytuje niepokój, zło i zmartwienia, nie rozumie jednak ciągle różnicy między Tutsi i Hutu. Umysł dziecka próbuje pojąć genezę konfliktu, ale oczywiście nie potrafi tego zrozumieć.
To piękna, zapewne autobiograficzna, powieść o dorastaniu w Afryce, które pełne jest uroku, nostalgii, dziecięcej radości. Faye pokazuje, że dzieciństwo na tym kontynencie nie zawsze musi być przepełnione biedą, że może przypominać Bullerbyn. Dekonstrukcję tego obrazu obserwujemy stopniowo, jej oznaki nadchodzą niespodziewanie, najpierw pod postacią rozstania się rodziców, które podszyte jest politycznym wrzeniem w kraju matki. Tragedia widziana oczyma dziecka tym bardziej poraża i paraliżuje.
To bardzo ciekawe spotkanie z literaturą Burundi, polecam!
Moja ocena: 5/6
Gaël Faye, Tęsknota, tł. Katarzyna Marczewska, 208 str., Wydawnictwo W.A.B.
sobota, 9 kwietnia 2022
"Iman" Ryad Assani-Razaki
Iman jest moim pierwszym spotkaniem z literaturą Beninu. Ryad Assani-Razaki jest informatykiem, który aktualnie mieszka w Kanadzie, ale urodził się i wychował w Afryce. W swojej powieści pisze o problemie dzieci wychowywanych przez ulice, a szerzej pacząc, o biedzie.
Na początku powieści poznajemy chłopca o imieniu Toumani, który zostaje sprzedany przez rodziców do miasta. Jest on jednym z licznego rodzeństwa, a jego rodzice zostają zapewne zmuszeni do tego kroku przez biedę, choć czytelnik nie poznaje szczegółów. Toumani trafia do domu bogatej kobiety, gdzie poznaje inne dzieci, nie zostaje tam jednak długo. Ponownie zostaje sprzedany do domu oprawcy, który maltretuje dziecko i zostawia pół-żywe w kanale. I wtedy poznaje Imana - to on ratuje Toumaniego i pomaga mu dojść do zdrowia. Ojciec Imana jest białym Francuzem, który już opuścił Benin, ale chłopak to jarzmo będzie nosił całe życie. Wśród narratorów powieści znajdą się też Alisa, Zainab, Hadja i Desiree. Alisa należała do dzieci, które mieszkały u kobiety, która kupiła Toumaniego, natomiast Hadja to babka, Zainab matka a Desire brat Imana. Na podstawie opowieści tych wszystkich osób poznajemy postać tytułowego bohatera.
Iman jest inny, jako syn białego człowieka odstaje wyglądem, ale i ma poczucie braku przynależności. Jego idée fixe jest wyjazd z Afryki - tylko tym żyje i tylko do tego dąży. Assani-Razaki nakreśla obraz ekstremalnej biedy, braku perspektyw, uwikłania w okoliczności. Każde z trojga dzieci boryka się z brakiem możliwości świadomego kształtowania swojej przyszłości, samotnością, zagubieniem, stykają się z przemocą, przestępczością, mają świadomość ulotności ich życia. Wsparciem jest dla nich przyjaźń, miłość, wspólnota przeżyć.
To bardzo ciekawa powieść, która pozwala na bliższe spojrzenie na sytuację dzieci ulicy w Beninie, a równocześnie porusza szeroką gamę tematów.
Moja ocena: 5/6
Ryad Assani-Razaki, Iman, tł. Sonja Finck, 320 str., Wagenbach 2016.
piątek, 8 kwietnia 2022
"Głośnik w głowie. O leczeniu psychiatrycznym w Polsce" Aneta Pawłowska-Krać
niedziela, 3 kwietnia 2022
"Maru" Bessie Head
Margaret Cadmore to sierota wychowana przez angielskich misjonarzy, imię i nazwisko otrzymała po swojej przybranej matce. Dzięki niej dziewczyna ukończyła szkołę, w której zawsze odnosiła sukcesy i została nauczycielką. Mimo dobrej edukacji i angielskiego wychowania jej przynależność do plemienia Masarwa naznaczy jej los. To plemię nie cieszy się bowiem popularnością i jego członkowie skazani są na wykonywanie najgorszych prac lub bycie niewolnikami. Gdy Margaret przybywa do Dilepe, gdzie ma objąć swoją pierwszą posadę, jej pochodzenie określi jej pozycję. Kobieta jest świetną nauczycielką i niebawem wzbudzi głębokie emocje u Maru i Moleki. Obaj mężczyźni są wodzami plemion zamieszkujących Dilepe. Maru ma nawet niewolników należących do plemienia Masarwa. Margaret zostaje uwikłana w rywalizację między mężczyznami, a jej pochodzenie odgrywa tu sporą rolę. Obaj pożądają pięknej nauczycielki, zresztą obcowanie z różnymi kobietami jest u nich na porządku dziennym. Dikeledi - inna nauczycielka, z którą Margaret połączy przyjaźń, wprowadza ją w tajniki wioskowych relacji.
Ta niewielka powieść obraca się wokół rywalizacji, podejrzeń, spekulacji, a wszystkie te działania podszyte są głębokim rasizmem, nietolerancją i seksizmem. Przyznam, że dla mnie ta lektura była dość wymagająca - nie tyle językowo (czytałam po angielsku), co treściowo. Niespecjalnie interesowały mnie wioskowe i plemienne zawirowania, a konkluzje nie były dla mnie odkrywcze.
Moja ocena: 3/6
Bessie Head, Maru, 127 str., Heinemann 1997.
sobota, 2 kwietnia 2022
"Gdzie śpiewają raki" Delia Owens
piątek, 1 kwietnia 2022
"Corpus Delicti. Ein Prozess" Juli Zeh
Stosikowe losowanie kwiecień 2022
Anna wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 19 książek) - 15