Po trylogii Lilji Sigurðardóttir nie spodziewałam się cudów i słusznie, bo nie są to wyżyny kunsztu kryminalnego, co dotkliwie pokazał mi tom trzeci, który z braku dostępu do audiobooka, przeczytałam. Już nie raz się przekonałam, że to co bezrefleksyjnie wchłaniam podczas słuchania, nie zawsze jest strawne, gdy się tę książkę czyta. Zacznę może jednak od pozytywów.
Akcja tego cyklu ma miejsce tuż po krachu finansowym, podczas którego bardzo ucierpiała Islandia. Okazało się, że dynamiczny rozwój banków był tylko wielką bańką pełną spekulacji. Teraz tzw banksterzy podlegają prawu i ich kombinacje i machlojki są stopniowo rozpracowywane przez specjalną policyjną komórkę. Jedną z banksterek jest Agla - nieprzytomnie bogata, niezwykle elegancka, lwica jeśli chodzi o finanse i zupełnie nieśmiała w kwestii związku. Agla prowadzi bowiem niecałkiem oficjalny związek z Sonją - ładną, zgrabną matką kilkuletniego chłopca. To ich tête-à-tête doprowadziło do rozpadu małżeństwa Sonji. Adam, jej ex, to sprytny zawodnik, również bankster. Tak ustawił całą sprawę, że dziecko mieszka u niego, a spragniona kontaktów z synem matka musi o nie walczyć. To właśnie ta sytuacja wplątała je w szemrane interesy i teraz pracuje jako kurierka narkotyków. Niewykształcona i w zasadzie niezbyt rozgarnięta Sonja dobrze odnalazła się w tej czynności i może poszczycić się najlepszą skutecznością wśród islandzkich kurierów. W pierwszym tomie dowiadujemy się więc, jak doszło do tego, że Sonja działa w świecie narkotyków oraz kto stoi za wielkim handlem. Autorka wprowadzi też postać Bragiego - celnika, który zbliża się do emerytury i bardzo potrzebuje pieniędzy. Miałam zacząć od pozytywów, więc podkreślę na plus wprowadzenie wątku lesbijskiego, a także dość szczegółowe (aczkolwiek mogą ono być nużące) wyjaśnienie tła islandzkiego krachu finansowego.
Kolejny tom to próba Sonji wyrwania się z macek bossów narkotykowych i jej ucieczka z synem na Florydę. Ucieczka oczywiście nieudana, bo, jak się okazuje, na plecami islandzkiego bossa stoi wielka mafia, dla której nic nie jest problemem. Sonja więc zamiast wyrwać się z bagna, pogrąża się jeszcze bardziej. W tym tomie autorka przenosi się z Islandii do Londynu i Meksyku, by bardziej szczegółowo pokazać kulisy narkobiznesu.
Trzeci tom miał wszystko rozwiązać, sądziłam. Tymczasem Sonji jest tu jak na lekarstwo, przejawia się gdzieś w tle, a na plan pierwszy wysuwa się Agla, która mimo wielu prób oszukania służb śledczych ląduje w więzieniu oraz znana z wcześniejszych tomów Maria - była inspektorka śledcza, która chciała wiedzieć zbyt wiele. Sigurðardóttir wprowadza jeszcze postać nastolatka, którego obsesją jest konstrukcja bomby.
Podsumowując więc pozytywy - oprócz świata finansów i związku homoseksualnego, trzeba ich szukać na siłę. O ile kupuję opis islandzkich realiów, to już w kwestii działań mafii narkotykowej niespecjalnie autorce wierzę, zwłaszcza, że niektóre sceny były rodem jak z serialu na Netfliksie. Zresztą wyżej wymieniony związek między Aglą i Sonją też do końca nie przekonuje - stereotypami i sztucznością rozmów i interakcji. Rozumiem, że autorka chciała pokazać zahamowania Agli, która właściwie była prowodyrką tej relacji, ale całe zachowanie tej postaci jest wręcz śmieszne i dziecinne, a zalewanie problemów alkoholem bardziej niż stereotypowe. Zresztą żadna z wykreowanych przez Lilję potaci nie zyskała mojej sympatii - na pozór uwikłana w narkotyki wbrew swojej woli Sonja nie wzbudziła mojego współczucia. Najciekawsze są w zasadzie postaci drugoplanowe - Bragi i Maria.
Cała reszta to już niestety same minusy. Wymienię tu przede wszystkim nudne prowadzenie narracji bazujące na wciąż i wciąż samych sekwencjach (rozmowy, spotkania z tymi samymi osobami, konflikt z matką, weekendy z synem, nagłe przeskoki w czasie bez wyjaśnienia jak między drugim a trzecim tomem). Porzucenie w trzecim tomie głównego wątku jest całkowicie zaskakujące, tak jakby autorka pisała scenariusz i aktorka grająca główną bohaterkę umarła. Zamiast Sonji mamy więc Elísę - postać niespójną i zupełnie niepasującą do całokształtu cyklu.
Ten cykl to chyba pierwsza islandzka seria kryminalna, która aż tak mnie rozczarowała. Gdyby nie islandzki koloryt i dobrze mi znane wydarzenia w tle oraz fantastyczna lektorka, który idealnie wymawiała wszystkie islandzkie nazwy, imiona i nazwiska, pewnie porzuciłabym lekturę.
Moja ocena: 3/6
Lilja Sigurdardóttir, Das Netz, tł. Anika Wolff, czyt. Christiane Marx, 360 str., Audible Studios 2020.
Lilja Sigurdardóttir, Die Schlinge, tł. Tina Flecken, czyt. Christiane Marx, 350 str., Audible Studios 2020.
Lilja Sigurdardóttir, Der Käfig, tł. Anika Wolff, czyt. Christiane Marx, 384 str., Audible Studios 2021.