Jako że dramaty wolę oglądać w teatrze, na spotkanie z tym noblistą wybrałam jego powieść autobiograficzną. I sama nie wiem, czy to był dobry wybór. Fo to gawędziarz, sprawnie włada słowem i od zawsze miał talent do snucia opowieści. I jego początkowe wspomnienia są faktycznie urocze. Noblista opowiada o swojej rodzinie, która często zmieniała miejsca zamieszkania - zależały one, gdzie przeniesiony został ojciec, zawiadowca kolejowy. Gdy rodzina przeprowadza się do małej wioski na granicy ze Szwajcarią, Dario prowadzi beztroskie życie. Szaleństwa z dziećmi, radosne zabawy na dworze, wyprawy łodzią do Szwajcarii, gdzie mieszka wujek - te wspomnienia pełne są nostalgii, beztroski i świadczą o szczęśliwym dzieciństwie pisarza.
Gdy chłopak dorasta jego mikrokosmos zaczyna się rozszerzać - spędza kilka miesięcy u dziadków, gdzie uczy się wiele od dziadka, który jest bardzo utalentowanym ogrodnikiem. Potem zaczyna uczęszczać do szkoły w Mediolanie, ważne miejsce w jego życiu zaczynają zajmować przyjaciele. Z czasem chłopiec zaczyna rozumieć aktualne wydarzenia polityczne. Jego ojciec przewodniczy bowiem w ruchu oporu, zaangażowany jest w nielegalny przerzut Żydów do Szwajcarii. Zindoktrynowany w szkole Fo, stopniowo odkrywa prawdziwą twarz faszyzmu. Książka nie obejmuje więc tylko tytułowych siedmiu lat i nawet nie jeszcze kilku kolejnych, lecz opowiada o życiu Fo aż do zakończenia wojny i potem śmierci ojca. Lata wojenne to już przede wszystkim próba uniknięcia wojska, strach przed Niemcami i ucieczki.
O ile początkowe rozdziały czytało się świetnie, to jednak kolejne zaczęły mnie nużyć. Fo, jako znany gawędziarz, przytacza wiele swoich opowieści, anegdot, historii o mieszkańcach okolic, przytacza historie, które na poczekaniu opowiadał swoim przyjaciołom. I niestety właśnie te opowieści mnie nie porwały, tylko zwyczajnie nudziły. Myślę, że przyczyną tego przede wszystkim była moja niezbyt wielka znajomość włoskich realiów, dla osoby pochodzącej z opisywanych przez Fo regionów, te historie zapewne mają wiele niedostrzegalnych dla mnie smaczków.
Sam noblista to faktycznie niezwykle barwna postać, wszechstronny artysta i utalentowany gawędziarz.
Moja ocena: 3/6
Dario Fo, Meine sieben Jahre und ein paar dazu, tł. Peter O. Chotjewitz, 238 str., Kiepenhauer & Witsch 2005.