czwartek, 30 września 2021
"Kto zabił mojego ojca" Édouard Louis
środa, 29 września 2021
"Koniec z Eddym" Édouard Louis
niedziela, 26 września 2021
"Porwanie Jane E." Jasper Fforde
piątek, 24 września 2021
"Kōmisorz Hanusik" Marcin Melon
czwartek, 23 września 2021
"Samotny jak Szwed" Katarzyna Tubylewicz
wtorek, 21 września 2021
"Historia przemocy" Édouard Louis
poniedziałek, 20 września 2021
"Bittere Schokolade" Tom Hillenbrand
niedziela, 19 września 2021
"The Death of Vivek Oji" Akwaeke Emezi
sobota, 18 września 2021
"Bergsalz" Karin Kalisa
Po przeczytaniu dwóch powieści Kalisy, stałam się fanką jej prozy. Ta powieść utwierdziła mnie w moim przekonaniu, Niemka ponownie przekonała mnie do swojego stylu. Mimo że nie jestem fanką cukierkowych powieści z happy endem, to pokrzepiająca nuta powieści Kalisy mnie przekonuje. Podobnie jak w Sungs Laden, w tej powieści Niemka stawia na porozumienie na najniższym szczeblu, umieszczając jednak akcję w bawarskiej wiosce.
Tutaj mieszkają same wdowy, które żyją jak dotychczas. Sprzątają, gotują, robią zapasy, uprawiają ogródki, suszą zioła, zbierają przepisy. Tyle że są samotne. Gdy pewnego dnia jedna z nich w porze obiadowej odwiedza sąsiadkę, by poprosić ją o mąkę, choć każda szanująca się gospodyni ma zapas każdego rodzaju mąki, najpierw wstrząsa ustalonym od lat rytmem. No bo jak to w porze obiadowej do kogoś zapukać? Potem jednak sąsiadka ją zaprasza do stołu i od słowa do słowa umawiają się na kolejny dzień. Potem do nich dołącza kolejna wdowa, potem kolejna, aż tworzą krąg kobiet, które dla siebie nawzajem gotują i wymieniają doświadczenia i wspomnienia. Pewnego dnia rodzi się pomysł gotowania dla innych. Brak tylko miejsca. Najlepiej nadawałaby się wioskowa gospoda, która od wielu lat stoi zamknięta.
Tymczasem zakwaterowano tam uchodźców, którzy jednak nie mogą korzystać z nieprzystosowanej podobno do wymogów sanitarnych kuchni. Dostarczany im catering jest jednak niewypałem - uchodźcy nie znają takich potraw i większości im one nie smakują. I tu spotykają się dwa odległe światy. Bawarskie a arabskie gospodynie, a smaki i kuchnia tworzą nić porozumienia. Podobnie jak w Sungs Laden to porozumienia zaczyna się na najniższym szczeblu, wśród zwykłych ludzi, na przekór przepisom i logice.
Kalisa z wielką czułością i empatią opisuje oba te światym, snując pokrzepiającą, ale równocześnie daleką od kiczu powieść. Udaje jej się opisać samotność, wykluczenie i niezrozumienie na podstawie dwóch zupełnie odmiennych i odległych światów, a nawet trzech, bo jedną z bohaterek jest wioskowa rebeliantka, która opuszcza rodzinę i świat dzieciństwa, by wyruszyć w regiony ogarnięte konfliktami zbrojnymi. Nieco dziwne natomiast są fragmenty z przeszłości - początkowo nie bardzo wiedziałam, jak je zaszufladkować i do których wydarzeń przypadkować, dopiero sam koniec książki pozwala na zrozumienie zamysłu autorki.
Moja ocena: 5/6
Karin Kalisa, Bergsalz, czyt. Beate Himmelstoß, Johannes Steck, 208 str., Argon Hörbuch 2020.
piątek, 17 września 2021
"Polska odwraca oczy" Justyna Kopińska
czwartek, 16 września 2021
"Kaltes Land" Michael Tsokos
środa, 15 września 2021
"Spinner" Benedict Wells
piątek, 10 września 2021
Statystyka sierpień 2021
Przeczytane książki: 12
czwartek, 9 września 2021
"Zgiń, kochanie" Ariana Harwicz
środa, 8 września 2021
"Die Infantin trägt den Scheitel links" Helena Adler
czwartek, 2 września 2021
"Wyznanie" Domenico Starnone
Pietro jest nauczycielem, który po burzliwym związku z uczennicą poznaje Nadię, także nauczycielkę. To spotkanie przeistoczy się w związek, a potem małżeństwo i rodzinę. Oboje uczą w tej samej szkole, jednak to Pietro publikuje artykuły na temat szkolnictwa. Gdy pewien wydawca proponuje mu napisanie książki o tej tematyce, nauczyciel podejmuje wyzwanie, nie spodziewając się, że jego publikacja stanie się niemal bestsellerem, a on sam będzie jeździć po całych Włoszech na spotkania autorskie. Tymczasem jego żona matematyczka porzuca swój projekt badawczy na uniwersytecie i poświęca się macierzyństwu. Pietro niespecjalnie naciska, by poznać przyczyny jej decyzji. To specyficzne małżeństwo, w którym mało się rozmawia, a życie toczy się z rozpędu. Stopniowo widać, że to Pietro jest tym, który daje się ponieść wydarzeniom, człowiekiem, któremu życie się wydarza, a on mu się poddaje.
Powieść Starnone nie byłaby tak spektakularna, gdyby nie tytułowe wyznanie. Otóż gdy Pietro spotyka swoją pierwszą miłość Teresę kilka lat po rozstaniu oboje czynią sobie pewne wyznanie - zdradzają sobie nawzajem wstydliwą tajemnicę. Ponieważ Pietro ma Teresę za neurotyczną i nieobliczalną, całe życie drży, że zdradzi ona jego tajemnicę. Ten fakt ma wpływ na jego zachowanie praktycznie do końca.
Starnone kreując słabego i bezwolnego mężczyznę, który odniósł zaskakujący nawet dla niego samego sukces, równocześnie przedstawia kobiety pewne siebie i zdecydowane na działanie. Jest to Teresa, która robi karierę jako artystka w Nowym Jorku, jest Tilde redaktorka w wydawnictwie Pietra i jego towarzyszka podczas wyjazdów na spotkana autorskie i wreszcie Nadia, która podejmuje wszystkie decyzje dotyczące małżeństwa (dzieci, przeprowadzka). Pozornie zatroskany rodziną Pietro (telefony co wieczór do żony chociażby) korzysta z tego, że fala popularności prowadzi go przez życie. Podobały mi się ostatnie rozdziały napisane z perspektywy Teresy i najstarszej córki Pietra, które ukazują mężczyznę w zupełnie innym świetle.
Wyznanie to książka, którą czyta się lekko, ale spotkanie klubu książkowego Wydawnictwa Pauza uświadomiło mi, jak wiele w sobie kryje. Dopiero głębsza dyskusja pomogła mi odkryć, na jak wiele sposób można ją interpretować i dowiedzieć się, że nie jestem w mojej interpretacji odosobniona. To ciekawe, że w Pauzie często trafiam na pozornie proste i lekkie książki, które haczą i kryją w sobie dużo więcej niż na pierwszy rzut oka widać.
Moja ocena: 4/6
Domenico Starnone, Wyznanie, tł. Katarzyna Skórska, 176 str., Wydawnictwo Pauza 2021.
środa, 1 września 2021
Stosikowe losowanie wrzesień 2021
"Motherhood" Sheila Heti