czwartek, 26 maja 2011

Stosikowe losowanie - runda 6/11

Zapraszam do zgłaszania się do rundy 6. Pary rozlosuję 1 czerwca.
Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.
2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.
3. Wylosowaną książkę należe przeczytać do końca miesiąca.
4. Mile widziana recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.
5. Podsumowanie do wszystkich link wraz z linkami znajduje się w zakładkach u góry strony.
6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną częścią cyklu, można zacząć czytanie od pierwszego tomu.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaną liczbą książek w stosie.

środa, 18 maja 2011

"Ein Eichhörnchen auf Wanderschaft" Gyrðir Elíasson


Ta niewielka książka cieszy się w Islandii statusem niemal kultowym. Napisana 24 lata temu, dopiero teraz (w związku ze szczególną rolą jaką Islandia odegra na tegorocznych Targach Książki we Frankfurcie) została przetłumaczona na niemiecki i wydana przez dotąd nieznane mi szwajcarskie wydawnictwo. Szata graficzna jest zresztą bardzo zachęcająca - niebieski druk, rozstrzelone pismo, posklejane litery w tytułach rozdziałów, a przede wszystkim interesujące ilustracje Laury Jurt, umilają lekturę.

Elíasson przedstawia życie chłopca na wsi - chłopca trochę pozostawionego samemu sobie, który na własną rękę poznaje świat i eksperymentuje. Opisy te są bardzo sielskie, idylliczne wręcz, pełne poetyckości i liryzmu. Pewnie pamiętacie, że nie przepadam za zbyt dużą dozą poezji w prozie. O ile ta pierwsza część książki była dla mnie strawna, to druga część bardzo odbiegła od moich oczekiwań. Chłopiec bowiem przeobraża się w narysowaną przez siebie wiewiórkę, która wybiera się na tytułową wyprawę do miasta zamieszkanego przez zwierzęta. Przygody wiewiórki w krainie chłopięcej fantazji są alegorią jego lęków i pragnień.

Książka zbiera pozytywne recenzje i nie przeczę, że jest to utwór godny przeczytania. Sęk w tym, że mnie takie powieści niestety "nie leżą". Mimo to nie żałuję chwil spędzonych z tą, przecież krótką, powieścią - literaturę islandzką poznaję wszak zawsze bardzo chętnie.

Moja ocena: 3/6

Gyrðir Elíasson, Eichhörnchen auf Wanderschaft, tł. Gert Kreutzer, Walde+Graf

poniedziałek, 16 maja 2011

"Piłat" Magda Szabó


Staruszka mieszka sama w prowincjonalnym mieście. Jej ukochany mąż Wincenty właśnie umiera. Jego śmierć jest dla niej ogromnym ciosem, zanim jednak zdąży się nad swoją sytuacją zastanowić, jej losami zaczyna kierować córka Iza. Iza - osoba pragmatyczna, racjonalna, poświęcająca się swojej pracy lekarki i pacjentom, patrząca w przyszłość - najlepiej wie co jest dobre dla jej rodziców. Starą matkę zabiera do swojego mieszkania, do Budapesztu. Po pierwszym szoku Staruszka cieszy się, że będzie mogła zaopiekować się córką - dbać o jej mieszkanie, gotować jej przysmaki i umilać jej życie. Nawet się nie spodziewa jak bardzo się rozczaruje. Iza prowadzi uregulowane życie, domem zajmuje się Teresa, a zadaniem Staruszki jest tylko odpoczynek. Stara matka czuje się źle w nowoczesnym mieszkaniu, bezczynna, nikomu nie potrzebna. Równocześnie wie, że Iza bardzo ją kocha i chce dla niej jak najlepiej. Córka stara się jej zapewnić dobrobyt, finansową swobodę, ale nie zauważa podstawowych pragnień matki, której brakuje zrozumienia jej potrzeb oraz szczerej rozmowy. Samotność Staruszki pogłębia brak jakichkolwiek kontaktów z innymi osobami. Wszystkie próby nawiązania znajomości są przez Izę z oburzeniem ucinane.

Były mąż Izy - Antal - sierota, wychowany przez dziadków, dopiero u rodziców Izy zaznał rodzinnego ciepła i miłości. Mimo rozstania nadal darzy teściów szacunkiem i żywi do nich ciepłe uczucia. Po śmierci Wincentego pragnął zaopiekować się Staruszką ale gdy Iza realizuje swoje plany wobec matki, kupuje dom teściów. Gdy Starowina przyjeżdża do rodzinnego miasta, by zadbać o ustawienie pomnika na grobie męża, Antal nie posiada się z radości, że ją znów ujrzał.

Można powiedzieć, że każda z tych postaci: Iza, Staruszka, Wincenty i Antal - są głównymi bohaterami powieści. Szabó zmienia narratora, tak że każda z tych osób ma szansę przedstawić swoją wizję wydarzeń. Szczególnie relacje Staruszki poruszają czytelnika, który obserwuje jak zamyka się w sobie, kurczy i staje apatyczna.
Szabó potrafi pisać tak, że książkę czyta się niemal niepostrzeżenie. Mimo to jest to powieść z rodzaju tych, o których myśli się jeszcze długo po odłożeniu książki. Zmusza do zastanowienia się nad własnymi relacjami z osobami starszymi i rodzicami. Szabó uzyskuje ten efekt dzięki surowemu, momentami beznamiętnemu wręcz językowi, którym opisuje uczucia i tak różne postawy wszystkich bohaterów. "Piłat" to psychogram zupełnie odmiennych postaci - każda z nich stara się postępować jak najlepiej, a mimo to wszystkie przegrywają. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest brak komunikacji.

Szabó podzieliła swoja powieść na cztery rozdziały, z których każdy przyporządkowany jest innemu żywiołowi, a one natomiast z pewnością mają symbolizować osobowość każdego z głównych bohaterów.
Książka została przetłumaczona na język polski w latach siedemdziesiątych ale muszę przyznać, że nie przeszkadzały mi przestarzałe wyrażenia. Z przyjemnością wróciłam do takiego tłumaczenia z myszką:)

Moja ocena: 6/6

Magda Szabó, Piłat, tł. Olga Wybranowska, 275 str., Wydawnictwo PIW

niedziela, 1 maja 2011

Stosikowe losowanie 5/2011 - pary

Karto_flana wybiera numer książki dla Futbolowej (w stosie 250 książek) - 37
Futbolowa wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 103 książki) - 101
Maniaczytania wybiera numer książki dla Paidei (w stosie 42 książki) - 6
Paideia wybiera numer książki dla Bujaczka (w stosie 30 książek) - 1
Bujaczek wybiera numer książki dla Anny (w stosie 7 książek) - 4
Anna wybiera numer książki dla PatrycjiAntoniny (w stosie 50 książek) - 35
PatrycjaAntonina wybiera numer książki dla Izy (w stosie 167 książek) - 160
Iza wybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 151 książek) - 17


Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce u góry strony.

UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 31 maja.

Statystyka kwiecień 2011

Przeczytane książki: 3,5
Ilość stron: 697 (plus 535)

Książki w ramach wyzwania projekt nobliści: 0
Książki w ramach wyzwania reporterskiego: 0
Książki w ramach wyzwania japońskiego: 0
Książki w ramach wyzwania od zmierzchu do świtu: 0
Książki w ramach wyzwania nagrody literackie: 0
Książki w ramach wyzwania peryferyjnego: 1
Książki w ramach wyzwania Haruki Murakami: 0
Książki w ramach wyzwania Bracie, siostro, rodzino: 0
Książki w ramach wyzwania koło barw: 0

Najlepsza książka: "Liebe Isländer" Huldar Breiðfjörð

Ilość książek w stosie: 120 (tak nie maleje nic a nic, wręcz przeciwnie :)

W tym miesiącu skromnie, bo ciągle czytam "Der Turm", bagatela 973 strony. Książka wymaga dużo uwagi i skupienia - jej recenzja ukaże się w następnym numerze Archipelagu.