piątek, 26 stycznia 2018

Stosikowe losowanie 2/18

Zapraszamdo zgłaszania się do rundy lutowej! Pary rozlosuję 1 lutego, czas na przeczytanie książek mamy do końca miesiąca.

Proszę podajcie mi czy do obu rund powinnam wziąć pod uwagę tę samą liczbę książek w stosie.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.

2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.

3. Wylosowaną książkę należy przeczytać do końca miesiąca.

4. Mile widziana jest recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.

5. Podsumowanie losowania wraz z linkami znajduje się w zakładkach z boku strony.

6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną z cyklu, można przeczytać pierwszy tom.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaniem liczby książek w stosie.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

"Jak pokochać centra handlowe" Natalia Fiedorczuk



Tę książkę pochłonęłam w trakcie lotu z Paryża do Lizbony. Gdy samolot wylądował, ja przeczytałam ostatni procent na czytniku. Wtedy od opowieści Fiedorczuk nie mogłam się oderwać, teraz, tydzień po lekturze, pozostało tylko blade wrażenie. Czytając, wiele razy w duchu przytakiwałam autorce, zwłaszcza, że jej stylistyka bardzo wpasowuje się w mój gust.

Jako przeciwniczka różowych jednorożców i pierdzenia tęczą, a zwolenniczka realizmu do bólu i naturalizmu w stylu Zoli, poczułam wspólnotę myśli z Fiedorczuk. Nie polega ona na dzieleniu tych samych doświadczeń, aczkolwiek macierzyństwo także dało mi w d..., pardon, w cztery litery, choć w inny sposób niż jej. Nie powiem, że nie odnalazłam momentów, w których pokiwałam głową, dostrzegając dokładnie te same mechanizmy, które miały miejsce w moim życiu, ale te fragmenty nie były na tyle częste bym czuła absolutną jedność myśli. Wiadomo, że nie jest to jednak konieczne, by docenić powieść. Bardziej od doceniania nazwałabym moją reakcję zrozumieniem, wiele razy miałam ochotę poklepać książkową bohaterkę po ramieniu i utwierdzić ją w przekonaniu, że nie jest sama.

Zarzuca się Fiedorczuk, że nie wnosi nic nowego w dziedzinie książek o macierzyństwie. A powinna? Nie czytałam wielu polskich powieści o tej tematyce, więc dla mnie ta może faktycznie była nowatorska, ale także akurat nie ten aspekt decyduje w moich oczach o tym, czy po daną książkę warto sięgnąć. Zresztą macierzyństwo i wychowanie dziecka stanowi taki przewrót w życiu człowieka, że warto o tym pisać i pisać. I pewnie nigdy nie będzie dość. Autorka oddziera ten temat z jakiegokolwiek lukru, pokazuje to, co dziecko może zrobić z życiem matki - wpędzić ją w depresję, wywołać w niej dotąd nieznane poziomy agresji i wściekłości, skłócić z życiem. I zapomnieć o sobie i swoim ciele. Tego doświadczam do dziś - ciało matki przestaje należeć do niej, jest ściskane, gniecione, dotykane, całowane, głaskane, popychane. Jest dobrem wspólnym. Nawet jak najmłodsze dziecko ma już osiem lat i nie podskakuje non-stop na moich kolanach, to nadal potrafi zawładnąć moim ciałem. 

Zarzuca się Fiedorczuk, że jej język jest słaby i smakuje blogiem, a nie powieścią. A moim zdaniem do tematyki powieści pasował - zagoniona i wyczerpana matka pisze pobieżnie, szybko, wyrzuca i wyrzyguje swoje myśli. Że metafory od czapy? Skoncentrowana na treści, nie dostrzegłam.

A co z tytułowymi centrami handlowymi? Miejscem, gdzie młoda matka ponownie odczuwa przynależność do społeczeństwa, gdzie spędza czas wśród ludzi. A że nadal sama? Nieważne. Może faktycznie dla wielu kobiet centra spełniają taką rolę, ja ich szczerze nienawidzę. W ciągu pierwszych pięciu minut w takim przybytku konsumpcjonizmu dostaję bólu głowy, żołądka i pomieszania zmysłów, więc dobrowolnie tam nie chadzam. 

Może to nie jest powieść wybitna, ale uważam, że warto na nią zwrócić uwagę. Ja lektury nie żałuję, choć jak pisałam, nie wywarła na mnie długodystansowo aż tak mocnego wrażenia, jak podczas samego czytania.

Moja ocena: 4/6

Natalia Fiedorczuk, Jak pokochać centra handlowe, 287 str., Wydawnictwo Wielka Litera 2016.

niedziela, 21 stycznia 2018

"Królowa" Elżbieta Cherezińska



Drugi tom powieści o losach królowej Świętosławy podobał mi się o wiele bardziej. Może wpadłam już w rytm prozy Cherezińskiej, a może dorosła i sponiewierana przez życie Świętosława jest postacią ciekawszą? Nie jestem w stanie ostatecznie określić przyczyny, pewnym jest jednak, że Królową pochłonęłam w kilka dni. 

Cherezińska kontynuuje swoją opowieść o dalszych dziejach bohaterów z poprzedniego tomu - dojrzalszych, bardziej doświadczonych, zranionych. Każdy z nich walczy ze swoimi demonami. Bolesław stara się rozszerzać granice Polanii, równocześnie kontrolując napiętą sytuację z sąsiadami. Do tego dochodzi troska o losy córek i synów. Bardzo podobało mi się, że Cherezińska poświęciła im sporo miejsca, szczególnie Bezprymowi. Z ciekawością czytałam o stosunkach na dworze, zmartwieniach ojca i często niełatwych planach na ich przyszłość. Jedna z córek, która wbrew swojej woli zostaje wydana za mąż na Ruś, świetnie wyraża to, co jest w moich oczach mottem przewodnim powieści - kobiety są klaczami, którymi się handluje, wymienia i korzystnie wydaje za mąż. Autorka ukazuje jak poszczególne księżniczki sobie radzą z rolą wspierania polityki ojców i właśnie ten aspekt książki najbardziej mnie pociąga.

Geograficznie przenosimy się w tym tomie także do Anglii - gdzie o koronę stara się drugi syn Świętosławy. Mimo że historia Piastów najbardziej mnie ciekawi, to z chęcią poznałam spory kawałek zupełnie mi nieznanej historii wyspy. Opisy ówczesnego Londynu i walk o władzę są fascynujące.

Bardzo podobało mi się zakończenie, choć zabrakło mi tu informacji na temat koronacji Bolesława oraz jego ostatnich dni życia. Autorka skoncentrowała się tylko na Świętosławie, do czego oczywiście miała prawo, ale ja do końca liczyłam, że poświęci więcej miejsca uwarunkowaniom historycznym, które doprowadziły do pierwszej polskiej korony. Niemniej przedstawienie śmierci królowej jest zaskakujące i ujmujące. 

Podziwiam Cherezińską za ogrom pracy badawczej - nie zapomina ona o żadnym szczególe, pamięta o detalach architektonicznych, strojach, krajobrazie, żegludze, życiu na dworze. Ta książka to kopalnia wiedzy - zdawałam sobie sprawę, że charaktery oraz wiele z ich działań to w stu procentach fantazja autorki, ale już drobiazgowo oddane powyższe aspekty zaspokoją każdego żądnego nowych informacji czytelnika. Nawet jeśli można autorkę za wiele spraw krytykować (swobodna interpretacja skąpych źródeł, nie zawsze doskonały język), to jest to wartka opowieść, która w prosty sposób przybliża spory fragment mało znanej historii Polski i Europy. 

Moja ocena: 4,5/6

Elżbieta Cherezińska, Królowa, 592 str., Wydawnictwo Zysk i s-ka 2016.

piątek, 19 stycznia 2018

Statystyka grudzień 2017


Przeczytane książki: 4

Ilość stron: 1583

Przeczytane tytuły: 

- "Wanda" Anna Kamińska
- "Machiną przez Chiny" Łukasz Wierzbicki
- "Ewolucja według Calpurnii Tate" Jacqueline Kelly
- "Harda" Elżbieta Cherezińska


Najlepsza książka: "Harda"

poniedziałek, 15 stycznia 2018

"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro


Przebrnęłam z trudem przez tę książkę, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że na powrót do prozy Ishiguro niekoniecznie wybrałam dobrą powieść. Zupełnie nie pamiętam, którą książkę noblisty już przeczytałam, mam tylko wrażenie, że nie bardzo mi się podobała i może faktycznie stylistyka tego prozaika nie wpisuje się w mój gust.

Pogrzebany olbrzym utrzymany jest w konwencji fantasy, aczkolwiek Ishiguro korzysta tylko z motywów koniecznych do nadania odpowiedniego tła. Główni bohaterowie - Axl i Beatrice są zupełnie zwyczajni. Ta starsza wiekiem para mieszka w średniowiecznej Anglii, w której współegzystowały plemiona Brytów i Saksonów. Poarturiańska kraina spowita jest mgłą zapomnienia. Ludzie nie znają swojej przeszłości, nie poznają własnych dzieci, nie pamiętają powodu swoich zmartwień i lęków. Axl i Beatrice są jednymi z nielicznych, którzy dostrzegają własny brak wspomnień. Z trudem przypominają sobie o swoim synu i podejmują decyzję, by wyruszyć na jego poszukiwania. Nie jest ona łatwa, ponieważ zależni są od wspólnoty, w której żyją oraz nie wiedzą dlaczego ich syn ich opuścił, ani dokąd się udał. 

W trakcie wyprawy przypominają sobie drobne fakty, które mogą rzucić cień na ich miłość. Ich wędrówka to także poszukiwanie genezy niepamięci. Gdy para odkrywa, że przyczyną tego stanu jest oddech smoczycy Querig, postanawia wziąć udział w jej zgładzeniu. W trakcie swojej misji poznają wiele typowych dla powieści fantasy postaci - jest tu młody chłopak pogryziony przez magiczne stworzenie, są złośliwe stworki, a także rycerz króla Artura - sir Gawain. 

Wraz ze zbliżaniem się do smoczycy, coraz istotniejszym staje się pytanie - czy usunięcie zapomnienia będzie dla ludzkości błogosławieństwem czy przekleństwem. Żyjące we względnym pokoju plemiona, mogą podjąć walki, gdy przypomną sobie o krwawych wydarzeniach i żądzy zemsty. Zachwiać się może także głębokie uczucie dwojga staruszków, gdy wypłyną zadry z przeszłości. 

To powieść pełna niedomówień. Tak jak jej bohaterowie toną we mgle niepamięci, tak i czytelnik brnie przez niedomówienia i domysły. Ishiguro nie zadaje sobie trudu wyjaśniania czegokolwiek, poświęcając całą swoją uwagę niespiesznemu językowi oraz skomplikowanej i teatralnej stylistyce. Od lektury odrzucała mnie jednak nie tylko ta maniera, ale sama treść zawieszona między fantazją, a realizmem. Zbyt baśniowa, zbyt wydumana i nie dająca żadnych odpowiedzi. Nie oczekuję ich zresztą od prozy, raczej punktu zaczepienia i zachęty do własnych przemyśleń, których tutaj niestety nie znalazłam.

Moja ocena: 3/6

Kazuo Ishiguro, Der begrabene Riese, tł. Barbara Schaden, 416 str., Blessing Verlag 2015.

czwartek, 11 stycznia 2018

"Harda" Elżbieta Cherezińska


Ostatni raz czytałam powieść Cherezińskiej na długim urlopie i chyba moją urlopową autorką pozostanie. Tym razem zupełnie nie planowałam tej lektury, ale stosikowe losowanie zadecydowało za mnie. I bardzo dobrze, bo opasłe tomiska na wakacje najlepiej się nadają. O ile po poprzednich książkach byłam fanką Cherezińskiej, to po Hardej mój entuzjazm nieco zmalał.

Tytułowa Harda to księżniczka Świętosława, córka Mieszka I, siostra Bolesława Chrobrego. Niewiele o niej wiemy, źródła są bardzo skąpe, więc przedstawienie jej życia w ogromnej wierze zależało od wyobraźni autorki. Cherezińska na pewno nie może narzekać na jej brak - ukazała bowiem w swojej powieści niezwykle wyraziste charaktery i to nie tylko Świętosławy, którą utożsamiła ze skandynawską królową Sigridą, ale i jej sióstr, brata oraz skandynawskich królów. Moim zdaniem w ostatniej kwestii autorka zbyt bardzo się rozdrobniła. Jej powieści przyświeca motto przedstawienia losów nieznanych księżniczek, ale w natłoku postaci niestety często one giną. Jest ich jednak tak wiele, że z powodzeniem wypełniłyby całą powieść. Poznajemy tu bliżej Odę, drugą żonę Mieszka, węgierską księżniczkę, która była pierwszą żoną Bolesława, Astrydę i Geirę nieślubne córki Mieszka, a przede wszystkim Świętosławę. Wszystkie te kobiety odgrywały ogromną  strategiczną rolę, jako córki, które można było dobrze wydać za mąż, a potem jako żony - strażniczki sojuszów i zobowiązań i oczywiście matki synów. Mądre kobiety rozumiały tę rolę, porzucały własne marzenia i pracowały nad planami ojców i braci, a słabe kobiety po prostu cierpiały. Świętosława to postać silna, twarda, zdecydowana, która nie boi się zadawać pytań, która znanej tylko z imienia księżniczce nadaje charakteru i istotnej roli w ówczesnej polityce. To ona stojąc przy kurhanach zmarłych przodków pyta o ich żony i matki. Nie chce być pionkiem, chce odgrywać rolę na szachownicy polityków. 

Wątki kobiece najbardziej mnie ciekawiły, nawet mając świadomość, że większość opisywanych wydarzeń oraz ich charaktery to wytwór wyobraźni autorki. Wspomniane wyżej postaci męskie za to nużą. Ci wszyscy Svenowie, Erikowie, Olafowie i ich gierki polityczne wprowadzają konieczne tło historyczne, równocześnie spychając w cień główną narrację. Rozumiem, że autorka jako miłośniczka Skandynawii i średniowiecza chętnie łączy te wątki, a także że są niezbędne, by ukazać pełny obraz ówczesnej sytuacji, ale po pewnym czasie trudno było mi zapamiętać imiona wszystkich jarlów i wikingów. 

Sama narracja Cherezińskiej mnie nie porwała, nie wciągnęła tak bardzo, jak w poprzednich jej książkach. Jej zdania są proste, język nieskomplikowany, ale w jakiś sposób zabrakło mi tu płynności i zapewne dlatego nad wyraz dużo czasu spędziłam nad tą książką, choć sama historia bardzo mnie ciekawiła.

Moja ocena: 4/6

Elżbieta Cherezińska, Harda, 592 str., Wydawnictwo Zysk i s-ka 2016.

wtorek, 9 stycznia 2018

"Ewolucja według Calpurnii Tate" Jacqueline Kelly


Z przyjemnością przeczytałam tę książkę o jedenastoletniej Calpurnii - dziewczynce przekornej, rezolutnej i bystrej, czyli posiadającej cechy, które niekoniecznie były porządane pod koniec XIX wieku. Calpurnia bowiem mieszka na teksańskim bezdrożu, wraz z rodzicami, sześcioma braćmi i dziadkiem. Dziewczyna urodziła się idealnie pośrodku i wkracza powoli w wiek, gdy powinna zacząć się uczyć gotować, świetnie haftować i produkować cudowne robótki ręczne, przygotowując się do przyszłego zamążpójścia. Calpurnii to jednak zupełnie nie w smak. Zamiast siedzieć i dziergać, woli przemierzać z dziadkiem pola i lasy w poszukiwaniu ciekawych roślin i zwierząt oraz zapisywać swoje spostrzeżenia w podarowanym przez najstarszego brata notesie.

Gdyby Calpurnia potrafiła milczeć i nie wpychała swojego ciekawego noska w sprawy braci, być może jej pasja nie zostałaby zauważona. Matka zresztą dość długo toleruje te eskapady, gdy jednak spostrzega, że wyroby córki urągają jakimkolwiek wyobrażeniom, bierze sprawę w swoje ręce, unieszczęśliwiając dziewczynkę. Calpurnia zamiast obserwować wzrost odnalezionej z dziadkiem najprawdopodobniej dotąd nie odkrytej rośliny, musi piec i haftować. Nie ma też już czasu na dalsze studiowanie dzieła Darwina. Jej ewolucja musi przybrać inny kierunek. 

Powieść Kelly jest urocza, lekko staroświecka, zabawnie ironiczna i bardzo poprawna. Calpurnia wprawdzie się buntuje, przeżywa przymus wtłoczenia jej w odpowiednie dla młodej panny ramy, ale wszystko to przebiega w miarę bezboleśnie, serdecznie niemal. Ciekawe zarysowane ramy powieści - upalnie lato w Teksasie 1899 roku, niewielkie miasteczko, pierwsze oddechy rewolucji przemysłowej, nadają historii egzotyczny rys, ale pozostawiają pewien niedosyt. Kelly koncentruje się przede wszystkim na życiu głównej bohaterki, a tło historyczno-społeczne przywołuje tylko wtedy, gdy jest ono konieczne, by ukazać rozwój Calpurnii. Być może to świadomy zabieg, dostosowany do potrzeb i wymagań młodego czytelnika. 

Mimo tego to wyróżniająca się pozycja na rynku książkowym dla młodszych nastolatek. Temat patriarchatu, feminizmu i przełamywania stereotypów jest dla mnie i dla moich dzieci ważny, więc podsunęłam tę książkę córce, która ku mojemu zdumieniu na razie czyta ją bez większego entuzjazmu. 
Warto spostrzec, że Kelly ukazuje nie tylko sytuację dziewczynki, ale i braci, którym nie przystoi chcieć piec i szyć, czy emocjonalnie wiązać się z gospodarskimi zwierzętami. Wszystkie postaci są zresztą świetnie zarysowane - dziwaczny, budzący we wnukach lęk dziadek, wiecznie nieobecny ojciec, surowa matka, niektórzy z braci i wreszcie przyjaciółka Calpurnii, która idealnie wpasowuje się w ówczesny obraz kobiety.

Ciekawa jestem dalszych losów Calpurnii i na pewno sięgnę po niedawno wydany w Polsce drugi tom. Przy okazji, polska okładka dużo bardziej mi się podoba! 

Jacqueline Kelly, Capurnias (r)evolutionäre Entdeckungen, tł. Birgitt Kollmann, 336 str., Hanser Verlag 2013.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Stosikowe losowanie 2017

Styczeń

Anna: Zofia Kossak "Suknia Dejaniry"
ZwL: John Wyndham "Poczwarki"
McDulka: Marek Niedźwiedzki "Radiota czyli skąd się biorą niedźwiedzie"
Maniaczytania: Kirstin Chen "Sos sojowy dla początkujących"
Guciamal: Anna Dymna "Życie z diabłami i aniołami"
Marianna: Michel Houellebecq "Uległość"

Luty

Anna: Jo Nesbo "Karaluchy"
ZwL: Tove Jansson "Podróż z małym bagażem"
Maniaczytania: Lucy Maud Montgomerry "Błękitny zamek"
Marianna: Agatha Christie "The Murder at the Vicarage"
Niekoniecznie papierowe: Paweł Śpiewak "Żydokomuna"
Guciamal: Irving Stone "Bezmiar sławy"
McDulka: Stewart D. Friedman "Żyj tak, jak chcesz"

Marzec

Guciamal: Stanisław Wasylewski "Kobieta i klasztor"
Marianna: Jacek Dukaj "Lód"
ZwL: Szczygielski "Czarny młyn"
McDulka: Han Malsuk "Filiżanka kawy"
Niekoniecznie papierowe: Emil Zola "Germinal"
Maniaczytania: Nathalie Roy Smaczne życie Charlotte Lavigne"
Anna: Małgorzata Szejnert "Śród żywych duchów"

Kwiecień

Anna: Zofia Kossak "Z miłości"
ZwL: Jürgen Thorwald "Triumf chirurgów"
Marianna: Ludvik Vaculik "Siekiera"
Maniaczytania: Tosca Lee "Królowa Saaby"
Guciamal: Biografia Kleopatry
McDulka: Tove Jansson "Słoneczne miasto"

Maj

McDulka: Guðmundur Andri Thorsson "Miasteczko w Islandii"
Anna: Lea Korte "Das Gehemnis der Maurin"
Maniaczytania: Torsten Kroll "Biali królowie" - przerwana, bez recenzji
ZwL: Tadeusz Wittlin "Ostatnia cyganeria"
Marianna: Helen Oyeyemi "Mr Fox"
Guciamal: Maria Bogucka "Maria Stuart"

Czerwiec


Anna: Orhan Pamuk "Stambuł"

Maniaczytania: Zafón "Więzień nieba"
ZwL: Balzac "Eugenia Grandet"
Marianna: Jose Carlos Somoza "Klara i półmrok"
McDulka: Jaume Cabré "Głosy Pamano"
Guciamal: Harper Lee "Zabić drozda"

Lipiec

Anna: Przemysław Semczuk "Wampir z Zagłębia"
ZwL: Mika Waltari "Turms nieśmiertelny"
Marianna: Jeanette Winterson "Gut Symmetries" przeczytana, bez recenzji
Guciamal: Józef Hen "Powrót do bezsennych nocy. Dzienniki"
Niekoniecznie papierowe: Antoni Libera "Godot i jego cień"
Maniaczytania: Laura Esquivel "Malinche malarka snów"
McDulka: Zygmunt Bauman "Nowoczesność i zagłada"

Sierpień

McDulka: George R.R. Martin "Uczta dla wron. Cienie śmierci"
Anna: Paulina Wilk "Znaki szczególne"
ZwL: Cosic "Rola mojej rodziny w światowej rewolucji"
Guciamal: Joanna Olczak-Ronikier "Wtedy. O powojennym Krakowie"
Niekoniecznie papierowe: Martin Pollack "Topografia pamięci"
Maniaczytania: Joanne Harris "Rubinowe czółenka"
Marianna: Karl-Markus Gauss "Niemcy na peryferiach Europy"

Wrzesień

Anna: Samuel Bjork "Sezon niewinnych"
Anne18: "Wielkie małe książki"
ZwL: Asimov "Fundacja"
Marianna: Ignacy Karpowicz "Ości"
Guciamal: Oriana Fallaci "Kapelusz cały w czereśniach"
Maniaczytania" Sandra Kalniete "W butach do tańca przez syberyjskie śniegi"
McDulka: Guillaume Musso "Papierowa dziewczyna"
Niekoniecznie papierowe: Jan Nemec "Historia światła"

Październik

Guciamal: Georges Simenon "Kot"
Anna: Jacek Dehnel "Matka Makryna"
Marianna: Marilynne Robinson "Housekeeping"
Maniaczytania: Jojo Moyes "Srebrna zatoka"
ZwL: Asbrink "W lesie wiedeńskim wciąż szumią drzewa"
McDulka: Tara Mohr "Podejmij wyzwanie"

Listopad

Anna: Magdalena Grzebałkowska "1945"
Maniaczytania: Irena Matuszkiewicz "Modliszka"
ZwL: Terry Pratchett " Żółw przypomniany"
Guciamal: Waldemar Łysiak "Malarstwo białego człowieka"
McDulka: Maurice Maeterlink "Inteligencja kwiatów"
Marianna:

Grudzień

Guciamal: John Fowles "Mag"
Niekoniecznie papierowe: Grynberg "Rejwach"
ZwL: Nadżib Mahfuz "Hamida z zaułka Midakk"
Anna: Elżbieta Cherezińska "Harda"
Marianna: Mario Varga Llosa "Miasto i psy"
Maniaczytania: William Faulkner "Absalomie, Absalomie"