Z przyjemnością przeczytałam tę książkę o jedenastoletniej Calpurnii - dziewczynce przekornej, rezolutnej i bystrej, czyli posiadającej cechy, które niekoniecznie były porządane pod koniec XIX wieku. Calpurnia bowiem mieszka na teksańskim bezdrożu, wraz z rodzicami, sześcioma braćmi i dziadkiem. Dziewczyna urodziła się idealnie pośrodku i wkracza powoli w wiek, gdy powinna zacząć się uczyć gotować, świetnie haftować i produkować cudowne robótki ręczne, przygotowując się do przyszłego zamążpójścia. Calpurnii to jednak zupełnie nie w smak. Zamiast siedzieć i dziergać, woli przemierzać z dziadkiem pola i lasy w poszukiwaniu ciekawych roślin i zwierząt oraz zapisywać swoje spostrzeżenia w podarowanym przez najstarszego brata notesie.
Gdyby Calpurnia potrafiła milczeć i nie wpychała swojego ciekawego noska w sprawy braci, być może jej pasja nie zostałaby zauważona. Matka zresztą dość długo toleruje te eskapady, gdy jednak spostrzega, że wyroby córki urągają jakimkolwiek wyobrażeniom, bierze sprawę w swoje ręce, unieszczęśliwiając dziewczynkę. Calpurnia zamiast obserwować wzrost odnalezionej z dziadkiem najprawdopodobniej dotąd nie odkrytej rośliny, musi piec i haftować. Nie ma też już czasu na dalsze studiowanie dzieła Darwina. Jej ewolucja musi przybrać inny kierunek.
Powieść Kelly jest urocza, lekko staroświecka, zabawnie ironiczna i bardzo poprawna. Calpurnia wprawdzie się buntuje, przeżywa przymus wtłoczenia jej w odpowiednie dla młodej panny ramy, ale wszystko to przebiega w miarę bezboleśnie, serdecznie niemal. Ciekawe zarysowane ramy powieści - upalnie lato w Teksasie 1899 roku, niewielkie miasteczko, pierwsze oddechy rewolucji przemysłowej, nadają historii egzotyczny rys, ale pozostawiają pewien niedosyt. Kelly koncentruje się przede wszystkim na życiu głównej bohaterki, a tło historyczno-społeczne przywołuje tylko wtedy, gdy jest ono konieczne, by ukazać rozwój Calpurnii. Być może to świadomy zabieg, dostosowany do potrzeb i wymagań młodego czytelnika.
Mimo tego to wyróżniająca się pozycja na rynku książkowym dla młodszych nastolatek. Temat patriarchatu, feminizmu i przełamywania stereotypów jest dla mnie i dla moich dzieci ważny, więc podsunęłam tę książkę córce, która ku mojemu zdumieniu na razie czyta ją bez większego entuzjazmu.
Warto spostrzec, że Kelly ukazuje nie tylko sytuację dziewczynki, ale i braci, którym nie przystoi chcieć piec i szyć, czy emocjonalnie wiązać się z gospodarskimi zwierzętami. Wszystkie postaci są zresztą świetnie zarysowane - dziwaczny, budzący we wnukach lęk dziadek, wiecznie nieobecny ojciec, surowa matka, niektórzy z braci i wreszcie przyjaciółka Calpurnii, która idealnie wpasowuje się w ówczesny obraz kobiety.
Ciekawa jestem dalszych losów Calpurnii i na pewno sięgnę po niedawno wydany w Polsce drugi tom. Przy okazji, polska okładka dużo bardziej mi się podoba!
Jacqueline Kelly, Capurnias (r)evolutionäre Entdeckungen, tł. Birgitt Kollmann, 336 str., Hanser Verlag 2013.