czwartek, 23 lipca 2009

"Drei auf dem Eis" Tim Krabbé


To właściwie krótka opowiastka ale jak różna od książki Nothomb. Szczupła książeczka potrafi w sobie zawrzeć tak wiele myśli, impulsów i treści a wszystko to napisane pięknymi, doszlifowanymi zdaniami.
Ojciec i syn spędzają urlop w Izraelu. Dowiadują się, że w Holandii zima jest siarczysta, kanały zamarzają i być może wreszcie uda się znów zorganizować Wyścig Jedenastu Miast. Dla Holendrów to sprawa wyjątkowa, wyczekiwana, która interesuje wszystkich. Ojciec jeździ na łyżwach chętnie i nie może doczekać się powrotu do ojczyzny. Zaraz po powrocie chwyta za łyżwy i późnym wieczorem wybiera się na przejażdżkę po zamarzniętym kanale, gdzie wcześniej odbył się wyścig. Nie ma nic piękniejszego niż samotna jazda po zagubionym wśród łąk idyllicznym kanale, gdy mróz szczypie w uszy, w oddali widać światełka w oknach domów, a myśli same pędzą w różnych kireunkach. W kolejnych dniach ojciec zabiera na łyżwy syna, który zupełnie nie radzi sobie z tym sportem. Przypadek jednak chce, że 8 stycznia mama kupuje mu na prośbę syna nowe łyżwy i przypadkiem wpadają do byłego męża. Dzień ten okazuje się być wyjątkowym...
Zachęcam do sięgnięcia po tę opowiastkę, miniaturkę właściwie. Przepięknie napisana rzecz:)

Tim Krabbé, Drei auf dem Eis, tł., Susanne George, 62 str., Reclam.

10 komentarzy:

  1. Ale sliczna, na pewno siegne! Nie przepadam za czytaniem po niemiecku, ale tak krotkie dzielko polkne raz dwa. Dziekuje bardzo za polecanke!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chihiro zamierzam ją wrzucić na niemieckiego podaja, więc jesli chcesz, mogę przesłać Tobie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie bardziej interesuje ta, którą czytasz teraz:) Czekam niecierpliwie na recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Padmo, jeszcze nie zaczęłam, ale już się trochę nacięłam, bo sądziłam, że autorka pochodzi z Arabii Saudyjskiej a to jednak "tylko" Amerykanka.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, szkoda, ale może chociaż tam trochę mieszkała i zna realia? Jeśli nie to faktycznie trochę gorzej:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Padmo, tak w rodzinie męża mieszkała przez rok. Więc realia zna z pewnością ale dla mnie to jednak nie jest prawdziwa powieść z AS.
    BTW wysłałam ci jakiś czas temu maila, nie wiem czy dostałaś?

    OdpowiedzUsuń
  7. Anno, bardzo bym chciala, dziekuje, ale ja nic nie mam w zamian. Musialabym sie tam zapisac, czy jak? Gdyby Ci sie zechcialo, moge ja od Ciebie pozyczyc, przeczytac i odeslac Ci z powrotem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chihiro ja bym Ci ją po prostu ot tak wysłała, powiedzmy w prezencie:) Jeśli chcesz, daj mi znać, to wyślę Ci maila na gazetowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anno, napisalam Ci email! Strasznie Ci dziekuje! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chihiro nie dostałam maila....

    OdpowiedzUsuń