wtorek, 5 lutego 2013

"Papieżyca Joanna" Donna W. Cross



Papieżyca Joanna nie należy do tego rodzaju książek, po które sięgam często. Powieści historyczne mają wiele zalet - są miłym sposobem na odświeżenie wiedzy na temat konkretnej epoki, świetnie pokazują warunki życia ówczesnych ludzi czyli poszerzają faktografię o detale zwykłego dnia szarego człowieka oraz last but not least przeważnie takie powieści wciągają bez reszty w swój świat.
Mają jednak też wady - autor musi najczęściej z braku źródeł pofatygować swoją fantazję, często granicząc ze zbytnim koloryzowaniem oraz niemal zawsze konstruuje wiele zbiegów okoliczności. Wszystko to rozumiem - trudno utrzymać czytelnika w napięciu przez kilkaset stron bez tych zabiegów.

Nie inaczej dzieje się w przypadku Papieżycy Joanny - nie powinnam więc koncentrować się na wymienionych wadach, bo sięgając po tę książkę liczyłam się z nimi. Pewnie zresztą nieprędko przeczytałabym tę powieść gdyby nie okazja jej wysłuchania. Na dojazdy do pracy wydała się być idealny. Dzięki świetnej lektorce moje przypuszczenia się potwierdziły.

Autorka opisuje życie Joanny od jej narodzin. Tak więc poznajemy realia jej życia w małej wiosce, surowość ojca-księdza i fanatycznego katolika, następnie czas nauki w klasztornej szkole i wreszcie jej losy w Rzymie u boku papieży.
Cross wprowadza także wątek niespełnionej miłości, który wzbogaca akcję i czyni postać Joanny realną, namacalną. Realizm nie jest jednak wystarczający - Joanna żyje wiele lat w przebraniu mężczyzny, żyjąc w klasztorze stale otoczona jest ludźmi, podobnie jej wyeksponowane stanowisko przy boku papieża nie pozostawia wielu chwil prywatności. Autorka ani słowem nie zająknęła się jak Joanna ukrywała swoją kobiecość, jak radziła sobie podczas miesiączki czy wyjść do toalety. W podobnej tematycznie powieści Lea Korte bardziej zadbała o takie szczegóły - teraz dopiero widzę, że moja krytyka była nieuzasadniona.
O ile Cross poświęca sporo miejsca na opis losów małej Joanny, pod koniec książki wydaje się spieszyć - być może trudno było jej przedstawić ciekawie codzienne życie w zakonie czy w Rzymie, więc skoncentrowała się tylko na wydarzeniach o największym znaczeniu historycznym.
Przyznać jednak należy, że w trakcie lektury odniosłam wrażenie, że autorka przyłożyła się do badań źródłowych i starała się oddać jak najbardziej realny obraz epoki.
Jeśli jednak przymknąć oko na krytykowane przeze mnie kwestie to jest to całkiem porządne czytadło. Co mnie zaskoczyło zakończenie nie epatuje lukrowanym happy-endem - jako że bardzo wrażliwa jestem na przesłodzone zwroty akcji na ostatnich dwudziestu stronach, bardzo ucieszył mnie wybór autorki.

Moja ocena: 4/6

Donna W. Cross, Die Päpstin, tł. Wolfgang Neuhaus, 589 str., Aufbau Verlag

15 komentarzy:

  1. Jestem ciekawy, ile słów w tej książce jest naprawdę historią, a ile tylko fikcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można dość łatwo wykalkulować co jest prawdą - fakty historyczne są dość latwo rozpoznawalne, a wiadomo przebieg życia Joanny w większosci bedzie fikcyjny.

      Usuń
  2. Po lekturze tej książki obejrzałam film. Podobało mi się i to, i to:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na film niestety czasu pewnie nie znajdę.

      Usuń
  3. Jedna z tych książek, które bardzo chcę przeczytać, ale ciężko jest ją znaleźć czy w bibliotece czy w księgarniach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może się skuszę, nie brzmi jakoś super ciekawie, ale są elementy, które bezsprzecznie przemawiają za tym, aby tą książkę poznać.

    Dziękuje za recenzję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto jednak przeczytać, bardziej w ramach rozrywki niż głębokiej lektury.

      Usuń
  5. Od jakiegoś czasu interesuje mnie postać Joanny, a niewiele o niej wiem. Rozumiem, że wiele tu fikcji, ale jak na pierwsze zapoznanie myślę, że mogłoby być. Już nawet wyszukałam, iż jest polskie wydanie książki. Nie wiem tylko, czy jest audiobook.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fikcja jest, ale musi być. Nie odnosi się jednak wrażenia, że przeważa ona nad faktami. Jest jasne polskie wydanie, stąd mam tytuł;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://filetyzizydora.blogspot.com/2013/02/rozmowy-polskie-latem-roku-1983-jm.html grudzień;).

      Usuń
  7. Czytałam jakiś czas temu, tylko pod innym tytułem.
    http://mcagnes.blogspot.com/2009/10/ktorej-imie-wymazano-donna-woolfolk.html
    Bardzo dobrze mi się ją czytało, a czy Joanna naprawdę była papieżem... pociągająca dla nas, kobiet, teoria, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa czy naprawdę istniała... kto wie?

      Usuń
  8. Może trochę nie na temat, ale chciałam tylko powiedzieć, że gartuluję Ci tego, że swobodnie czytasz po niemiecku! Szacun!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barakudo dziękuję:) Ale to żadna sztuka, w końcu mieszkam tutaj tyle lat:)

      Usuń