wtorek, 9 lutego 2016

"Nietakty. Mój czas, mój jazz" Zofia Komedowa Trzcińska


Nietakty to książka, która niezwykle mnie zaskoczyła. Nie planowałam tej lektury, jazz niespecjalnie mnie interesuje, nie byłam ciekawa życia Komedy, a tym bardziej jego żony. Tymczasem jestem bardzo zadowolona, że zaryzykowałam i zdecydowałam się przeczytać tę książkę. Czytanie opowieści Zofii Komedowej było dla mnie poniekąd jak przeglądanie encyklopedii. Poznałam, i to dogłębnie, zupełnie mi nieznany świat i kawałek historii polskiej muzyki. Może to zabrzmi dziwnie ale funkcja poznawcza jest dla mnie w trakcie lektury nadrzędna. Uwielbiam, gdy książka nie jest tylko rozrywką ale pozwala mi dowiedzieć się czegoś nowego. To moje zboczenie gna mnie do coraz bardziej egzotycznych odkryć ale najbardziej cieszę się, gdy uda mi się trafić na taką książkę z polskiego podwórka.

Książka Komedowej to właściwie gawęda, przypomina długą opowieść dobrej przyjaciółki, snutą przy filiżance herbaty. Pani Zofia jest niezwykle szczera, widocznym jest, jak bardzo zależy jej na prawdzie i ujęciu wszystkich faktów, także tych bolesnych i niewygodnych. Zaskakująca jest jej umiejętność zachowania przy tym taktu. Pozwala sobie na krytykę, wspomina wszystkich najważniejszych przyjaciół, a także tych, którzy nimi chcieli być, nikogo nie obrażając, nie gardłując, nie wylewając żali. Bardzo mi tą postawą zaimponowała. Myślę, że jej siła polega na tym, że potrafi oddzielić w życiu sprawy naprawdę ważne od drobnostek. To, co się liczy, od plew. A najważniejszy był jazz i Komeda. 

Zofia Komedowa jest dowodem na to, jak ważna jest silna kobieta, która stoi za mistrzem. Zanim jednak wysłuchamy opowieści o narodzinach polskiego jazzu, autorka opowie o swoim dzieciństwie, i o wojnie, która tak szybko zakończyła beztroskie lata ale zapewne miała wpływ na siłę charakteru. Uwielbiam stare opowieści, zwłaszcza te o życiu na polskim dworku - Trzcińska nie szczędzi szczegółów z życia rodzinnego, opisuje wygląd domu, przebieg dnia, a przede wszystkim życie na styku kultur - pochodzi bowiem z pogranicza polsko-ukraińskiego. Od momentu gdy młoda Zosia poznaje kulturalne życie Krakowa, zaczyna dominować historia polskiej bohemy. Fascynujące jest funkcjonowanie i rozwój kultury w czasach komunizmu - balansowanie i lawirowanie między tym, co dozwolone, a tym, co upragnione. 

Największym przełomem w życiu Zofii jest poznanie Krzysztofa Trzcińskiego. Miłość między nimi wybucha i łączy ich całkowicie. Oboje prowadzą prawdziwie twórcze życie - ogromne grono znajomych z branży, wspólne wyjazdy, spotkania, przegadane noce, otwarty dom i wzajemna pomoc. To wszystko jest tak odmienne od życia, jakie większość Polaków prowadziła w siermiężnym komunizmie. Autorka krok po kroku prowadzi czytelnika przez karierę Komedy - najpierw w Polsce, potem w Skandynawii, a wreszcie w Stanach Zjednoczonych. Karierę widzianą oczyma żony - żyjącej ciągle w rozterce, znoszącej wiele, rozumiejącej, pomagającej, ale także takiej, która potrafi tupnąć nogą. Śmierć Krzysztofa oznacza również koniec życia dla Zofii. Nic się już nie liczy, pozostaje gorzki żal i smutek. Przyznam, że czytając opis jej walki o życie męża, nie mogłam powstrzymać łez. 

Świetnym uzupełnieniem lektury są fotografie oraz indeks wszystkich nazwisk. Ten ostatni to głównie zachęta do powrotu do wybranych fragmentów. Mnie podoba się także okładka - czarno-białe, bardzo intymne, nastrojowe zdjęcie, delikatna pionowa faktura przypominająca klawisze pianina idealnie wprowadzają w nastrój książki. 

Wzruszająca, wyczerpująca i fascynująca opowieść, która zachęca do własnych poszukiwań. To nie słynne nazwiska, która przewijają się na jej kartach (Skrzynecki, Polański, Kosiński, Skolimowski, Hłasko itd.) są jej siłą lecz szczerość, prostota i takt.

Moja ocena: 5/6

Zofia Komedowa Trzcińska, Nietakty. Mój czas, mój jazz, 327 str., Wydawnictwo Szelest 2015. 

1 komentarz:

  1. Witam,

    jestem debiutantką na rynku wydawniczym, piszę opowieści z założenia śmieszne, choć z morałem w tle. Czy zechciałaby Pani przeczytać moją książkę pt. "Z pamietnika samoten wróżki", która ukazała się w styczniu tego roku nakładem wydawnictwa Edipresse Polska i zrecenzować ją? Jeśli tak, to proszę napisać w jakiej formie mogłabym ją do Pani wysłać, elektronicznej czy papierowej.

    Pozdrawiam serdecznie i gratuluję wyróżnienia,
    Ewa Zdunek

    OdpowiedzUsuń