niedziela, 12 czerwca 2016

"Zaczarowana zagroda" Alina i Czesław Centkiewiczowie, Agnieszka Żelewska


Nie miałam pojęcia, że Zaczarowana zagroda jest lekturą, w dzieciństwie na pewno jej nie czytałam. Pamiętam za to z dzieciństwa inne książki Centkiewiczów, na przykład Odarpiego, syna Egigwy czy Człowieka, o którego upomniało się morze i pomyślałam, że moje okołobiegunowo zainteresowane dzieci polubią prozę Centkiewiczów. Poza tym, polskie dziecko musi ją znać i basta!

Bardzo byłam ciekawa jak zilustrowała tę klasyczną przecież już w Polsce opowieść Agnieszka Żelewska. Moje dzieci praktycznie wychowały się na książkach, opracowanych właśnie przez nią i z ciekawością obserwuję jej rozwój zawodowy.


Ilustracje zaiste są wspaniałe - bardzo przemawiają do nas przypominające kolaże strony. Żelewska  nienachalnie towarzyszy opowieści Centkiewczów, ułatwiając percepcję tekstu, równocześnie nie spychając go na drugi plan. Potrafię sobie wyobrazić, że takie ilustracje ułatwią odbiór książki drugoklasiście, który czyta ją sam. Do samodzielnej lektury zachęca też duża czcionka i rozsądny podział tekstu na strony. Dziecko, które zaczyna czytać dłuższe książki, nie zniechęci się nawałem tekstu. Dla nas jest ona idealna w ćwiczeniu szybszego czytania po polsku.


Naukowcy, mieszkający w bazie na Antarktydzie, zajmują się badaniem zwyczajów pingwinów. By móc śledzić ich los oraz wędrówki, postanawiają zaobrączkować ptaki. Muszą się jednak spieszyć, na ten pomysł wpadli tuż przed odpłynięciem pingwinów. Okazuje się, że wcale nie tak łatwo złapać te na pozór spokojne ptaki, najlepszym sposobem na zapanowanie nad stadem wydaje się być budowa zagrody z bloków lodu. Naukowcy nie doceniają jednak sprytu pingwinów, które z zagrody uciekają! A mo że to zagroda jest zaczarowna? Coś się tu nie zgadza, a co przeczytajcie sami!


Ta dość prosta historia uczy pokory wobec natury i respektu przed światem zwierząt. Centkiewiczowie pragną przekazać dzieciom jak inteligentne, nieprzewidywalne i sprytne s ą pingwiny oraz że zwierzęta kochają wolność.

Uwielbiam stare historie i cieszę się, że dzięki nowemu wydaniu mogłam przybliżyć moim dzieciom jedną z nich.

Alina i Czesław Centkiewiczowie, Agnieszka Żelewska, Zaczarowna zagroda, 32 str., Nasza Księgarnia 2016.

8 komentarzy:

  1. Z dzieciństwa pamiętam „Anaruka, chłopca z Grenlandii”, tej chyba nie czytałam. Zgadzam się, że polskie dzieci powinny znać książki Centkiewiczów. Tych książeczek Centkiewiczowie napisali całkiem sporo. Większość z nich ma akcję umiejscowioną w okolicach podbiegunowych.
    Współczesnym dzieciom z pingwinami najbardziej kojarzą się teraz „Pingwiny z Madagaskaru” :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja też, zapomniałam o Anaruku! Faktycznie, podejrzewam, że te pingwiny z Madagaskaru popularniejsze są.

      Usuń
  2. Bardzo ładne ma obrazki w środku, mam młodszą siostrę, więc na pewno jej poczytam :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, ilustracje są piękne! Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Pamietam tę książkę z dzieciństwa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a mnie jakoś ominęła! I ja pozdrawiam!

      Usuń
  4. Wychowałam się na Centkiewiczach :)

    OdpowiedzUsuń