niedziela, 9 października 2016

"Widerspruch zwecklos oder wie man eine polnische Mutter überlebt" Emmy Abrahamson


Sprzeciw nie ma sensu jeśli ma się matkę z Polski. Tak twierdzi Alicja, bohaterka powieści Emmy Abrahamson, o której pisała na swoim blogu bookfa. Co ciekawe niemiecki wydawca nie podaje, że matką autorki jest Polka, podkreśla za to, że dorastała ona w Rosji i przez całą lekturę nie mogłam się nadziwić, jak wpadła na pomysł pisania o życiu pod pantoflem polskiej matki. Dopiero teraz odnalazłam wpis na blogu bookfy i wszystko stało się jasne.

Alicja ma szesnaście lat, starszego brata Rafała i postrzeloną mamę Beatę. W oczach Alicji jej matka jest typową Polką - kombinując pomaga rodakom, gotuje tłuste zupy i niejadalne kotlety, sprowadza nielegalnie robotników z Polski i dzieli się wszystkimi problemami z siostrami. Alicja nie ma wiele do gadania, wszystkie jej protesty kwitowane są nieśmiertelnym nie krępuj się. Dziewczyna stara się ukrywać większość wybryków matki - przed koleżankami, przed chłopakiem, a także przed pracownikami elektrowni, których musi wzywać po tym jak pan Bogusław przeciął podczas remontu kabel. Miarka zaczyna się jednak przelewać, gdy mama sprowadza z Polski kuzynkę Sylwię i jej córkę Celestynę. Sylwia ma za sobą dwa nieudane małżeństwa i przyjeżdża do Szwecji w poszukiwaniu pracy. Nie może to być pierwsze lepsze zajęcie i podczas długich poszukiwań mieszka wraz z córką w domu Alicji. Celestyna jest dwa lata młodsza i postanawia, że podoba się jej Ola Olsson - chłopak, w którym podkochuje się przyjaciółka Alicji. Zaleca się do niego tak niefortunnie, że Alicja ląduje na policji. Niewiarygodnych i krępujących wydarzeń z Celestyną w roli głównej będzie więcej, a biedna Alicja będzie musiała z tych kłopotów jakoś wybrnąć, zwłaszcza, że i jej podoba się Ola.

Z założenia ta książka ma być dowcipna ale mnie jakoś nieszczególnie śmieszyła. Przejaskrawienia, które miały służyć komizmowi, mnie raziły. Zresztą w wielu zachowaniach Beaty nie widzę typowej polskiej matki, a już wizyta w Polsce służy chyba tylko opisowi nędzy i rozpaczy, jaką zastała Alicja. Zakładam, że akcja powieści toczy się w czasach komunizmu (nie jest to nigdzie wyjaśnione) i wizyta w Polsce dla szwedzkiej nastolatki musiała być szokiem, mimo to nie podoba mi się sposób, w jaki została opisana, a naprawdę nie jestem przewrażliwiona na punkcie Polski.

Alicja ma szesnaście lat i ta książka przeznaczona jest raczej dla starszych nastolatek niż dla czytelnika dorosłego. Podejrzewam, że bardziej niż mnie spodobałaby się mojej córce. Mnie chyba najbardziej podobała się lektorka, która ze swadą przeczytała książkę i nieźle poradziła sobie z polskimi wtrąceniami.

Moja ocena: 3/6

Emmy Abrahamson, Widerspruch zwecklos oder wie man eine polnische Mutter überlebt, tł. Anu Stohner, 216 str., czyt. Fritzi Haberlandt, Hörcompany. 

4 komentarze:

  1. Książka jest tylko po niemiecku? Bo mnie bardzo zaciekawiłaś i chciałbym przeczytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukałam ale wygląda, że nie była jeszcze tłumaczona na angielski :(

      Usuń
  2. Hmm, ciekawe, ale też się zastanawiam, czy książka jest po niemiecku. Jeśli tak, to także z chęcią przeczytam. Obraz Matki Polki może być interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać w tytule posta i w notce bibliograficznej czytałam tę książkę po niemiecku.

      Usuń