niedziela, 8 stycznia 2017

"Habe ich dir eigentlich schon erzählt..." Sibylle Berg


Dawno nie sięgałam po książki Sibylle Berg, a to przecież jedna z moich najulubieńszych pisarek niemieckich. Ta niewielka objętościowo powieść także przypadła mi do gustu.
Anna i Max mieszkają w NRD, w prowincjonalnym mieście w Turyngii. Oboje mają po trzynaście lat i są bardzo samotni. Anna mieszka z matką, która jak wszyscy w NRD wyszła młodo za mąż, by mieć szanse na dostanie mieszkania, rozwiodła się i sama wychowuje, a właściwie hoduje córkę. Anna nie ma dobrego kontaktu z matką, która w pracy i po pracy lubi wypić. Dziewczyna wstydzi się nałogu matki, brakuje jej wspólnych rozmów i więzi. Mieszkają w nieogrzanym, przygnębiającym mieszkaniu bez żadnych wygód. Anna się nudzi, nie ma planów na życie, zresztą w NRD życie każdego obywatela jest z góry zaplanowane.

Podobnie czuje się Max, który mieszka z ojcem. Matka Maxa zmarła przy porodzie, a ojciec najwyraźniej nie poradził sobie ze stratą żony. W domu panuje cisza, ojciec nigdy nie rozmawia z synem. Max sam troszczy się o posiłki, szkołę, swoje życie. I tak jak Annie doskwiera mu samotność.
Gdy oboje przypadkowo wpadają na siebie na ulicy odkrywają, że mieszkają w tym samym bloku oraz że są do siebie bardzo podobni. Po kilku godzinach rozmowy porywają się na wspólną ucieczkę.

Ruszają bez konkretnego celu, zimą i trafiają najpierw do Polski, potem do Czech i Węgier. Spotykają różnych ludzi - takich, którzy pomagają im bezinteresowanie i takich, którzy chcą ich wykorzystać. Berg wplata nierealne spotkania i zwroty akcji, ale takie zabiegi dopuszcza przecież baśń, jak zawiadamia czytelnika podtytuł.
Ta podróż to lekcja dorastania - pierwsze samodzielnie podejmowane decyzje, kierowanie własnym losem, dojrzewanie i rodzące się uczucie. Wychowane w NRD dzieci muszą uczyć się jak kształtować swój los, co oznacza zaufanie i jak poradzić sobie z nieprzewidywalnością, a przede wszystkim tego, że mog ą mieć marzenia i że istnieją szanse na ich spełnienie.

Książka zachwyciła mnie językiem - bardzo podobają mi się krótkie i dobitne zdania Berg. Anna i Max naprzemiennie opowiadają o swoich uczuciach i przemyśleniach. Każdy rozdział przypomina wpis z pamiętnika nastolatka, akcję powieści poznajemy mimochodem.
To współczesna baśń o dorastaniu i o minionych czasach, na pozór naiwna i pozytywna, gdy jednak zedrzeć z niej wierzchnią, bajkową warstwę, zajrzymy w oczy samotności, szarości i beznadziei.

Moja ocena: 5/6

Sibylle Berg, Habe ich dir eigentlich schon erzählt... Ein Märchen für alle, 176 str., Kiepenhauer & Witsch Verlag 2006.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Aniu polecam ci wszystkie książki tej autorki, mnie bardzo pasują.

      Usuń