wtorek, 21 marca 2017

"Preparator" Hubert Klimko-Dobrzaniecki


Kupując tę książkę, nie miałam pojęcia o jej treści, przyciągnęło mnie nazwisko autora, który jest jednym z najbardziej cienionych przeze mnie polskich pisarzy współczesnych.

To powieść oparta na faktach, co dla mnie jednak istotne nie było, do dziś nie sprawdziłam o jakie wydarzenia chodzi. 
Klimko-Dobrzaniecki poprowadził narrację w formie przesłuchania, które jednak bliższe jest monologowi - główny bohater opowiada o swoim życiu. Brak tu jednak chronologii, jego opowieść przerywają dygresje, poglądy na świat, przemyślenia.
Jego życie to pozornie normalna rodzina, mieszkająca na jednym z wielu polskich blokowisk. Ojciec, matka, córka i syn. Ojciec ma jednak nietypowy zawód - jest preparatorem czyli przygotowuje ciała do pochówku. Tę profesję przejmuje potem syn. To rodzina, w której dominują kobiety. Matka traktuje i ojca, i syna pogardliwie. Ojciec zamyka się w swoim świecie między kanapą, telewizorem i piwem, sporadycznie próbując nawiązać kontakt z synem poprzez wyprawy na ryby i do fryzjera. Syn jest w rodzinie tym gorszym - leworęcznym przygłupkiem, który nigdy nie sięgnie siostrze nawet do stóp. Wychowany bez miłości, kontaktu fizycznego, poniżany i psychicznie maltretowany, wyrasta na mężczyznę jakich wiele. Bagaż doświadczeń wyniesionych z domu pozbawia go siły przebicia, wiary w siebie, poczucia mocy kierowania swoim życiem.

Bohater jakoś prowadzi swoje życie - jakoś się żeni, jakoś zostaje ojcem, jakoś spędza swoje dni. Taka bylejakość powoduje w nim narastanie frustracji, złości, poczucia niesprawiedliwości. Słabym człowiekiem łatwo jest manipulować, łatwo go poniżać i łatwo osądzać. 
Co jednak powoduje, że jeden człowiek umrze po bylejakim życiu, a inny wybuchnie? Nikt nie rodzi się przecież zbrodniarzem. 

Klimko-Dobrzaniecki genialnie ukazuje rozterki i uczucia bohatera. Jest bezstronnym obserwatorem, który pozwala swojemu rozmówcy (pozwolę sobie tu na to uproszczenie) na samoanalizę własnego życia.

To bardzo smutna, przerażająca książka. Opowieść, która unaocznia nam co oziębłość uczuciowa czyni z człowiekiem. Jedna z najlepszych powieści jakie przeczytałam. Polecam!

Moja ocena: 6/6

Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Preparator, 232 str., Wydawnictwo Od deski do deski 2015.

2 komentarze:

  1. Mam na Kindle, czeka na przeczytanie. W ogóle ta seria Na F/Aktach jest bardzo ciekawa, fajna koncpecja. Mam kilka ich pozycji, ale jeszcze wszystko przede mną... Po Twojej recenzji chyba zabiorę się za tę akurat szybciej, niż planowałam! :) Taka malutka uwaga - bohater chyba nie wychodzi za mąż, tylko się żeni...? ;) Chyba że to takie bardziej postępowe jest? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie czytaj już, teraz! Jestem ciekawa Twojej opinii! Z tej serii mam jeszcze jedną książkę i mam zamiar ją niebawem przeczytać. Dziękuję za uwagę, czytałam tę notkę kilka razy i nie zauwa żyłam babola :P

      Usuń