wtorek, 3 grudnia 2019

"The Librarian" Salley Vickers


Kolejna nieplanowana lektura - książkę podrzuciła mi koleżanka, która nałogowo czyta, polecając ją jako lekką lekturę dla bibliofilów. I miała rację - ta powieść to sympatyczna, nostalgiczna opowieść o przygodach młodej bibliotekarki.

Sylvia ukończyła kurs bibliotekarski i obejmuje posadę w dziale dla dzieci w bibliotece w East Mole. Młoda kobieta jest pełna energii, cieszy się na samodzielną posadę, ma wiele planów, a przede wszystkim chce zachęcić do czytania dzieci z miasteczka. Najpierw jednak musi zdobyć zaufanie i zrozumieć mechanizmy kierujące tą małą społecznością. Dodajemy, że akcja rozgrywa się w latach 50. XX wieku, więc nadal bardzo żywe są wspomnienia wojenne i niemniej istotne sztywne zasady rządzące angielskim społeczeństwem. Sylvia najpierw poznaje sąsiadów - sympatyczną rodzinę mieszkającą dwa domy dalej i gburowatego mężczyznę tuż obok. W bibliotece zaprzyjaźnia się z wolontariuszką, która wtajemnicza ją stopniowo w stosunki panujące w jej nowym miejscu pracy. Szef biblioteki to koszmarny gbur, który traktuje Sylvię jak dopust boży i wydaje się wcale nie interesować książkami, a szczególnie zachęcaniem do czytania dzieci. Jednak to nie tylko on decyduje o rozwoju biblioteki, finansach i pozycji Sylvii. 

Młoda bibliotekarka stopniowo zdobywa przychylność w miasteczku, głównie za sprawą właścicielki domu, który wynajmuje. Stawia ona ją bowiem przed faktem niemal dokonanym, prosząc o pomoc dla wnuczki, która przygotowuje się do egzaminów kończących szkołę podstawową. Sylvia pomaga dziewczynce i zaznajamia ją z synem sąsiadów - bardzo bystrym chłopcem, który tłumaczy Lizzie matematykę. Gdy dziewczynka zdaje egzaminy, Sylvia zdobywa w mieście renomę. Wszystko zmienia się wraz z przybyciem nowego doktora, którego małżeństwo jest fikcją (tutaj wkracza wątek wojenny i problem na szybko zawieranych małżeństw przed zaciągnięciem na front), a córka trudnym dzieckiem. Marigold zaprzyjaźnia się z chłopcem z sąsiedztwa Sylvii - Lizzie, sprowadzając go w pewien sposób na złą drogę i odciągając od Lizzie. 

Sieć powiązań, wpływów i plotek powoli zaczyna motać Sylvię i doprowadza do jej zwolnienia. Młoda kobieta podchodzi do życia w East Mole naiwnie, szczerze i bez uprzedzeń, nie spodziewając się, jak bardzo może zostać uwikłana w fałszywe posądzenia. Nie pomoże w tej kwestii także krótki romans z doktorem. Co ciekawe, to tylko kobiety pociągają za sznurki i decydują o być lub nie być kolejnych osób czy instytucji. Na pozór groźny dyrektor biblioteki czy szanowane osoby jak lekarz i pastor w zasadzie nie mają nic do powiedzenia. Autorka także w ciekawy sposób wplata wątek homoseksualny, jest on zaledwie zaznaczony, ale wraz z problematyką rozwodową sygnalizuje zmiany społeczne w Anglii.

Zaskakujące jest zakończenie powieści - Vickers urywa historię Sylvii i przenosi czytelnika wiele lat do przodu, by ukazać życie młodych przyjaciół bibliotekarki. Na początku ten zabieg wydał mi się sentymentalny i nieudany, ale autorce udało się nawiązać do pierwszej części i ukazać wydarzenia z perspektywy dzieci.

To przyjemna lektura, dla bibliofilów wyjątkowo, ponieważ Sylvia poleca dzieciom szereg tytułów, których listę można znaleźć na końcu. Poza tym sporą rolę odgrywa także książka dla dorosłych, która przechowywana była na półce książek dostępnych tylko nie miejscu i miała bardzo złą sławę.

Moja ocena: 4/6

Sylvia Vickers, The Librarian, 385 str., Penguin 2018.

1 komentarz:

  1. Książka chyba nie została wydana w języku polskim. Czytałam dwie pozycje tej autorki. Aniołami Panny Garnet byłam oczarowana- rzecz o emerytowanej nauczycielce, prowadzącej bardzo usystematyzowane życie (żeby nie powiedzieć nudne), która na emeryturze wyjeżdża do Wenecji i tam odnajduje radość życia- brzmi banalnie, ale powieść nie jest banalna. Druga to przetłumaczona na polski pod tytułem wakacje pana Łaskawego- nie przypadła mi do gustu. Jak pokaże się po polsku chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń