Victoria ma osiemnaście lat i opuszcza dom dziecka, a właściwie mieszkanie przejściowe, w którym przebywała przez kilka miesięcy, które miała wykorzystać na znalezienie pracy i ułożenie sobie życia. Ten plan nie wypalił, bo Victoria do życia przystosowana nie jest. To nieufna, płochliwa dziewczyna, która ma problemy w nawiązywaniu kontaktów, ogromny bagaż traum i złych doświadczeń. Całe życie spędziła w przeróżnych rodzinach zastępczych lub w domu dziecka, nigdzie nie zagrzała miejsca, nigdy do końca nie uwierzyła w drugiego człowieka. Tej wiary nie ma i długo mieć nie będzie. Jest jedna rzecz, którą Victoria kocha - kwiaty. Uprawa i zajmowanie się roślinami dają jej ukojenie i spokój. Victoria zafascynowana jest przesłaniami, jakie niosą ze sobą poszczególne rośliny i to właśnie ta intuicyjna umiejętność pomoże jej znaleźć pracę w kwiaciarni.
Victoria trafi na życzliwe osoby, które pomogą jej się usamodzielnić, ale nie będą miały ani zdolności ani zasobów, by dostrzec problemy dziewczyny. Każda szansa na stabilizację i zaufanie będzie dla niej zagrożeniem i powodem ucieczki. Dziecko, które nigdy nie zaznało stałości, pewności uczuć, oparcia nie wyrośnie na samodzielną, pewną siebie kobietę. I o tym jest ta książka. Diffenbaugh świetnie nakreśliła postać Victorii oraz tego, co z nią zrobiły niestabilne emocjonalnie opiekunki, brak zainteresowania i oparcia. Akcja toczy się dwutorowo, ukazując aktualne życie dziewczyny jak i dziesięciolatkę, która miała szansę na znalezienie stałego domu. Autorka stopniowo pokazuje, dlaczego ta szansa została zaprzepaszczona. Miłość bowiem to nie wszystko, sama miłość nie wystarczy, by zbudować zdrową relację.
Ciekawym dodatkiem jest botaniczna strona książki. Kto z nas nie słyszał o znaczeniach czerwonych czy żółtych róż, Diffenbaugh idzie tu o krok dalej i bazując na wiktoriańskich przewodnikach po kwiatach, opisuje cały wachlarz znaczeń. Przeniesienie komunikacji za pomocą kwiatów do współczesnego świata to ciekawy zabieg, który jest największą zaletą tej książki.
Sekretny język kwiatów to czytadło, tak zwany easy read, po które bardzo rzadko sięgam i zapominam, jak przyjemnie się płynie przez taką narrację. Łyknęłam tę książkę w dwa dni! Rozczarowało mnie nieco zakończenie, ale, przyznam, nie mam propozycji na inne czy ciekawsze. Być może takie pokrzepiające i dające nadzieję jest w przypadku tej książki najlepsze.
Moja ocena: 4/6
Vanessa Diffenbaugh, Sekretny język kwiatów, tł. Małgorzata Miłosz, 400 str., Świat Książki 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz