Dostatek to kolejna mocna powieść od Pauzy, która porusza, a nawet wstrząsa, a zarazem trzyma w napięciu. Dwudziestokilkuletni Henry organizuje ośmioletniemu synowi urodziny. Obaj idą do McDonalda, bo na nic więcej ich nie stać, a i to jest wydatkiem, który całkowicie rozwala budżet ojca. Już pierwsze karty tej powieści pokazują stan biedy obu bohaterów – każde opakowanie keczupu jest na wagę złota, w łazience można skorzystać z mydła, a niedojedzona frytki syna niemal przyprawiają ojca o omdlenie z głodu. To bardzo plastyczne, drobiazgowe opisy, które natychmiast wprowadzają czytelniczkę w atmosferę powieści, w której Guanzon stopniowo odkrywa pochodzenie i tło Henry'ego.
To historia osoby przegranej, chłopca, który po śmierci matki wpadł w narkotyki i wylądował na odwyku. Po tym wydarzeniu nigdy już nie wrócił na normalne tory – przyjaźń, a właściwie miłość z oddziału oraz otoczenie się nieodpowiednimi osobami nie pomogły nastolatkowi, który wciąż i wciąż zmagał się biedą, ale także własną nieumiejętnością zarządzania pieniędzmi, organizacją dnia i życia, rozsądnym podejściem do swojego dziecka. Henry nie wyniósł dobrych wzorców z domu (matka zmarła), a ojciec sam zmagał się ze swoimi problemami cudzoziemca, któremu nie udało się w Stanach odnieść sukcesu. Gdy Henry wyląduje w więzieniu, a następnie je opuści do listy spraw, którego go wykluczają (po ojcu Filipińczyku ma wygląd cudzoziemca), dojdzie kolejna. Chłopak jako karany nie ma szans na znalezienie pracy, nie otrzymuje żadnej pomocy – społecznej czy psychologicznej. Pozostawiony sam sobie musiałby wykazać się ogromną siłą i inteligencją, by znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Tymczasem boryka się z zaspokojeniem podstawowych potrzeb syna i swoich takich jak umycie się, zjedzenie i znalezienie miejsca na nocleg (oboje żyją w samochodzie).
To powieść o zamkniętym kręgu – o tym, jak zawodzi państwo i resocjalizacja, ale także o tym, jak jedna mała decyzja może zaważyć na losie człowieka. I co ważne, na losie człowieka biednego i odsuniętego na margines zaważy ona o stokroć bardziej niż w przypadku osoby uprzywilejowanej. Można Henry'emu zarzucić nieporadność, złe wybory życiowe, brak chęci do kształcenia się, ale o wiele więcej można zarzucić systemowi, w którym nikt nie interesuje się losem zwolnionego z więzienia młodego człowieka czy zaniedbanego ucznia.
Guanzon prowadzi akcję dwutorowo – pokazując aktualne życie Henry'ego jak i jego przeszłość. Wydarzenia współczesne to narracja podszyta niepokojem, lękiem, poczuciem opresji. Autor fantastycznie opisuje życie mężczyzny i chłopca, nie stroniąc od najmniejszych detali, co wyraźnie unaocznia, jak wielka jest bieda tych bohaterów. Ciekawe są także przemyślenia Henry'ego, które ukazują dobitnie, jak wielka jest jego chęć wydobycia się z nędzy i jak niedostateczne jego siły i samozaparcie. To powieść, która otwiera oczy na wiele kwestii i na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym.
Moja ocena: 5/6
Jakob Guanzon, Dostatek, tł. Jacek Żuławnik, 416 str., Wydawnictwo Pauza 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz