czwartek, 1 lutego 2024

"Za ścianą" Sarah Waters

 


Frances mieszka z matką w podupadającym niegdyś eleganckim domu. Jej bracia zginęli podczas I wojny światowej, ojciec zmarł niedługo później, pozostawiając kobietom długi. Matka Frances mimo swoich pięćdziesięciu pięciu lat zachowuje się i wygląda jak staruszka. Los nie obszedł się z nią łagodnie, a utrzymywanie przynajmniej pozorów życia na poziomie swojej strefy także jest męczące. Frances przejęła wszystkie czynności służby, co oczywiście jest wstydliwe i co należy ukrywać przed wysoko postawionymi sąsiadami. By poradzić sobie z długami, kobiety postanawiają wynająć dwa pokoje na górze. Do domu wprowadza się młode małżeństwo Barberów – zupełnie odmienne w zachowaniu od tego, do czego przyzwyczajone są kobiety. Mr Barber to wesoły człowiek, który nie stroni od uwag z seksualnym podtekstem, stawia na karierę i rozrywki. Mrs Barber natomiast lubi dekoracje, kiczowate ozdoby, kolorowe stroje i ma artystyczne zacięcie. Oboje jednak nie wydają się tworzyć szczęśliwego małżeństwa.

Frances stopniowo zaprzyjaźnia się z Lilian Barber i kobiety zaczyna łączyć głębsza relacja, która wnosi do monotonnego i pozbawionego perspektyw życia Frances nieco koloru i radości. Ale tylko pozornie. Powieść Waters bardzo długo jest spokojną narracją o dość nudnym życiu na londyńskich obrzeżach. Autorka poświęca mnóstwo czasu na opisanie okoliczności, przeszłości, uwarunkowań kolejnych postaci. Waters zasadza tę powieść na dokładnym rysie charakterologicznym nie tylko Lilian i Frances, ale także wielu postaci pobocznych – licznej rodziny Frances na przykład. I mimo że doceniam takie psychologiczne zacięcie, to w pewnym momencie ta narracja zaczęła nużyć, a ja miałam wątpliwości, do czego ona zmierza. Około połowy jednak akcja przyspiesza i to tak bardzo, że ostatnie trzydzieści procent tej opasłej przecież powieści przeczytałam jednym tchem. Warto więc nastawić się na ten spokojny i wydłużony wstęp, by zobaczyć, co Waters potrafi zrobić z tej pozornie lekkiej powieści.

Za ścianą to rzecz o pozorach, o ich utrzymywaniu, o dopasowaniu do konwencji, ale to także powieść głęboko psychologiczna i feministyczna. Sytuacja kobiet w okresie międzywojennym wyznaczała im konkretną rolę, od której praktycznie nie było odstępstw, a próba wyłamania się z tej konwencji wymagała ogromnej odwagi i siły, ale także oznaczała zrujnowanie życia osobom postronnym. Nie zdradzę chyba zbyt wiele, pisząc, że to także niezła powieść kryminalna, która trzyma w napięciu nie tylko biorąc pod uwagę samą akcję, ale rozwój charakterów. Waters umiejętnie pokazuje sytuacje pozornie bez wyjścia, które mają nieunikniony wpływ na psychikę osób w nie uwikłanych. Równie sprawne jest jej pióro w opisie namiętności i miłości. Najciekawsze chyba jednak są spostrzeżenia dotyczące zmian w życiu po wojnie i mieszania się konkretnych warstw – czy to na przykładzie nowych lokatorów w eleganckiej dzielnicy czy wydarzeń na sali sądowej. Dorównują one psychologicznym rysom bohaterek i ukazaniu, jak obezwładniający lęk potrafi doprowadzać niemal do szaleństwa.

To dobra powieść, jeśli przebrnie się przez pierwszą część. Waters tworzy bowiem podwaliny i bazę dalszych wydarzeń. Duże brawa natomiast za zakończenie – bardzo w moim stylu.

Moja ocena: 4,5/6

Sarah Waters, Fremde Gäste, tł. Ute Leibmann, 688 str., Bastei Lübbe 2014.

6 komentarzy:

  1. Fajnie, że Ci się podobało. W moim przypadku nie było mowy o brnięciu przez pierwszą część, uwielbiam takie wstępy, na dodatek spodziewałem się, że w każdej chwili autorka coś wywinie - nie wywinęła i to było mistrzowskie posunięcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było pierwsze spotkanie z autorką, dlatego zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Pewnie dlatego to znużenie na początku, bo czekałam, co się tam wreszcie wydarzy.

      Usuń
    2. To jest nietypowa powieść, bo w innych Waters po paru rozdziałach zaczyna zwroty akcji i nie wiadomo, w którą stronę wykręci, a tu właśnie jest inaczej, co stanowiło miłą odmianę :)

      Usuń
    3. Czuję się zachęcona do kolejnych, a mam coś tam jeszcze na czytniku.

      Usuń
    4. Zachęcam, jak najbardziej.

      Usuń
    5. Chyba kiedyś nawet wrzuciłam z twojego polecenia.

      Usuń