Ze względu na moje dość bliskie związki z Islandią chętnie sięgam po literaturę z i o tym kraju. Ta książka leżakowała długo na czytniku, choć przecież z przyjemnością przeczytałam inną publikację tych autorów. I tak jak poprzednio bardzo przyjemnie czytało mi się i te teksty – punktem wyjścia dla Lenard i Mikołajczaka były opuszczone domy na wyspie. W poszukiwaniu historii ich mieszkańców oraz przyczyn opuszczenia wybrali się w podróż wzdłuż i wszerz w Islandii. I te domy gdzieś w tle majaczą, ale, jak to często bywa, obrany szlak zaprowadził autorów w zupełnie różne rejony, nie tylko geograficzne, ale i reporterskie.
Lenard i Mikołajczak pozostają przy nieco blogerskim stylu, opisując swoje podróże i wyprawy po Islandii, okraszone są one osobistymi odczuciami, wrażeniami, spostrzeżeniami. To właśnie te subiektywne wstawki nadają tej książce specyficzny rys, który zapewnie trafił do mnie tak dobrze, bo, jak się zdaje, dzielę z autorami wrażliwość na ciszę, niezmąconą przyrodę i dzikość. Tytułowe szepty kamieni są tu obecne, a zagłuszają je tylko ludzie, których Lenard i Mikołajczak spotkali przypadkowo na swojej drodze, ale też ci, z którymi rozmowy specjalnie szukali. Owi rozmówcy i rozmówczynie są bardzo różni, jest nawet perspektywa polska. Każda osoba przedstawia swoją wizję Islandii, szczególnie tej po zalewie turystów. To już nie jest ten dziki i nieznany kraj, a turyści zadeptują najbardziej oblegane miejsca. Nie jest to odkrywcze, ale mnie ta perspektywa bardzo interesowała, bo obserwowałam powstawanie kampanii reklamowej, której na celu było przyciągnięcie turystów i która odniosła wielki sukces. Podobnie interesuje mnie kwestia obosieczności tej branży, o czym Lenard i Mikołajczak sensowne piszą.
To nie jest może wybitna literatura, ale bardzo przyjemna w odbiorze. Mimo że bardzo dużo wiem o wyspie, to ta książka mnie nie nudziła, stanowiła nostalgiczne uzupełnienie, pełne melancholii i respektu dla natury i człowieka.
Moja ocena: 5/6
Berenika Lenard, Piotr Mikołajczak, Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii, 256 str., Wydawnictwo Otwarte 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz