niedziela, 4 października 2009

"Radubis" Nadżib Mahfuz


Mahfuz przenosi czytelnika do starożytnego Egiptu. Młody faraon właśnie celebruje święto Nilu, gdy na jego kolanach ląduje złoty sandał. Przelatujący orzeł upuścił kosztowny but. Okazuje się, że but należy do jednej z najsłynniejszych kurtyzan, Radubis. Dziewczyna mieszka w pięknym pałacu na wyspie, oczarowała swoją urodą cały męski świat i codziennie wieczorem gości pod swoim dachem wielu mężczyzn. Jej uroda słynna jest na całe państwo. Piękna kurtyzana ma jednak zimne serce i nie kocha żadnego z mężczyzn. Do czasu gdy odwiedza ją młody faraon. Faraon zakochuje się w Radubis i zapomina o świecie. Przestają go interesować problemy polityczne państwa, podejmuje pochopne decyzje i godzi się na wymyślony przez Radubis podstęp, mający uratować jego pozycję. Miłość dwojga kochanków okazuje się być zgubna.
Książka jest niezbyt długa, a rodziały krótkie, pisane z perpsektywy różnych osób. Z tego względu czyta się szybciutko ale mnie nie zachwyciła. Rozumiem, że Mahfuz odnosi się do świata współczesnego (powieść pisał w latach czterdziestych) i wytrawny znawca historii Egiptu na pewno znalazłby wiele paraleli do zamieszek ówczesnych. Koncentrując się jednak tylko na płaszczyźnie historii Radubis i faraona, odczuwałam niedosyt - historia wydawała mi się być przewidywalna i dość trywialna.

Nadżib Mahfuz, Radubis, tł. Doris Kilias, 245 str., Unionsverlag.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz