niedziela, 13 stycznia 2013

Podsumowanie roku 2012

Wróciłam wczoraj - do życia, do szarości, do rutyny i w końcu do Internetu i zarazem bloga. Tradycją już chyba stają się moje spóźnione podsumowania. 
Liczyłam, liczyłam, podejrzewałam, że nie przeczytałam w tym roku wielu książek i faktycznie jest ich 54 plus 1 zaczęta i przerwana. O 11 mniej niż w 2011 roku, z którego byłam niezadowolona.
W 2012 przeczytałam jednak kilka dość grubych książek więc pewnie dla wymierności statystyki musiałabym podliczyć strony:) Przeczytałam za to sporo czasopism, tradycyjnie już Dużych Formatów i Wysokich Obcasów, zresztą całkiem pokaźnych stos mam jeszcze w zapasie.

Oto w jakich krajach poruszałam się literacko:

Polska - 15
Niemcy - 9
Dania - 5
USA - 3
Japonia - 2
Szwecja - 2
Wielka Brytania - 2
Węgry - 2
Francja - 2
Kanada - 2
Po 1 książce przeczytałam z Maroka, Chile, Nigerii, Timoru Wschodniego, Australii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Wietnamu, Chin, Islandii i Indii.

Ta statystyka jest jednak niedsokonała, sporządziłam ją biorąc pod uwagę narodowość autora. Uwzględniając jednak miejsce akcji byłam także w Birmie, Korei Północnej, Argentynie, Boliwii, Chile, Tybecie, Meksyku, Brunei i Kambodży.

Cieszę się, że poznałam kilka nowych krajów (Wietnam, Birma, Brunei, Timor Wschodni, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Korea Północna czy Maroko). 
Nadal obracałam się głównie w Azji, ale planuję to niebawem zmienić:)
Co mnie zaskoczyło - tylko raz gościłam w Islandii, a dotychczas był to jeden z krajów dominujących, ale pewna jestem, że w tym roku się to zmieni.

25 książek przeczytałam po niemiecku, autorkami 20 książek były kobiety - żadnych zmian względem roku 2011. 

Nie byłam już tak aktywna wyzwaniowo. Nadal biorę udział w wyzwaniu reporterskim, z którego na pewno wywiązałam się - osobne podsumowanie zamieszczę wkrótce. Ponadto z przyjemnością czytałam książki do wzywania Azja w literaturze, które kończy się w lutym i także to wyzwanie zakończę z sukcesem. Najsłabiej wyglądają u mnie nobliści - przeczytałam tylko 3 książki, ale poznałam tylko dwóch nowych laureatów. 
W tym roku chciałabym przeczytać przynajmniej tych noblistów, których książki stoją na stosowej półce. Jeśli chodzi o kolejne wyzwania to najpewniej będę kontynuować recenzenckie i być może zaproszę was do nowego?

Nadszedł czas na 10 książek, które najbardziej zapadły mi w pamięć, kolejność przypadkowa:)

"In Zeiten des abnehmenden Lichts" Eugen Ruge (recenzja w Archipelagu)

Nie potrafię wybrać w tym roku jednej książki. Może dodatkowo wybiorę jedenastą, najświeższą - niech ona otrzyma ten tytuł, by tradycji stało się za dość - "Trafny wybór" Joanne K. Rowling

Kochani czytelnicy - dziękuję wam za liczne komentarze, za udział w stosikowym losowaniu, za ciepłe słowa i za to, że poświęcacie moim recenzjom swój czas. Życzę wam wielu inspirujących lektur w Nowym Roku!



7 komentarzy:

  1. Cieszę się, że wróciłaś - mam nadzieję, że świeża, wypoczęta i pełna natchnienia:)
    Dziś absolutnie nie mam już czasu, aby przeczytać choćby Twoją najnowszą recenzję, ale obiecuję że braki nadrobię później.
    Dla mnie ten rok był rokiem odkrycia m.in. Twojego bloga, więc stanowczo protestuję przeciwko próbom deprecjonowania jego wartości (roku, nie bloga):))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowo:) Czuję się więcej niż mile połechtana. A po urlopie wypoczęta jestem aczkolwiek zmagam się aktualnie z przeskokiem z eksplozji kolorów do eksplozji szarości i oddycham z ulgą, bo już nie muszę rozwiązywać setki konfliktów dziennie.

      Usuń
    2. U nas aktualnie eksplozja białości - u Was nie? To w końcu tylko 150 kilometrów.
      Ja też od pewnego czasu przyjmuję z dużą ulgą koniec wszelkich wakacji, ferii, itp. To chyba taki etap, mam nadzieję że kiedyś minie:)

      Usuń
  2. Czytam i myślę sobie, że nie zrobiłam podsumowania roku... Może najwyższa pora, by było, spóźnione, ale zawsze?
    Z dziesięciu książek, które wymieniasz, nie znam ani jednej. To chyba też powinnam nadrobić... Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podsumowanie obowiązkowe nie jest ale ja baardzo lubię statystyki wszelakie więc standardowo podsumowałam:)

      Usuń
  3. Podoba mi się, że u Ciebie jest zawsze bardzo multikulti - nie fiksujesz się na jednym kraju, jednej literaturze, jednym gatunku. Kto regularnie wpada, zboczy na ścieżki nieoczywiste, odbiegające od mainstreamu i może odkryje dla siebie coś nowego.
    A ilość książek nie zawsze idzie w jakość:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko bardzo bardzo się cieszę, że ci się to podoba i że to zauważyłaś;) Będę starała się podtrzymywac różnorodność - nie wyobrażam sobie być tylko w jednym miejscu:)
      I masz rację, staram się przestawić na slow reading i dac sobie czas także na opasłe tomiszcza:)

      Usuń