niedziela, 13 października 2013

"Schreimutter" i "Opas Engel" Jutta Bauer

Po dyskusji u Momarty zamówiłam obie Jutty Bauer książki, by zweryfikować peany na ich cześć. Na razie starczyło nam czasu na jedną sesję z nimi, która objęła dwa czytania Schreimutter - jedno po niemiecku, drugie po polsku, oraz jedną, dość pobieżną, lekturę Opas Engel.


Schreimutter ma dość prostą (co nie znaczy infantylną!) treść, niespełna Czterolatek bardzo się zainteresował lekturą i właśnie on zażądał ponownego czytania, dyskutował i żywo interesował się ilustracjami. 
Pewnego ranka pingwinia mama tak krzyczy na dziecko, że mały pingwinek się rozlatuje. Różne części jego ciała lądują w zupełnie innych miejscach. Pozostają tylko nogi, które wędrują i wędrują. Pingwinek nie może krzyczeć, bo nie ma już dzioba, nie może szukać, bo nie ma oczu, nie może latać, bo nie ma skrzydeł. Zmęczony dochodzi do Sahary, gdzie pada na niego wielki cień. To mama pozszywała wszystkie części malucha, brakowało jej tylko nóg. Zobaczcie kilka zdjęć z książki:













Opas Engel to już zupełnie inna literatura. Wnuk odwiedza dziadka, który chętnie opowiada o swoim życiu. Z ilustracji można wywnioskować, że dziadek leży w szpitalu i cisząc się z odwiedzin wnuka, wspomina. Opowiada o czasach szkolnych, o różnych przypadkach, gdzie niemal cudem umknął z życiem, o odwadze, o wojnie, o ciężkich czasach, o narodzinach dziecka, budowie domu i narodzinach wnuka. O szczęśliwym, spełnionym życiu. Tym opowieściom towarzyszy zawsze anioł, który zawsze w tle czuwa nad jego poczynaniami. Gdy dziadek kończy wspominać, wnuk opuszcza szpital, a wraz z nim dziadkowy anioł-stróż. Dla Młodszego postać anioła nie była czytelna - autorka przedstawia go w postaci szkicu, symbolizując jego niewidoczną obecność.

















Opas Engel zmusza do dyskusji, Młodszy nie bardzo zrozumiał chyba sens książki, ze Starszą nie miałam jeszcze czasu o niej porozmawiać. Świetny jest pomysł wprowadzenia do opowieści anioła - bardzo podoba mi się poczucie humoru autorki. Anioł dostaje młotkiem w głowę, złości się i ma władzę nad rekinami. Mądra, zaskakująca książka.

Momarto dziękujemy za polecenie i zachęcamy do lektury:)

Jutta Bauer, Schreimutter, Beltz & Gelberg 2013.
Jutta Bauer, Opas Engel, Carlsen 2003.

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że książki Wam się spodobały i dziękuję za tak bogate okraszenie posta zdjęciami!:) Zanim uda mi się je zdobyć, przynajmniej sobie u Ciebie popatrzę..
    Dla mnie to wciąż zdumiewające, jak wiele można powiedzieć w tak oszczędny sposób. I że tak prosty przekaz trafia zarówno do dzieci, jak i ich rodziców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, niewiele jest książek, które zadowolą i dziecko, i rodzica. I jeszcze raz dziękujemy za wskazanie książki, godnej zakupu.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń