czwartek, 10 maja 2018

"Matki" Pavol Rankov



Powieść Pavola Rankova jest moim pierwszym spotkaniem z literaturą słowacką, do tego spotkaniem niezwykle udanym.
Autor zabiera czytelnika do małej wioski pod Lewoczą, gdzie w czasie II wojny światowej młoda Zuzana zakochuje się w rosyjskim partyzancie. Miłość jest nie w smak matce dziewczyny i gdy do wioski wpadają w Niemcy, wygania mężczyznę i chroni córkę. Rosjanin ginie od niemieckich strzałów. Dziewczyna jest niepocieszona, tym bardziej, że odkrywa, że jest w ciąży. Niebawem jednak przeżyje jeszcze większy szok, gdy wezwana na policję zostaje aresztowana. Zuzana nie ma pojęcia, dlaczego zaprowadzający nowy porządek Rosjanie ją zamykają, nawet w trakcie przesłuchań nie domyśla się powodu aresztowania. Zarzut kolaboracji z Niemcami wydaje się jej być tak niedorzeczny, że wciąż jest przekonana o pomyłce. Nawet gdy ląduje w obozie, gdzieś w Rosji, nadal próbuje przekonać komendanta o swojej niewinności.

Życie w gułagu okazuje się być nieludzką katorgą - praca polega na ścinaniu drzew niezależenie od pogody, stosunki w baraku są potworne, a wyżywienie znikome. Tymczasem Zuzana jest w ciąży, której nie da się już ukryć. Jej macierzyństwo jest bolesne, trudne, znikome - kobieta walczy o każdą chwilkę z synem, bo wie, że może chłopca w każdej chwili utracić. Zarazem to on daje jej siły, by trwać w obozie, by się nie poddać, by walczyć o życie i pracować ponad siły. 

Macierzyństwo w sytuacji granicznej to temat przewodni książki. Autor najszerzej opisuje je w przypadku Zuzany, ale ten wątek powraca także w innych sytuacjach. Podczas pobytu w więzieniu na Słowacji Zuzana zaprzyjaźnia się z Anną, także niesłusznie aresztowaną kobietą. Pomaga w ucieczce jej córki, a potem zastępuje jej miejsce. Anna wszelkie uczucia macierzyńskie przelewa na Zuzanę. Co ciekawe niezwykła więź między matką, a dzieckiem zmienia zachowania w obozie. Więźniarki, które poznały smak macierzyństwa nabierają do Zuzany innego stosunku, podobnie ma się sytuacja z komendantką obozu, surową kobietą, która zmienia swoją postawę po ujrzeniu niemowlęcia. 

Losy Zuzany opisuje w pracy magisterskiej młoda studentka, która dyskryminowana jest przez swojego promotora. Powodem jest ciąża dziewczyny. Pracownik uniwersytetu uważa, że nie jest ona w stanie skupić się na pisaniu pracy i powinna poświęcić się ciąży i macierzyństwu. 

I wreszcie matka Zuzany, która zostaje sama na gospodarstwie, nie wiedząc jak potoczyły się losy córki. Gdy dziewczyna wraca z łagru stosunki między matką, a córką wcale się nie polepszają. To okres pełen napięć, braku zrozumienia, tęsknoty, a wreszcie smutnych odkryć. 

Macierzyństwo w warunkach komfortowych nie jest łatwe, ale przeżywanie go w sytuacji granicznej redukuje je do walki o kontakt z dzieckiem, o najbardziej podstawowe zachowania. Dla Zuzany to także sytuacja, gdy musi podjąć decyzję o zrzeczeniu się dziecka na rzecz jego dobra. Przed takimi decyzjami staje każda z kobiet, decyzjami, w których każdy wybór jest zły, a jego konsekwencji nie sposób przewidzieć.

Trudne ścieżki macierzyństwa i bezwarunkową miłość autor opisuje słowami prostej kobiety, bez patosu i wielkich słów. To wspaniale napisana powieść, a także świetnie przetłumaczona.

Dla mnie to była także fascynująca lektura o Słowacji - o czasach wojny i powojennych, w wielu aspektach podobnych do Polski. Postaram się sięgnąć po inne powieści tego autora, bo jestem przekonana, że jego proza jest warta uwagi.

Moja ocena: 6/6

Pavol Rankov, Matki, tł. Tomasz Grabiński, 430 str., Książkowe Klimaty 2015.

2 komentarze:

  1. To może być ciekawa pozycja. Nie miałam styczności ze słowacką literaturą. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń