niedziela, 31 stycznia 2021

"Ciemność" Ragnar Jónasson

 



Przyznam, że nie mogłam się od tego kryminału oderwać. Do sięgnięcia po ten cykl zachęcił mnie wywiad z autorem i to, jak opowiadał o głównej bohaterce. Otóż Hulda ma 64 lata, niebawem odchodzi na zasłużoną emeryturę, ale niespecjalnie cieszy ją ta perspektywa. Kobieta żyje samotnie, a praca wypełnia cały jej czas. Sytuacja się pogarsza, gdy szef obwieszcza Huldzie, że na emeryturę może odejść już teraz, bo za dwa tygodnie rozpoczyna pracę jej następca. Hulda jest tak zaskoczona, że jej protest wypada dość blado, dostaje jednak pozwolenie na poprowadzenie jeszcze jednej sprawy, którą może sama wybrać ze stosu odłożonych ad acta.

Hulda postanawia zająć się sprawą śmierci pewnej Rosjanki, która starała się na Islandii o azyl. Jej ciało zostało znalezione w nieprzystępnej, rzadko odwiedzanej zatoce, a śledztwo zakończone z adnotacją o samobójstwie. Taka konkluzja była dla prowadzącego komisarza Alexandra najprostsza - nie przyłożył się do niego specjalnie. Hulda wie, że jest od niego lepsza, tak jak od wielu innych kolegów. Niestety ze względu na płeć nigdy nie zrobiła zawrotnej kariery. Tymczasem Hulda jest cierpliwa, drobiazgowa, solidna i nie odpuszcza. Teraz czuje, że trzeba oddać sprawiedliwość Jelenie, o którą nikt nie dba i jej sprawa została potraktowana po macoszemu. Huldzie wystarczy kilka rozmów, by się domyślić, że śmierć Rosjanki nie mogła być samobójstwem i że kilka miesięcy przed nią zaginęła jej przyjaciółka - Katja. Niestety Hulda swoimi rozmowami krzyżuje plany w szeroko zakrojonym innym śledztwie, a co gorsza podąża za złym tropem. Czyżby faktycznie była gotowa na emeryturę? Przynajmniej tak sądzi jej szef, srodze zdenerwowany jej postępowaniem i zakazuje jej kontynuowania dochodzenia. 

Ciemność to świetnie napisany kryminał - Ragnar rewelacyjnie szkicuje postać Huldy oraz jej przeszłość. Autor zmienia perspektywę narracji, przedstawiając wydarzenia współczesne, przeżycia ofiary oraz dzieciństwo policjantki. Rozdziały są krótkie, trzymające w napięciu. Intryga jest ciekawa, przewrotna, świetnie zahacza o problem emigracji, ale najbardziej zaskakująca jest historia Huldy. Autor wykorzystuje tę postać, by ukazać islandzkie realia po II wojnie światowej i dylematy kobiet. Sytuacja kobiet zresztą jest w tym kryminale tematem bardzo istotnym - poczynając na matce Huldy, poprzez nią samą, na emigrantkach kończąc.

Nie spodziewałam się tak wciągającej lektury - świetny początek cyklu, zaskakujące zakończenie, dużo Islandii to zdecydowanie przepis na dobry kryminał. 

Moja ocena: 5/6

Ragnar Jónasson, Dunkel, tł. Kristian Lutze, czyt. Katja Bürkle, 384 str., Der Hörverlag 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz