środa, 14 lipca 2021

"Nadchodzi chłopiec" Han Kang

 


Nigdy wcześniej nie słyszałam o masakrze w Gwangju. Zamieszki przeciwko dyktaturze wojskowej trwały przez dziewięć majowych dni w 1980 roku i zostały brutalnie stłumione przez wojsko. Obecnie Korea oficjalnie przeprosiła za te wydarzenia, specjalna komisja przeprowadziła śledztwo i oszacowała liczbę ofiar, ale traumatyczne przeżycia pozostaną w ludziach na zawsze. Określani jako komunistyczni rewolucjoniści powstańcy byli zwykłymi ludźmi, często przypadkowo wplątanymi w protesty. 

Han Kang swoją narrację zasadza na historii Tong-ho - ten chłopiec, uczeń szuka swojego zaginionego w zamieszkach przyjaciela. Tym sposobem trafia do hali, gdzie składowane są ciała. Przyjaciela tam nie znajduje, ale pozostaje w kostnicy jako pomocnik. Młodzi ludzie pomagają składować ciała, okazywać je poszukującym krewnych rodzinom i prowadzą rejestr. Chłopiec zdaje sobie sprawę, że z tej sytuacji praktycznie nie ma wyjścia i czeka go taki sam los jak przyjaciela. Ta pierwsza część powieści jest swoistym wstępem do opowieści o traumie, która nie opuści ludzi do końca życia. W kolejnych rozdziałach poznajemy bowiem pracowniczkę wydawnictwa, matkę szukającą syna, ta nawet myśli trupa rzuconego na stos innych ciał. Han Kang świetnie opisuje niepewność tych osób, brak wyjścia z sytuacji, w jakiej się znaleźli i brutalność, potworność tortur. Te koreańskie historie mają tak wiele wspólnego z tymi, które niedawno przeczytałam w reportażu Hatzfelda o Ruandzie. Uniwersalizm zbrodni, uniwersalizm ludobójstwa, uniwersalizm tortur - przerażające i wciąż się powtarzające. 

Han Kang w bardzo poetycki, subtelny sposób opisuje cierpienia więźniów, tortury fizyczne, ale i psychiczne, polegające na "łamaniu" jestestwa więźniów. Co istotne i oczywiste, nie sposób zamazać i zadośćuczynić takiego postępowania. Żadne przeprosiny i rekompensaty nie wyleczą chorej duszy. To ważna książka, kolejna z setek opowieści o masakrach na całym świecie. Kolejna ukazująca najgorsze strony ludzkiej natury. Nie sposób nie postawić sobie pytania, ile jeszcze trzeba napisać, by człowiek zrozumiał...

Moja ocena: 5/6

Han Kang, Nadchodzi chłopiec, tł. Justyna Najbar-Miller, 286 str., Wydawnictwo W.A.B. 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz