środa, 1 grudnia 2021

"Grecja. Gorzkie pomarańcze" Dionisios Sturis

 


Grecja. Gorzkie pomarańcze to reportaż nietypowy, bo przeplatany z osobistą historią tłumacza, która, przyznam od razu, ciekawiła mnie bardziej niż relacje i rozmowy z Grekami. Greckie imię i nazwisko autora zastanawiało mnie od dawna, a ta książka wreszcie dała mi odpowiedź na moje pytania. Już wiem, skąd pochodzi, ale także wiem, że historia Sturisa nie była ani banalna, ani typowa, za to bolesna i zawikłana. Oczywiście jest ona ściśle powiązana z masową grecką emigracją powojenną do Polski i innych krajów, ale zawiera w sobie także wiele bólu, przemocy i osobistej tragedii. Sturis musiał zmierzyć się z podwójną tożsamością - greckim imieniem i nazwiskiem, ale zupełną niewiedzą na temat tego kraju i nieznajomością języka. To dla mnie bardzo fascynujący wątek i chętnie przeczytałabym na ten temat więcej. 

Sturis opowiada jednak przede wszystkim o Grecji, ale o jego Grecji. Przyczynkiem do tych opowieści są spotkania rodzinne, osobiste poszukiwania, studia i nauka języka. Towarzyszymy więc autorowi podczas protestów w Atenach, gdy gospodarka grecka całkowicie legła w gruzach. Wraz z nim zwiedzimy całą Grecję, przy okazji próbując zrozumieć źródła greckich problemów. a przede wszystkim grecką mentalność. 

Sturis opowie więc o słynnej aktorce Melinie Mercouri, o greckiej migracji, o życiu w oddalonych od wszystkich miast wioskach, o problemie z uchodźcami, o języku, o zwyczajach, o bezrobociu, pokusi się na kilka wypraw w dalszą historię Grecji i odszuka powiązania z Polską. Autor czyni to z wielką delikatnością, zrozumieniem, respektem, a nawet czułością dla swoich rozmówców. 

To nie jest kompletny portret Grecji, powiedziałabym, że to obraz dość chaotyczny i bardzo osobisty. Myślę, że jednak takie było założenie autora. Ta książka ma do Grecji przybliżyć, zachęcić, pokazać jej różne oblicza, ale niekoniecznie oddać obraz pełny i ostateczny. Takie osobiste podejście do reportażu, wbrew oczekiwaniom, wcale mi nie przeszkadzało, co więcej w tej konkretnej książce było bardzo ubogacające. 

Moja ocena: 4,5/6

Dionisios Sturis, Grecja. Gorzkie pomarańcze, czyt. autor, 316 str., Wydawnictwo Poznańskie 2019.

1 komentarz:

  1. Słuchałam kiedyś wywiadu z autorem i byłam całkiem zainteresowana książką! Cały czas zastanawiam się, kiedy będę miała czas do niej zajrzeć ;>

    OdpowiedzUsuń