wtorek, 28 grudnia 2021

"Przejście" Pajtim Statovci

 


Fińska powieść, która w zasadzie z Finlandią wiele wspólnego nie ma. To raczej opowieść o emigracji, tożsamości, zagubieniu. Główny bohater Bujar pochodzi z Albanii - jego dorastanie przypada na schyłek epoki Envera Hodży. Wraz z przyjacielem Agimem snuje marzenia o ucieczce z kraju, w którym się nie da żyć. Aktualna beznadzieja i warunki w kraju kontrastują z legendami i opowieściami ojca Bujara, które przekonują o wyjątkowości i waleczności Albańczyków. Bujar niczego z tych legend nie odnajduje w swoim życiu - widzi za to biedę, kombinacje i niepewną sytuację polityczną. Widzi też, że jego transpłciowy przyjaciel nie ma szans na godne życie. Rozdziały traktujące o czasie w Albanii to najciekawsze fragmenty książki - najbardziej spójne i pełne nieznanych mi dotąd legend.

Przejście nie jest jednak powieścią chronologiczną - Bujar na swojej emigracyjnej ścieżce odwiedza wiele krajów: Włochy, Hiszpanię, USA czy Finlandię i te przeżycia przewijają się w kolejnych rozdziałach, zadaniem czytelnika jest jednak wyłuskanie z nich chronologii oraz dopowiedzenie sobie prozy życia, czyli na przykład, jak Bujar dostaje się do kolejnych krajów, skąd bierze pieniądze na życie itd. Statovci skupia się na scenach, wydarzeniach, migawkach, pomijając jednak praktyczne tło, co odbiera przeżyciom Bujara wiarygodność.

Autor skupia się na problemie tożsamości - zarówno imigranta jak i osoby transpłciowej. Tutaj poszukiwanie swojego ja, umiejscawianie się w nowej przestrzeni, poznawanie panujących w niej reguł odnosi się do obu tych aspektów. Przeżycia Bujara w kwestii poszukiwania pracy, zdobywania przyjaciół mogą być tożsame dla imigranta jak i dla osoby transpłciowej, połączenie ich to mieszanka wybuchowa. Ciekawe jest, jak otoczenie kształtuje człowieka, w każdym kraju Bujar pokazuje inne oblicze, inaczej się zachowuje i snuje inną historię swojego pochodzenia. Ukrywanie się za kolejnymi maskami, przybieranie kolejnych, nowych kreacji to możliwość wielokrotnych emigracji - zmiana kraju zawsze daje szansę na odnalezienie siebie na nowo, ale mimo usilnych prób zapomnienia o kraju pochodzenia, nie sposób go wymazać.

Przejście mnie nie zachwyciło. Doceniam tu wiele aspektów - wyżej wspomniane dzieciństwo w Albanii, ale też udział w castingu słynnego talent show w Finlandii. Nie jest wprawdzie odkryciem, że to nie dobry głos i prawdziwy talent jest w nim najważniejszy, a ciekawa osobowość. Fiński reżyser postawił więc na transpłciowość, która się sprzeda i wzruszy serca widzów. Zabrakło mi tu jednak spójności - działania Bujara nie mają punktu wspólnego, są chaotyczne jak konstrukcja powieści i nie prowadzą do żadnego katharsis. I o ile nie oczekuję od powieści pointy i punktu kulmiancyjnego, to podczas tej lektury czułam się zagubiona. 


Moja ocena: 4/6

Pajtim Statovci, Przejście, tł. Sebastian Musielak, 304 str., Wydawnictwo Pauza 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz