Ta niewielka objętościowo powieść nie potrzebuje setek stron, by dotknąć i uwrażliwić. Bardzo dobra językowo, podszyta czarnym humorem, dosadna i szczera - tak opisałabym tę książkę. No i przyciąga tytułem!
Jelonek opisuje historię Alicji - kobieta pracuje w mediach, żyje w (na pozór) udanym związku, uczy polskiego uchodźczynie i wydaje się mieć dość spełnione życie, gdyby nie te cholerne ataki paniki. A one mogą się zdarzyć w każdej chwili i zniszczyć misternie konstruowaną rzeczywistość. Alicja więc wyrusza na rajd po lekarzach - są mniej i bardziej udane wizyty u psychiatrek i terapeutek, są szpitale i rozmowy. Są wreszcie próby walki poprzez wyjazdy bliższe i dalsze. Jest joga, medytacja i wypoczynek. A napady leków dalej są i nie chcą zniknąć.
Tak w skrócie można opisać treść tej książki, co jednak nie odda jej sprawiedliwości, bo dzięki formie pamiętnika jest aż gęsta od treści. Jelonek udało się przekonać mnie swoim podejściem - tą subtelną dozą czarnego humoru, która i mnie ratuje życie, gdy jest źle. Cenię tę książkę za szczerość, czasem brutalność, za to, że pozwala wejść w głowę głównej bohaterki, a może nawet pomaga zrozumieć, jak czuje się osoba dotknięta chorobą.
Polecam!
Moja ocena: 5/6
Agnieszka Jelonek, Koniec świata, umyj okna, 104 str., Wydawnictwo Cyranka 2020.
Słyszałam już o tej książce, pamiętam, że spodziewałam się, że jest o czymś innym niż naprawdę jest ^^ Ogólnie jestem jej bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że jest o czymś innym!
UsuńDla mnie świetna!
OdpowiedzUsuńWidziałam twoją opinię na insta!
Usuń