wtorek, 31 maja 2022

"Kanska. Miłość na Wyspach Owczych" Urszula Chylaszek

 



Kanska daje możliwość, pozstawia szansę, ale nadaje jej oddech niepewności i otwartą furtkę. Kanska to słowo wytrych, może znaczyć wszystko i nic. U Chylaszek oznacza ono wszystko - wszystko to, co w jakiś sposób wiąże się z miłością, partnerstwem, wspólnotą, seksualnością. A wytrychem są tu Wyspy Owcze. Chylaszek podjęła się bowiem tych, zawsze przecież dość kontrowersyjnych, tematów, osadzając je w kontekście tego niewielkiego archipelagu, gdzie rządzi konserwatyzm bazujący na izolacji i odległości.

Nie jest łatwo rozmawiać z Farerami - trzeba wielu podchodów, by wyciągnąć z nich szczere przemyślenia. Chylaszek takich podchodów robi wiele, słucha, podpytuje i umieszcza w kontekście. Swoją opowieść o farerskiej miłości zasadziła na losach dwóch kobiet, które zupełnie nie pasowały ani do środowiska, w którym dorastały, ani do siebie, bo o ich spotkaniu osądził przypadek. Podążamy więc za Evą i Lailą, a przy okazji eksplorujemy poszczególne powiązane z tytułowym tematem wątki. Zatrzymujemy się na dłużej przy homoseksualności, przy religijności, przy pedofilii i gwałtach, przy szukaniu partnera (uwaga na pokrewieństwo!), przy randkowaniu (uwaga na oczy sąsiadów i pogodę) czy antykoncepcji.

Autorka skupia się w swoim reportażu na jednostkowych historiach Farerów, opatrując je danymi statystycznymi czy informacjami ogólnymi, jednak pozostają one w tle. Główne skrzypce w tej książce grają ludzie i ich losy. Podoba mi się, że autorka nie stara się opisać wszystkiego, lecz skupia się tylko na jednym temacie, jak się okazuje w kontekście Wysp Owczych szczególnie ciekawym. Położenie i historia tych wysp mają bowiem decydujący wpływ na to, jak rozwijała się czy przebiegała i nadal rozwija seksualność i miłość w tym miejscu.

Nie jest to opasła książka, powiedziałabym to lektura na jeden wieczór, choć ja czytałam ją nieco dłużej. Oprócz nieoczywistego dla reportażu tematu, zaskakuje fotografiami - to niby krajobrazy, ale nie jak z folderu turystycznego, zamglone, niewyraźne, haczące detalem. 

To ciekawy, nietuzinkowy reportaż, który pokazuje życie tak odległe, a zarazem tak bliskie.

Moja ocena: 5/6

Urszula Chylaszek, Kanska. Miłość na Wyspach Owczych, 255 str., Wydawnictwo Poznańskie 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz