poniedziałek, 7 listopada 2022

"W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie" Ango Sagakuchi



Moje pierwsze spotkanie z tajfunową serią mini było udane na wielu płaszczyznach. To edytorskie cacko zachwyci bowiem każdą książkową estetkę - pięknie pachnący papier, ciekawe szycie na grzbiecie, intensywnie różowa wewnętrzna strona okładki i tytuł, czcionka. Tu nic nie jest pozostawione przypadkowi.

Literacka uczta natomiast rozpoczyna się od przedmowy tłumaczki, Karoliny Bednarz. Dobrze ją przeczytać, ponieważ nakreśla postać autora i w pewien sposób nastraja na lekturę i pomaga lepiej zrozumieć tekst obu opowiadań. Te alegoryczne i metaforyczne nowele na pewno nie są tak dobrze zrozumiałe dla polskiej czytelniczki jak będą dla japońskiej odbiorczyni, więc warto poświęć tych kilka chwil na zapoznanie się ze wstępem.

Ango Sakaguchi to pisarz, który kochał życie i żył poza konwencjami. W tych tekstach jednak Sakaguchiego nie widać, a raczej jego zainteresowanie kobietą jako demonem. W obu opowiadaniach to piękna i groźna kobieta panuje nad sercem i duszą mężczyzny, który spełnia jej zachcianki. W pierwszym tekście niezwykle piękna branka leśnego rozbójnika całkowicie zapanuje nad tym silnym i zdecydowanym człowiekiem. Będzie jej przynosił kolejne ciała, by mogła bawić się ich głowami. Magiczną moc roztaczają tu jednak także wiśnie w pełnym rozkwicie, które niczym maki w Czarnoksiężniku z Oz potrafią zapanować nad umysłem osoby, która pod ukwieconymi drzewami przejdzie. 

Drugi tekst to opowieść o niemniej silnym mężczyźnie, który nie boi się wężów ani samotności oraz jest utalentowanym rzeźbiarzem. Bierze udział w konkursie na wyrzeźbienie posążka Buddy dla księżniczki. Konkurs ten wygrywa i dopiero wtedy rozpoznaje zło, które tkwi w kobiecie. Jej szczęściem i najlepszym zajęciem jest obserwowanie śmierci, która zabiera kolejnych ludzi. 

Ta fascynacja śmiercią, przemocą, złem dominuje w obu tekstach, podejrzewam jednak, że wiele tu kontekstualnych nawiązań do kultury japońskiej, których ja, mimo przepisów, nie jestem w stanie do końca odczytać. Oba teksty dają jednak poczucie zanurzenia się w świecie o zupełnie innym anturażu niż ten nam znany, posmakować innego krajobrazu i języka. Mimo tego mam poczucie pewnego tkwiącego w nich uniwersalizmu - motyw kobiety modliszki, motyw zaczarowanych roślin, motyw węży dających siłę itd. 

Ciekawe teksty w świetnym przekładzie Karoliny Bednarz, warto sięgnąć.

Moja ocena: 5/6

Ango Sagakuchi, W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie, tł. Karolina Bednarz, 96 str., Wydawnictwo Tajfuny 2021.

2 komentarze:

  1. Niedawno czytałem tę książeczkę (w moim przypadku było to już kolejne spotkanie z tą serią) i to faktycznie fascynująca, czytelnicza przygoda. Jeśli chodzi o kreacje kobiecie, to mocno skojarzyły mi się one z prozą Tanizakiego (szczególnie ze zbiorkiem "Dwie opowieści o miłości okrutnej").

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę nie znam tej ksiązki, już idę zajrzeć. Dzięki!

      Usuń