niedziela, 16 lipca 2023

"Moje dni w antykwariacie Morisaki" Satoshi Yagisawa


Nie ma nic lepszego niż czytanie. A czytanie o książkach i księgarniach to jeszcze wyższy poziom zachwytu. Powieść Satoshi Yagisawy uwodzi spokojną, nastrojową narracją i swoją, a jakże, japońskością. Główna bohaterka - Takako - zwalnia się z pracy po tym, jak niefortunnie skończył się jej związek z jednym ze współpracowników. Młoda kobieta pogrąża się w rozpaczy, aż jej matka w zmowie z dawno niewidzianym wujkiem nakłania ją do przeprowadzki do rodzinnego antykwariatu. Takako nie jest zachwycona tym pomysłem, bo wujka nie widziała od lat, książek nie lubi i nie chce być od nikogo zależna. Jak się jednak można domyślić, dziewczyna nie ma wyboru i zostaje ofiarą rodzinnego spisku. Antykwariat okazuje się być całkiem przyjemny, a książki wcale nie takie nudne. Zanim jedna Takako zadomowi się w nowym miejscu, upłynie sporo czasu. 

To nie jest jednak tylko powieść o rozczarowanej miłością kobiecie, która odkrywa pasję do książek. To książka o relacjach - wujek Takako także ma w tym temacie problemy. Jego żona Mamoko pewnego dnia wyszła z domu i nigdy nie wróciła. Takako z wielu przyczyn nie utrzymywała bliskich kontaktów z rodziną, nawet z matką. Yagisawa opisuje, jak tych dwoje nawiązuje nić porozumienia, jak kobieta stopniowo poznaje klientów antykwariatu, pracowników pobliskiej kawiarni itd. Książki są tu ostoją i pociechą, ale także pomocą w wychodzeniu z własnej skorupy i zwalczaniu demonów. A tych ostatnich z czasem będzie więcej - zwłaszcza w kwestii zniknięcia Mamoko. Takako, sama nie wiedząc kiedy, stanie się pośredniczką między ludźmi i zdobędzie nowe umiejętności społeczne. 

Ta powieść to w zasadzie dość prosta historia, mimo niewesołego tła, lekka w odbiorze. Tej lekkości, ale i nutki nostalgii nadają jej wszechobecne książki, autor wymienia wiele nazwisk japońskich klasyków, po których sięga Takako, które aż się proszą o sprawdzenie i czytanie. Równocześnie w moim odbiorze to bardzo japońska powieść, szczególnie w sposobie, w jaki prowadzone rozmowy czy jak się ze sobą obchodzą poszczególne postaci. W pewien sposób, w sposobie budowania atmosfery i prowadzenia narracji ta powieść przypominała mi niedawno czytaną koreańską książkę Nikt nie odpisuje. Ten sam nastrój, nutka tajemnicy i sposób budowania relacji.

Moje dni w antykwariacie Morisaki to przyjemna lektura, która wciąga w swój klimat, ale nie jestem przekonana, czy pozostanie ze mną na dłużej.

Moja ocena: 4/6

Satoshi Yagisawa, Moje dni w antykwariacie Morisaki, tł. Dariusz Latoś, 143 str., Kwiaty Orientu 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz