środa, 8 listopada 2023

"1968. Czasy nadchodzą nowe" Ewa Winnicka, Cezary Łazarkiewicz

 


Ta książka to nie jeden reportaż, jak początkowo sądziłam, a zbiór, co niestety ma wpływ na jej odbiór. Owszem jest tu myśl przewodnia, czyli tytułowy rok 1968, który w różnych miejscach na świecie miał różne znaczenie - co ciekawe, przeważnie przełomowe. Te reportaże oddziaływują więc na zasadzie kontrastu - pokazując znaczenie tego roku w USA czy w Europie Zachodniej i smutne konotacje w Polsce czy Czechosłowacji. 

Autorzy poruszają bardzo szeroką i różnorodną gamę tematów - są Beatlesi, są zamieszki w Polsce, jest najazd na Czechosłowację i jest wiele historii jednostkowych, bardzo ciekawych, w tym zbiorze najciekawszych. Poruszająca i mi dotąd nieznana jest opowieść o polskim żołnierzu, który nagle zaczął strzelać w czeskim miasteczku, zabijając i raniąc kilka osób. Fantastyczna jest historia ucieczki rodziny rybackiej na Bornholm - a zwłaszcza dalsze losy poszczególnych osób. Zaskakujący i niemal humorystyczny jest reportaż o rodzeństwie, które rodzice odsyłają do Polski z Kalifornii, w celach wychowawczych. Te trzy rozdziały chyba najbardziej zapadły mi w pamięć, przy takiej różnorodności tematów trudno zresztą zapamiętać wszystkie.

Podobało mi się, jak autorzy naświetlają ten jeden rok z różnych stron - cytując fragmenty z gazet, krótkie wiadomości, notki, które stanowią swoiste lepiszcze poszczególnych reportaży i faktycznie świetnie się czytają. Te nostalgiczne momenty są sporą wartością dodaną. Wszystkie teksty są napisane potoczyście, czytają się dobrze, utrzymują uwagę czytelniczki. Przeszkadzał mi jednak nieco chaos - przeskakiwanie z tematu na temat i brak jednej linii przewodniej (poza tytułowym rokiem), jakieś wyraźniejszej pointy.

Polecam jednak osobom, które chętnie czytają reportaże, ja przynajmniej poznałam kilka dotąd mi nieznanych historii. 

Moja ocena: 4/6

Ewa Winnicka, Cezary Łazarewicz, 1968. Czasy nadchodzą nowe, czyt. Filip Kosior, 456 str., Agora 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz