poniedziałek, 8 stycznia 2024

"Tajwan. Nocne targi, herbata z tapioką i e-demokracja" Dorota Chen-Wernik

 


Dzięki śledzeniu konta instagramowego autorki tej książki, o Tajwanie już sporo wiedziałam, wskoczył zresztą już dawno na listę moich miejsc do odwiedzenia. Uznałam więc, że warto sięgnąć po tę książkę i spodziewałam się swego rodzaju gawędy o tym państwie, z resztą sugeruje to w jakiś sposób podtytuł.

Ta książka to jednak typowy encyklopedyczny przewodnik, gdzieniegdzie tylko okraszony osobistym komentarzem. Autorka opisuje więc geografię i historię kraju, wyjaśniając problem z Chinami oraz jego genezę. Kolejno objaśnia pochodzenie tajwańskiej ludności, osiągnięcia kraju oraz system edukacji.

Kolejna część to już typowy przewodnik z opisem miast, regionów, parków narodowych, przykładami tras wycieczkowych, atrakcjami, wskazówkami. Sporą część Dorota poświęciła religiom i przeróżnym świątyniom, szczegółowo opisała liczne tajwańskie święta oraz sposób ich obchodów. Książkę zamyka obszerny rozdział o kulinariach oraz kilka przepisów. 

Pomijając część przewodnikową, która zdecydowanie przyda się podczas planowania podróży do tego kraju, pozostałe rozdziały to skarbnica wiedzy, dla mnie szczególnie interesujące były informacje, jak się zachowywać w świątyni (nie te ogólne, ale faktycznie, jak składać dary), jak przy stole podczas posiłku z Tajwańczykami itd. To faktycznie wskazówki, które trudno znaleźć w zwykłym przewodniku. 

W części przewodnikowej Dorota także podsuwa miejsca mniej oblegane przez turystów, potrafi podać praktycznie informacje i wskazać kiedy i jak najlepiej odwiedzić dane miejsce. To są rady, które rzeczywiście można uzyskać tylko od osoby dobrze znającej dane miejsca. 

Szkoda tylko, że tę książkę się źle czyta. Językowo niestety nie jest to majstersztyk. Liczne powtórzenia nie tylko słów, ale i całych akapitów (rozdział o zanieczyszczeniu środowiska chociażby), nagromadzenie faktów (jak w encyklopedii), liczne anglicyzmy nie ułatwiają lektury. Co ciekawe nie dotyczy to całej książki – są lepsze fragmenty, ale niektórych zupełnie nie da się czytać. Redakcja także zawiodła w kwestii merytorycznej – niektóre szczegółowe informacje jak przytaczanie wszystkich imion Czang Kaj-Szeka czy nazw wszystkich powiatów są zbyteczne, z łatwością można je doczytać w internecie, a dla osoby zwiedzającej Tajwan nie będą najważniejszym faktem. 

Treść ubogaca wiele fotografii – rozumiem, że nie zawsze można je umieszczać w miejscu, gdzie dany zabytek czy fenomen jest opisywany, ale tutaj często trzeba kartkować wiele stron, by dopasować zdjęcie do tekstu. Szkoda też, że nie wiadomo, które zdjęcia są autorki (przy niektórych można się tego domyślić), a które ze stocka. Zabrakło także bibliografii lub choćby spisu źródeł na końcu książki. 

Podsumowując, jeśli wreszcie wybiorę się na Tajwan, na pewno skorzystam z informacji zawartych w tej książce, ale jako lektura dla osoby zainteresowanej tym krajem tylko teoretycznie się nie sprawdzi.

Moja ocena: 3/6

Dorota Chen-Wernik, Tajwan. Nocne targi, herbata z tapioką i e-demokracja, 320 str., Pascal 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz