środa, 3 kwietnia 2024

"Przyszło nam tu żyć" Jelena Kostiuczenko

 


Kostiuczenko to reporterka, która pisze o sprawach, których doświadczyła, w które weszła i z którymi żyła. Nie boi się brudu, nędzy, niewygody ani kontaktu z człowiekiem z tak zwanego marginesu. Rosjanka spędziła czas w baraku prostytutek, wśród pracownic z byłych kaukaskich republik radzieckich, z rodzicami, którzy stracili dzieci w biesłańskiej szkole, w zabitych dechami wioskach na trasie szybkiego pociągu relacji Moskwa - Sankt Petersburg, na granicy z Ukrainą, w ruinie szpitala zamieszkanej przez opuszczone dzieci, wśród osób uzależnionych od narkotyków, w prowizorycznych, rozpadających się blokach, których mieszkanki pisały nawet do samego papieża z prośbą o lokal zastępczy czy w ekipie drogówki.

Świat, który wyłania się z reportaży Kostiuczenko, to świat, który nie zachęca do życia. To rozpacz, brak perspektyw i wyjścia, przede wszystkim dlatego, że aparat państwowy nie zważa na dobro człowieka. Reporterka świetnie ukazuje to uwikłanie w system, który coś działa, coś robi, ale wszystko albo znika, albo dochodzi częściowo, albo jest przekierowane, a zwykły człowiek nie ma najmniejszej szansy na to, by wywalczyć cokolwiek dla siebie. Zdumiewające jest to, jak wysoki jest stopień pogodzenia się z własnym losem, bierność i porzucanie walki – są tu pojedyncze zrywy, jak w przypadku kobiet, które napisały do papieża, ale na przykładzie weterana wojennego czy masowo gwałconych przez członków mafii dziewczyn widać, że machnięcie ręką jest najczęstszą strategią. 

Obraz Rosji potrafi wpędzić w depresję i pozbawić jakiejkolwiek nadziei. Czytając te reportaże, czułam współczucie i żal, było mi niewymownie smutno, że ludzie muszą tak żyć, że nie mają żadnych szans na zmianę swojego losu. Tu wyraźnie widać, jak autorytarnym krajem jest Rosja, jak mało istotne są prawa człowieka, jak bardzo liczą się działania na pokaz i jak mało faktyczna pomoc. Ta bezkarność aparatu przenosi się na obywateli – nie warto przestrzegać prawa, bo i tak tego nikt nie sprawdzi i nikt tego nie robi. Przeażające.

Moja ocena: 6/6

Jelena Kostiuczenko, Przyszło nam tu żyć, tł. Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz, 328 str., Wydawnictwo Czarne 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz