czwartek, 4 lipca 2024

"Powiedziała, że nie żałuje" Tommi Kinnunen


 

Losy Finlandii w czasie drugiej wojny światowej nie były proste – początkowa współpraca z Niemcami zamieniła się w 1944 w zerwanie stosunków dyplomatycznych i przystąpienie do strony alianckiej. Dla głównych bohaterek tej powieści miało to poważne skutki. Każda z nich zaciągnęła się do pracy przy wojsku niemieckim – jako kucharki, sekretarki, pielęgniarki. Z różnych przyczyn opuściły swoje domy i ruszyły wraz z armią. Niektóre z nich znalazły wśród żołnierzy kochanków, niektóre zaszły w ciążę. Początkowo traktowane jako zwykłe kobiety pracujące zamieniają się w kolaborantki i niemieckie k..wy. Z końcem wojny Niemcy opuszczają Laponię, paląc wszystko, co napotkają. Po dotarciu do Norwegii okazuje się, że i ten kraj opuszczają, a kobiety zostają umieszczone w obozach jenieckich. 

Ta niepewność ich losów jest trudna do zniesienia, kobiety lękają się o życie, podejrzewają, że zostaną zabite. Gdy zostają wywiezione na ciężarówkach spodziewają się najgorszego. Kierowca jednej z nich zawozi jednak pasażerki na granicę z Finlandią, oddaje ich paszporty i pozostawia samym sobie. Grupa kilku z nich wyrusza do domów pieszo. Kinnunen opisuje ich wędrówkę – bardzo uciążliwą. Najpierw kobiety idą przez pustkowia, w zimnie, bez odpowiedniej odzieży, bez jedzenia, bez pewności, że dojdą do celu. Stopniowo trafiają na powojenny krajobraz – zniszczone mosty i domy, spalone wsie, zaminowane drogi. Następnie spotykają ludzi, którzy najczęściej nie są przyjaźni. Ogolne głowy kobiet są najgorszą wizytówką, ale i ich sama obecność zaskakuje, bo w Laponii na razie są sami mężczyźni. Grupka więc zaczyna unikać spotkań, ale częściowo jest od nich zależna, bo to jedyna szansa na osuszenie, ogrzanie i zdobycie jedzenia. 

To nie jest jednak tylko powieść o wędrówce. Kinnunen stworzył głębokie portrety psychologiczne każdej z bohaterek – rozważania na temat własnych losów, sprawczości, wyborów, a także przyczynienia się do wojennych zbrodni zaprzątają umysły kobiet podczas długiej wyprawy. Nie poznajemy zbyt wiele z ich przeszłości, to zaledwie fragmenty, urywki wspomnień, które pozwalają domyślać się, dlaczego opuściły swoje domy. Na pierwszy plan wysuwa się tu Irene, która wyrwała się z nieudanego małżeństwa i frustracji po tym, jak jedyny syn zerwał z rodzicami kontakty. Ale każda z bohaterek ma zupełnie inną motywację i przeszłość i każda wybierze inną drogę. Można by sądzić, że ciężkie przeżycia, mozolna wędrówka czy wspólnota doświadczeń połączą te kobiety na zawsze, ale nie, wojna nigdy nie łączy, zawsze dzieli. Wobec niej każdy jest samotny.

To bardzo ciekawa powieść, oszczędna w słowach, Kinnunen nie prezentuje łatwych odpowiedzi, nie ocenia, nie dopowiada – nakreśla za to prawdę trywialną, ale zawsze aktualną. Podczas wojny najbardziej cierpią najsłabsi, a po niej nigdy nie ma wygranych. 

Moja ocena: 5/6

Tommi Kinnunen, Powiedziała, że nie żałuje, tł. Sebastian Musielak, 320 str., Wydawnictwo Poznańskie 2020.

środa, 3 lipca 2024

"Wiek czerwonych mrówek" Tania Pjankowa

 


Tę książkę wybrałam zupełnie przypadkowo i ten przypadek zaprowadził mnie w zupełnie nieoczekiwane rejony literackie. Powieść Pjankowej bowiem rozgrywa się w 1933 roku na Ukraine podczas Wielkiego Głodu w wiosce Macochy. Autorka zasadziła narrację na opowieści trzech osób. 

Młoda kobieta Dusia wraz z matką i bratem mieszka w niewielkiej chatynce i została sklasyfikowana jako kułaczka. Ojca wywieziono, matka pracuje w kołchozie, a rodzina cierpi koszmarny głód. Dusia opisuje stopniowe tracenie ciała, zmiany fizyczne, swoje rozmyślania o głodzie, który opanowuje rodzinę niczym mrówki. Niczym mrówki działają też partyjniacy, którzy wprowadzają nowe porządki. Kto nie chce oddać swojej ojcowizny jest wrogiem partii i kułakiem. Dla takich osób nie ma nawet ziarna ani okrucha.

Swyryd to także mieszkaniec Macoch, on jednak zdecydował się na współpracę z partią i próbuję swoją lepszą pozycję wykorzystać, by zdobyć serce matki Dusi, w której kocha się od młodości. Początkowo pewny swojego stopniowo traci rezon i pewność siebie. 

Trzecia osoba to Sola – żona aparatczyka, pogrążona w traumie po utracie maleńkiej córki, kompulsywnie zajadająca ból. Podczas gdy jej mąż terroryzuje wieś i zaspakaja swoje żądze, korzystając z partyjnej władzy, ona przebywa w pobliskim sanatorium, w którym ma schudnąć. 

Ten dobór bohaterów jest bardzo mądrym i przemyślanym zabiegiem, który pozwala ukazać bardzo odmienne perspektywy, ale i motywacje działań tych osób. Upór matki Dusi, która nie dopuszcza do siebie Swyryda, mimo że obiecuje jej jedzenie, poświęcenie Dusi dla brata, zachowanie Swyryda po urodzeniu dziecka, decyzja Soli po utracie psa – te sytuacje można rozegrać na wiele sposobów, Pjankowa stawia jednak na pokazanie tego, co dla poszczególnych osób oznacza człowieczeństwo, poświęcenie, uczucie, idea. Tytułowe mrówki przewijają się tu na wiele sposobów – autorka inteligentnie gra tym motywem, wplatając go w różne sytuacje.

I wreszcie sam głód – potworne ludobójstwo, o którym trudno pisać, nie popadając w naturalizm i patos. Pjankowa czyni to w sposób bardzo delikatny, pośredni, ale mimo to czyta się to ze ściśniętym gardłem i niemal łzami w oczach. Cudowna, przejmująca proza, bardzo warto!

Moja ocena: 6/6

Tania Pjankowa, Wiek czerwonych mrówek, tł. Marek S. Zadura, 312 str., Wydawnictwo MOVA 2023.

Statystyka czerwiec 2024


Przeczytane książki: 16 + 1

Liczba stron: 4479

Przeczytane tytuły
Najlepsza książka: "Dziewczęta z Nowolipek", "Rajska jabłoń", "Czas huraganów", "Ukłon świata"

poniedziałek, 1 lipca 2024

"Opowiadania wszystkie" Clarice Lispector

 


Sięgając po tę książkę, byłam uprzedzona. Mimo to bardzo chciałam dać jej szansę, bo literatura z obszaru języka portugalskiego bardzo mnie interesuje. A uprzedzona byłam po lekturze powieści Clarice Lispector W pobliżu dzikiego serca, która tak totalnie, zupełnie, absolutnie do mnie nie trafiła, że do dziś nie wiem, co przeczytałam i co autorka chciała w ogóle przekazać. 

Sześćset stron nie ułatwiało decyzji o lekturze, wspomogła mnie jednak akcja wyboru dwudziestu czterech książek na ten rok. Nadszedł więc czas zmierzenia się z tym tomiszczem. Pierwsze wrażenia nie były wcale złe! Zbiór podzielony jest na osiem części, ja zaczęłam czytać po kolei, czyli od Pierwszych opowiadań. To teksty o kobietach i ich związkach, najczęściej o związkach nieudanych, a nawet w jakiś sposób przemocowych. Te kobiety wpadają w pułapkę mężczyzn, którzy nimi rządzą, je usidlają, poddają swojemu dyktatowi. Potem przeskoczyłam do drugiej części Więzy rodzinne, ale tematyka wydała mi się być podobna. 

Na czym więc polega mój problem z tymi tekstami? Po pierwsze zupełnie mnie nie interesuje ich treść. Autorka nie potrafi mnie poruszyć, nie wzbudza we mnie żadnych emocji, jej bohaterki są mi zupełnie obojętne, a opisywane historie, w moim odczuciu, nudne. Mimo że w porównaniu z powieścią język opowiadań jest bardzo przystępny, to w żaden sposób nie jest, korzystając z nowomowy, angażujący. Spojrzawszy na opowiadania z innych części, uznałam, że już nie chcę poznawać prozy Lispector i porzucam bez sentymentów to tomiszcze. 

Bez oceny

Clarice Lispector, Opowiadania wszystkie, tł. Wojciech Charchalis, 592 str., W.A.B. 2019.