środa, 28 maja 2025

"Kołysanka" Leïla Slimani


Louise jest perfekcyjną nianią – dba o dzieci, przy okazji sprząta, gotuje, ogarnia całe życie rodziny. Robi to z własnej woli, całkowicie angażując się w swoją pracę. Takie szczęście mieli Myriam i Paul. Paul jest producentem muzycznym, Myriam prawniczką, która zrezygnowała z kariery. Po urodzeniu drugiego dziecka odczuwa jednak dotkliwy brak pracy i własnego życia. Wtedy do życia rodziny wkracza Louise i obejmuje ją swoją opieką. 
Slimani rozpoczyna opowieść od końca, prezentując czytelniczce na pierwszych stronach zakończenie tej opowieści. Dopiero później stopniowo pokazuje wydarzenia, które doprowadziły do tragedii, nie oceniając i nie dając żadnej odpowiedzi. 
Czytając, jesteśmy tylko obserwatorkami życie rodziny i jej opiekunki. Poznajemy ich codzienności, zmagania z łączeniem pracy i rodziny, urlop, weekendy. Slimani opisuje rozterki rodziców, zwłaszcza Myriam, która balansuje wciąż na cienkiej granicy między rolą matki a pracą w kancelarii. Ojca tu znacznie mniej, za to z rozdziałów pokazujących życie Louise wyłania się bardzo smutny obraz. To kobieta samotna, wdowa, która straciła kontakt z córką, maniakalna pedantka, żyjąca na granicy ubóstwa. Louise chorobliwie przywiązuje się do rodziny i staje się od niej zależna. Z drugiej strony zabiegane małżeństwo albo nie dostrzega sygnałów powolnych zmian w zachowaniu niani albo je ignoruje. 

Widziałam krytyczne głosy dotyczące sposobu konstrukcji fabuły tej powieści. Mnie jednak nie przeszkadzało, że praktycznie od początku wiedziałam, jak się skończy ta historia. Co więcej, za interesujące uważałam wstawki z rozmów śledczych z sąsiadką czy innymi osobami, z którymi Louise miała kontakt, a szczególnie psychologiczny portret niani. 

Slimani pisze wartko, tę powieść czyta się naprawdę szybko, ale zarazem daje ona wiele do myślenia. Mnie zastanowiły przede wszystkim głosy krytyczne dotyczące zachowania rodziców, ich stosunku do Louise. Ja tej pary nie odebrałam negatywnie, może nie byli idealnymi pracodawcami, ale odniosłam wrażenie, że starali się być wobec niani fair, a jej zachowanie też nie ułatwiało tej relacji. Ta powieść to zdecydowanie dobry materiał do dyskusji. 

Moja ocena: 5/6

Leïla Slimani, Dann schlaf auch du, tł. Amelie Thoma, 225 str., Luchterhand Literaturverlag 2017.

6 komentarzy:

  1. Nie chce mi się logować, żeby zostawiac komentarze, ale tym razem muszę, bo się uduszę;)
    Nie zliczę, ile już ksiazek przeczytalam z Twojej rekomendacji! Szczególnie niemieckich, bo staram się utrzymać kontakt z językiem i kulturą, ale to nie takie proste, bo doba nie jest z gumy, a trza też czytać po polsku.
    Tak że gdybyś myślała, że mało kto czyta, bo nie ma komentarzy to nie, jest taka jedna, która tu ciągle zagląda. Gust mamy podobny, zazwyczaj podoba mi się to, co Ty czytasz. "Kolysanka" przetłumaczona, więc nie będę ściągała po niemiecku, skoro to francuskie - już zaklepana w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej! Właśnie o tym wczoraj rozmawiałam, że nikt nie czyta, czyżby zbieg okoliczności?! Bardzo bardzo mi miło, że czytasz i korzystasz!!

      Usuń
    2. Wracam zameldować, że przeczytałam, w ciągu jednego dnia, jak rzadko ostatnio mi się zdarza. Bardzo sprawnie napisana. Dla mnie to przede wszystkim książka o samotności. Na pewno nie kryminał, więc absolutnie mi nie przeszkadzało zdradzenie przez autorkę na początku "kto". Właściwie nie dowiadujemy się też "dlaczego".

      Usuń
    3. Cieszę się bardzo, że ci się podobała! Tak, samotność ważna i widać tu jej różne aspekty – Miriam w macierzyństwie, Louise we wszystkim.

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tym tytułem, wrzucam go sobie na półkę na LC, żeby nie zgubić.

    PS. Ja też zaglądam i czytam recenzje. Nie zawsze zostawiam komentarz, ale jestem! I na pewno jest nas więcej :)

    OdpowiedzUsuń