środa, 15 października 2025

"Russische Spezialitäten" Dmitrij Kapitelman


Dima wprawdzie urodził się w Kijowie, ale wraz z rodzicami od lat mieszka w Lipsku, gdzie prowadzą sklep z ukraińskimi produktami. Ich "magazin" jest miejscem spotkań okolicznych Słowian, swoim centrum słowiańskiego ducha. Cała rodzina angażuje się w prowadzenie sklepu aż do pandemii. Dima zaczyna sam ogarniać sprzedaż, by uchronić rodziców przez zarażeniem. Stopniowo jednak biznes upada, a gwoździem do trumny jest wojna. Zainfekowana ciągłym oglądaniem rosyjskiej telewizja matka staje się wierną słuchaczką propagandy i wyznawczynią putinowskiej polityki. Dima jest zrozpaczony i w potrzasku. Wciąż kocha matkę i swój ojczysty język, czyli rosyjski, ale stoi też po stronie Ukrainy i przyjaciół, którzy pozostali w tym kraju. Dima postanawia wyjechać do Kijowa, mając nadzieję, że w ten sposób przekona matkę.

Mimo tematów wagi ciężkiej to dość lekka powieść. Tę lekkość zawdzięcza językowi autora, który nie boi się autoironii i potrafi odnaleźć komizm w wielu sytuacjach. Za językiem kryje się jednak wiele tematów. Przede wszystkim chodzi tu o język – rosyjski, który już nie przystoi, który nagle stał się językową personą non gratą, Dima nie zna ukraińskiego i wcale go dobrze nie rozumie, kocha natomiast rosyjski, choć wciąż ma obawy, że nie zna go dość dobrze, że ma zbyt ubogie słownictwo. Kapitelman dostrzega tu ów specyficzny tygiel narodowy ZSRR – jego ojciec jest ukraińskim Żydem, matka pochodziła z Mołdawii, rodzina zamieszkała zaś w Ukrainie, a rosyjski łączył i nadal łączy te tak różne osoby. Wiele z tych doświadczeń dotyczy powieściowego Dimy, który jest swego rodzaju alter ego autora. Agresja Rosji na Ukrainę to kolejny duży blok tematyczny. Autor porwał się tu na konflikty między dotychczas lubiącymi się osobami – podobnie jak w rodzinie głównego bohatera. 

To niezwykle aktualna powieść, poruszająca interesującą mnie tematykę, ale nie czuję, że mnie przekonała do końca. Początek był dość ciężko strawny, musiałam dopiero wejść w rytm Kapitelmana, a gdy już polubiłam jego styl, druga część zaciekawiła mnie dużo bardziej. 

Moja ocena: 4/6

Dmitrij Kapitelman, Russische Spezialitäten, 178 str., Hanser 2025.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz