wtorek, 21 lipca 2009

"Fioletowy hibiskus" Chimamanda Ngozi Adichie


Spoglądam na pięknie kwitnący hibiskus o fioletowych kwiatach i myślę o książce, którą właśnie skończyłam czytać. Poruszająca, ciekawa, wielostronna.
Kambili wyrasta w bogatej rodzinie nigeryjskiej. Niczego im nie brakuje, mają piękny dom, personel. Kambili i jej brat Jaja mają kochających rodziców. Ich ojciec pojmuje jednak miłość do dzieci inaczej niż przeciętny rodzic. Jest fanatycznym katolikiem i wychowuje dzieci bogobojnie, w strachu przed grzechem, karą i złym słowem. Kambili mówi tylko ściszonym głosem, nie zna muzyki ani telewizji, nigdy się nie uśmiecha, cały czas poświęca nauce i kocha ojca. Ojca przez wszystkich szanowanego, znanego filantropa i przedsiębiorcę.
Po wizycie u ciotki, siostry ojca, dzieci zaczynają się zmieniać.
Potrafię sobie taką rodzinę wyobrazić w każdym zakątku świata: źle pojętą miłość do dziecka, fanatyzm, nietolerancję.
Autorka potrafi jednak nadać książce nigeryjską nutę - dzięki jej opisom choć trochę poznałam zupełnie mi nieznany kraj, który właśnie znajduje się w trudnej sytuacji politycznej. Wraz z nowym rządem członków rodziny Kambili zaczynają nękać prześladowania, rewizje, terror.
Przejmująca książka, zmuszająca do przemyśleń. Polecam!

Wraz z przeczytaniem zwiększa się liczba krajów, które odwiedziłam literacko.

Chimamanda Ngozi Adichie, Blauer Hibiskus, tł. Judith Schwaab, 313 str., Luchterhand.

6 komentarzy:

  1. Też ją niedawno czytałam i bardzo mnie poruszyła. I mimo egzotycznej scenerii i nigeryjskich realiów problem jest uniwersalny. I to mnie bardzo przytłaczało podczas czytania. Że taka rodzina moze sie znajdować za ścianą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aklat właśnie takie same myśli miałam. Oraz iż taki ojciec przez wszystkich poważany nigdy nie byłby posądzany o taki rodzaj "miłości" do dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ja w stosiku wyzwaniowym, wiec predzej czy pozniej przyjdzie i dla mnie czas na nia :) Dziekuje za ciekawa recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Abielo to fantastyczna książka sądząc po Twojej recenzji - zapisuję ją na listę "koniecznych" tylko pytanie - czy istnieje jej polskie wydanie? :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moni tak, tak istnieje po polsku! Zachęcam!

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję, szukałam na WP i tam nie znalazłam, znaczy tej autorki była jedna pozycja ale to coś innego "Połówka żółtego słońca" , teraz juz wiem, będę szukać dalej :-)

    OdpowiedzUsuń