środa, 14 września 2016

"Liczby Charona" Marek Krajewski


Po latach wreszcie wróciłam do Krajewskiego. Na półce kurzyły się dwa kryminały o Popielskim, a wrzesień z kryminałem zachęcał do skupieniu się na tym gatunku literackim. Muszę przyznać, że nie pamiętałam już szczegółów treści poprzednich tomów i musiałam sobie nieco przypomnieć klimat przedwojennego Lwowa oraz zawiłości rodzinne Edwarda Popielskiego.
Krajewski należy do tych autorów, którzy wciągają mnie w swój stron od pierwszego zdania. Doskonale czuję jego styl i właściwie nie wiem, dlaczego tak długo do niego nie wracałam.

Popielski bieduje, stracił przez swój niewyparzony język pracę w policji i zmuszony jest dorabiać korepetycjami. Taka sytuacja jest dla niego nie do zniesienia, ten wymuskany i elegancki Lwowiak, który lubi stołować się w eleganckich knajpach za wszelką cenę próbuje znaleźć bardziej intratne zajęcie. Nowa fala morderstw daje mu możliwość złapania dwóch srok za ogon. W Lwowie giną dwie kobiety - obie zostają brutalnie zamordowane, a po ich śmierci policja otrzymuje listy z kilkoma słowami napisanymi po hebrajsku. Na komendzie nie ma specjalisty od języków i pomoc Popielskiego okazuje się być niezbędna. Sukces w tym dochodzeniu może zapewnić mu powrót w szeregi policji. Równocześnie syn jednej z zamordowanych wynajmuje usługi Popielskiego jako prywatnego detektywa. Chęć zemsty wstrzymuje go przed skorzystaniem z usług policji. Popielskiego kusi wysoka nagroda pieniężna.

W tym śledztwie Popielski korzysta ze swojej wiedzy filologicznej jak i matematycznej. Litery przesyłane przez mordercę podlegają bowiem matematycznym regułom i skrywają pewne wiadomości. Zadanie idealne dla byłego policjanta.
Krajewski nie zawiódł mnie także w kwestii kolorytu lwowskiego, gwary oraz realiów. No i oczywiście odpowiedniej dozy obrzydliwości i brutalności. I seksu. Popielski wpada po uszy na widok pewnej ponętnej Renaty.

Sama zagadka kryminalna jest nieco zawikłana, zwłaszcza jej aspekt matematyczny, ciekawego smaczku dają jej ramy powieści, umieszczone współcześnie w Norwegii. Krajewskiego czytam jednak mniej dla zagadki, a bardziej dla bohaterów, literackich smaczków i międzywojennej atmosfery.

Moja ocena: 4,5/6

Marek Krajewski, Liczby Charona, 303 str., Wydawnictwo Znak 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz