Książka, która zostanie we mnie na zawsze. Książka, która boli, przeraża, przytłacza, ale którą trzeba przeczytać. Gloryfikowana Kanada oddarta z pozłotka, nieporadna i rozdarta. Gierak-Onoszko wzięła na warsztat temat szeroko dyskutowany w Kanadzie, o którym jednak nigdy nie słyszałam. Nie wiem, czy tak nieuważnie śledziłam prasę, czy europejskie media się po prostu nim nie zainteresowały?
Rdzenni mieszkańcy Kanady to nie Winnetou, dzielnie walczący z białymi najeźdźcami, lecz mieszkający w odległych zakątkach północy tubylcy. Walka z nimi była podstępna, bo polegała na zajęciu się dziećmi. Czyli ich odebraniu i wywiezieniu setki kilometrów dalej do internatu, który najczęściej był instytucją kościelną. Można by pomyśleć, że internat oznaczał edukację, szkołę, wyrwanie z marazmu i uwolnienie od pijących rodziców. Otóż nie, oznaczał on poniżanie, bicie, tortury, maltretowanie psychiczne i przemoc seksualną. Oznaczał systematycznie niszczenie dziecięcych dusz. Poziom okrucieństwa przekracza wyobraźnię, chciałam napisać ludzką, ale opiekunami w owych ośrodkach byli ludzie. Los dzieci rdzennych mieszkańców w pewien sposób przypomina mi to, co czytałam o dzieciach ludów zamieszkujących północną Norwegię. Równocześnie niemal w tym samym czasie czytałam Dzieci Aspergera i miałam trudności z rozdzieleniem tego, co dzieciom czyniły siostry zakonne oraz księża i nazistowscy lekarze. Po pewnym czasie okrucieństwo jednych i drugich zlało się w jedną wielką falę przemocy.
Abstrahując już od samego tematu Kanady, książki o takiej tematyce zawsze skłaniają mnie do rozważań na temat ludzkości w ogóle, na temat mojej naiwności (nie ma takich ludzi?) i dlaczego w takich procederach prawie zawsze ręce macza kościół.
Kanada niemal wzorcowo podeszła do rozprawienia się ze swoją bolesną przeszłością - politycy wykonali chyba wszystko - od przeprosin po odszkodowania, choć wiadomo, że krzywd naprawić się nie da. Co ciekawe od oficjalnych przeprosin i uznania winy wymigał się Watykan.
Gierak-Onoszko napisała dobry reportaż. Rozmowom z poszkodowanymi towarzyszą solidnie opracowane fakty, konkretne informacje, tło historyczne. Autorka stara się oddać jak najszerszy obraz problemu, równocześnie zachowując obiektywizm. Czekam na jej kolejne książki.
Moja ocena: 6/6
Joanna Gierak-Onoszko, 27 śmierci Toby'ego Obeda, 344 str., Dowody na Istnienie 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz