wtorek, 9 lutego 2021

"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugh Lofting

 


Gdy byłam mała, nie byłam wielbicielką doktora Dolittle, ale przeczytałam kilka tomów tej serii, bo wybór nie był zbyt wielki, więc czytało się wszystko po kolei z biblioteki. Teraz przeczytałam tę książkę z moim jedenastoletnim synem i choć jest on na tę książkę zdecydowanie za duży, z chęcią wysłuchał całości. 

Doktor Dolittle to nieszkodliwy dziwak, który nic sobie nie robi z pieniędzy, zarabiania, porządku i opinii w mieście. Interesują go jedynie zwierzęta i bezinteresowne pomaganie chorym, najpierw ludziom, a potem zwierzakom właśnie. Gdy doktor poznaje mowę zwierząt, jest w stanie wyleczyć każdą chorobę. Pewnego dnia do doktora dociera wiadomość o pomorze wśród afrykańskich małp, więc rusza im na pomoc. Po drodze czeka go mnóstwo perypetii - spotkania z piratami, trudności z Afrykańczykami, którzy zrażeni kontaktami z białym człowiekiem, nie chcą przepuścić lekarza i jego kompanii wgłąb lądu. John Dolittle wraz z kaczką Dab-Dab, świnką Geb-Geb, sową Tu-Tu, papugą Polinezją, psem Jipem, krokodylem i małpką tworzy zgraną kompanię - każde ze zwierząt ma okazję użyć swoich talentów, by pomóc w wyprawie. 

Nie można odmówić tej książce pewnego staroświeckiego uroku, ale, jak pisałam wyżej, to opowieść dla młodszych dzieci, bo brak tu jakiegokolwiek realizmu. Cała podróż utrzymana jest w bardzo bajkowej konwencji, bez zważania na położenie geograficzne czy realne niebezpieczeństwa. Nie sposób także nie zauważyć, że książka się zestarzała. Grupa Afrykańczyków, którą spotyka wyprawa jest przedstawiona bardzo stereotypowo. Jest oczywiście niezbyt rozgarnięty król, którego łatwo przechytrzyć i równie głupiutki książę, który prosi o wybielenie, by spodobać się księżniczce. Mój syn od razu zwrócił uwagę na ten stereotyp i był oburzony, aczkolwiek zrozumiał, że książka powstała sto lat temu, gdy świat był inaczej rozumiany. 

Cieszę się, że poznaliśmy tę klasykę literatury dziecięcej, ale myślę, że to jedna z książek, która niestety niezbyt ładnie się zestarzała. Nasze wydanie ma przypisek "lektura" - nie wiem, czy to faktycznie lektura szkolna, ale jeśli tak, jestem tym faktem bardzo zaskoczona. 

Hugh Lofting, Doktor Dolittle i jego zwierzęta, tł. Patrycja Zarawska, 127 str., Wydawnictwo Wilga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz