Ta powieść to historia Francji w drugiej połowie XX wieku. Ernaux rekonstruuje tę historię na podstawie retrospekcji, scen, obrazów, reklam, zdjęć, filmów i tendencji społeczno-politycznych. Pomiędzy tymi obrazami ukrywa się autorka, zamknięta w trzeciej osobie. Nie jest ona tu najważniejsza, nie zajmuje głównej pozycji, bo to książka o Francji, a właściwie zmianach z wymienionego wyżej okresu.
Ernaux podobnie jak w poprzedniej książce, którą czytałam, zasadza swoją narrację na fragmentach, urywkach, całej tej kulturowej otoczce, która tworzy świadomość narodową. Przed oczami czytelniczki i czytelnika przewijają się bardzo atmosferyczne sceny i obrazy, nazwiska, wydarzenia, sytuacje. Jest kolonializm, kolejni prezydenci, rewolucja seksualna i kulturowa, niepodległość francuskich kolonii, emigracja, problemy, a pośród tych wydarzeń dorasta kobieta, która wciąż na nowo pozycjonuje się w społeczeństwie i jego zmianach.
Ernaux występuje jako przedstawicielka całej generacji, werbalizując to w zwrotach bezosobowych lub w pierwszej osobie liczby mnogiej. To powojenne pokolenie przeżywa ogromne zmiany społeczne, poddając się nim, odkrywając seksualność, wolność, ale także walcząc z seksizmem, nacjonalizmem, dyskryminacją, rasizmem i przemocą. Problemy absolutnie uniwersalne i nadal aktualne. Między wyżej wymienionymi odwołaniami Ernaux ukryła niesamowitą ilość bardzo mądrych myśli, wiem, brzmi trywialnie, ale tak jest. Wiele, wiele razy zadumałam się nad tym, jak celnie je ujęła i jak trafnie zdiagnozowała społeczeństwo i jego rozwój.
Bardzo ciekawa pozycja, polecam z serca. Myślę, że będę do niej wracać.
Moja ocena: 5/6
Annie Ernaux, Les années, tł. Sonja Finck, czyt. Corinna Harfouch, Birte Schnöink, Constanze Becker, Nicole Heesters, 256 str., Der Audio Verlag 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz